Dziś wstałam dosyć wcześnie, bo o 5:24. Było to spowodowane stresem pierwszego dnia w szkole. Wzięłam do ręki swój telefon, by sprawdzić co dzieje się w internecie. Po sprawdzeniu wszystkiego, zwlekłam się z łóżka i poszłam do swojej garderoby, by wybrać ubrania, które dziś ubiorę. Po wybraniu ubrań skierowałam się do swojej łazienki. Wykonałam poranną rutynę, ubierając się w białą bluzkę z arbuzami, granatowe spodnie i granatową katanę. Po wyjściu z łazienki skierowałam się do kuchni. Mojej mamy już nie było, ponieważ musiała być wcześnie w pracy, zresztą jak zwykle. Na śniadanie zrobiłam sobie tosty.
Gdy tosty już się robiły postanowiłam sobie nalać soku pomarańczowego. Po skończonym śniadaniu, poszłam do mojego pokoju wziąć plecak.
Zeszłam z powrotem na dół wychodząc z domu, uprzednio zamykając drzwi.
W drodze do szkoły słuchałam muzyki. Gdy gdzieś szłam, zawsze brałam ze sobą telefon i słuchawki. Doszłam do szkoły w 15 minut. Zmierzając w stronę wejścia do szkoły czułam wszystkich wzrok na sobie. Nigdy nie lubiłam, gdy tak na mnie patrzyli, ale przecież jestem tu nowa, więc się patrzą.
Poszłam do swojej szafki, aby odłożyć kilka książek, które nie są mi potrzebne na najbliższe 2 godziny. Sprawdziłam jeszcze jaką mam pierwszą lekcje i okazało się, że pierwsze mam koreański. Zmierzyłam do sali od koreańskiego, gdy ktoś na mnie wpadł. Był to rudowłosy chłopak o ciemnych oczach, ubrany w białą koszulkę, czarna bluzę i spodnie tego samego koloru.
- Uważaj jak łazisz!!! - krzyknął na mnie. Nie wiem co go tak wkurzyło.
- To nie ja wpadłam na ciebie, tylko ty na mnie, więc co się wydzierasz?- zapytałam nie rozumiejąc go, bo to on na mnie wpadł, a jeszcze na mnie krzyczy.
- Nie pozwalaj sobie!!! A teraz przeproś. - rozkazał, a ja się zdziwiłam, bo za co ja mam go przepraszać, jak nic nie zrobiłam.
- Za co niby mam cię przeprosić? Że ty na mnie wpadłeś, a nie ja na ciebie? - chłopak coraz bardziej robił się czerwony na twarzy co znaczyło, że jest coraz bardziej wkurzony, ale ja nie dam za wygraną, ponieważ to nie ja jestem winna.
- Mała nie podskakuj, bo jak narazie jestem miły, ale następnym razem tak nie będzie. Zdajesz sobie w ogóle sprawę, kim jestem w tej szkole? - przybliżył się do mnie trochę, za to ja się odsunęłam w tył, ale na moje szczęście za mną była ściana. Koło nas zebrała się już spora liczba osób.
- Zapewnie jesteś uczniem w tej szkole, jak każdy. - odpowiedziałam lekko zestresowana, ponieważ chłopak podchodził do mnie jeszcze bliżej, a ja nie miałam jak się odsunąć. Cholerna ściana!
- Żebyś się nie zdziwiła, skarbie. Nie mam teraz czasu się z tobą przegadywać, bo się spieszę. A teraz przepraszaj w tej chwili!! - przy ostatnim zdaniu podniósł głos. Przestraszyłam się trochę, gdy uderzył ręka o ścianę obok mojej głowy. Nie chciałam się już z nim przgadywać.
- Dobrze, przepraszam. - odpowiedziałam patrząc wszędzie tylko nie na jego twarz.
- No i tak ma być. Jak następnym razem, nie będziesz się słuchać, będzie o wiele gorzej. - powiedział z uśmiechem i odszedł jak gdyby nigdy nic. Westchnęłam tylko i ruszyłam do klasy. W ławce siedziała już YeonRin.
Podeszłam do niej z uśmiechem, co ona odwzajemniła.- Hejka, YeonRin! - powiedziałam siadając do ławki i zaczęłam wypakowywać książki potrzebne na tą lekcje.
- Hejka, co tam? - zapytał mnie dziewczyna.
- Dobrze oprócz tego, że wpadł na mnie jakiś chłopak, który kazał mi siebie przepraszać za to, że to on na mnie wpadł, a nie ja na niego. - powiedziałam dziewczynie w skrócie co się stało przed chwilą.
- Właśnie wiedziałam, że było jakieś zamieszanie na korytarzu, ale nie widziałam co się stało. YuRi jak wyglądał ten chłopak? - zapytała YeonRin, a ja już skończyłam się wypakowywać, więc na nią spojrzałam i jej odpowiedziałam.
- No miał rude włosy i ciemne oczy, był ubrany w biały podkoszulek, czarną bluzę i czarne spodnie. - odpowiedziałam, a dziewczyna popatrzyła na mnie z lekkim przerażeniem.
- Wpadłaś na Park Jimin'a. Coś czuję, że będę kłopoty. - powiedziała, natomiast ja popatrzyłam na nią niezrozumiale.
- Dlaczego miały by być kłopoty? Kim on w ogóle jest? - zapytałam będąc zdziwiona tym co powiedziała YeonRin.
- No tak ty nie wiesz, ale już ci wszytko tłumaczę. Ten chłopak, na którego wpadłaś nazywa się Park Jimin czyli inaczej jeden ze szkolnych Bad Boy'ów. Ma sześcioro kolegów, którzy też są Bad Boy'ami. Cała szkoła się ich boi i nikt, nigdy się im nie postawił. W skład całej tej paczki należy też Kim NamJoon, który jest tak jakby ich liderem. Kim SeokJin, jest on taką ich mamą, jest najstarszy i podobno bardzo dobrze gotuje. Min YoonGi on ma na wszystko wywalone, ale jak się go zdenerwuje nie jest miły. Jung HoSeok, on jest osobą która często się uśmiecha i jest on taką ich nadzieją. Park JiMin, czyli chłopak, który na ciebie wpadł, często lubi zmieniać kolor włosów i jest najniższy. Kim TaeHyung on jest najmilszy z nich wszystkich, nie jest szkodliwy, mówią też, że jest czasem dziecinny, więc mówią na niego alien. I ostatni Bad Boy z całej paczki, nazywa się Jeon JeongGuk. Chłopaki nazywają go Kook, jest najlepszy z całej szkoły w sporcie i nie lubi, gdy się z nim zadziera. To chyba wszystko co o nich wie każdy. Uważaj na nich, nie raz widziałam jak ktoś coś zrobił, a oni później dokuczali tej osobie. - opowiedziała wszytko bardzo poważnie, a ja słuchałam wszytkiego co powiedziała i analizowalam wszystko po kolei. Nagle zadzwonił dzwonek, a do klasy weszła nauczycielka i zaczęła prowadzić lekcje.
CZYTASZ
Bad Boy | Jungkook
FanfictionMin YuRi. Dziewczyna, która straciła swojego ojca w wypadku. Nie chcąc, aby Polska przypominała jej o tym strasznym zdarzeniu, wraz ze swoją matką przeprowadza się do Korei Południowej. Dziewczyna wraz z matką zamieszkują w stolicy. Dziewczyna nie s...