Znów obudził mnie budzik. Jak ja tego nienawidzę. Przysięgam. To jest najgorsze, co może być. Wstałam, a właściwie zwlekłam się z łóżka, jak zwykle idąc do łazienki. Wykonałam poranną rutynę. Ubrałam się w czarne spodnie oraz bluzkę w czarno-białe paski, które wcześniej wyciągnęłam. Czarny jest moim ulubionym kolorem. Bardzo dużo ubrań w mojej garderobie jest czarnych. Ale nie ważne. Zeszłam na dół, aby zrobić sobie śniadanie. Postanowiłam na owsiankę z owocami.Kiedy ją jadłam przypomniało mi się o wycieczce do Japonii. Muszę zadzwonić do mamy. Zjadłam śniadanie i poszłam do pokoju po swój telefon. Miałam jeszcze sporo czasu. Wykręciłam numer do mamy i zadzwoniłam.
Mama:
Hej, córeczko. Co się stało?YuRi:
Nie się nie stało poważnego. Chciałam tylko zapytać o jedną rzecz.Mama:
Pytaj śmiało.YuRi:
Moja wychowawczyni wczoraj nam powiedziała, że za miesiąc będzie wycieczka do Japonii na tydzień. Będzie kosztować 292643.78 won. I kazała nam zapytać, żeby dziś jej powiedzieć na 100%.Mama:
Oczywiście, że pojedziesz. Nigdy nie opuściłaś żadnej wycieczki, więc teraz też tak będzie.YuRi:
Dziękuję, kocham cię.Mama:
Ja ciebie też. Muszę kończyć. Papa.Rozłączyła się. Spojrzałam na godzinę i była 7:10. No cóż trzeba się zbierać do szkoły. Wziąłam plecak i zeszłam na dół. Ubrałam buty i ramoneskę, a następnie wyszłam z domu, uprzednio je zamykając. Poszłam na przystanek, gdzie poczekałam na autobus, aż przyjedzie i do niego wsiadłam.
W autobusie była YeonRin. Usiadłam z nią, chwilę gadając o wszystkim i o niczym, kiedy odezwała się YeonRin.
- Możesz jechać na wycieczkę? - zapytała.
- Mogę, a ty? - odbiłam się pytaniem.
- No jasne, że tak. - uśmiechnęła się, a ja odwzajemniłam uśmiech.
Kilka minut jeszcze rozmawiałyśmy, kiedy musiałyśmy wysiąść z autobusu, ponieważ był już nasz przystanek. Jednak to nie powstrzymało nas od dalszego rozmawiania.
Wyszłyśmy na teren szkoły, tam zobaczyłyśmy wielkie zbiorowisko ludzi. Co tam się dzieje? Popatrzyłam się na YeonRin, a ona na mnie. Wysyłałyśmy sobie porozumiewacze spojrzenie, i ruszyłyśmy w tamtą stronę. Przecisnęłam się przez tłum ludzi, a tam co? Jungkook i jego paczka, dokuczali jakiejś dziewczynie, która płakała. Popychali ją i obrażali. O nie, ja na to nie pozwolę.
Kiedy już byłam blisko dziewczyny, Jungkook szarpnął ją za ramię. Podbiegłam do dziewczyny odsuwając ją, a sama lekko popchnęłam chłopaka. W moją stronę ruszyli chłopaki, chcąc mnie chwycić.
- Nawet nie próbujcie mnie dotykać! - krzyknęłam.
- Bo co? Nie będziesz nam mówić co mamy robić. - powiedział Suga.
- Bo to! Jest coś takiego jak nietykalość cielesna! - krzyknęłam.
- Owszem jest, więc to dotyczy się także nas. - odpowiedział Jimin.
- Nie, jeśli kogoś obrażacie lub szarpiecie. Co ona wam takiego zrobiła, że ją obrażacie i popychacie jak nic nie wartą zabawkę?! - krzyknęłam patrząc po kolei na każdego z osobna. Nic się nie odezwali, tylko na mnie patrzyli. - No właśnie. Nic wam nie zrobiła, a wy ją traktujecie w tak okropny sposób. Miło by wam było, gdyby ktoś tak wami poniewierał? - patrzyłam cały czas na nich. Oni patrzyli na mnie w szoku, a przede mną nadal stał Jungkook. Znów nic. - No pytam się coś!! - krzyknęłam patrząc chłopakowi prosto w oczy.
CZYTASZ
Bad Boy | Jungkook
FanfictionMin YuRi. Dziewczyna, która straciła swojego ojca w wypadku. Nie chcąc, aby Polska przypominała jej o tym strasznym zdarzeniu, wraz ze swoją matką przeprowadza się do Korei Południowej. Dziewczyna wraz z matką zamieszkują w stolicy. Dziewczyna nie s...