21

3.9K 116 78
                                    

Następnego dnia obudził mnie Baekhyun.

- Dzień dobry, wstajemy. - wszedł do pokoju i usiadł na łóżku.

- Nie chcę mi się wstać, ale muszę. - rozciągnęłam się i usiadłam.

- Jak ty uroczo wyglądasz, kiedy jesteś zaspana. - uśmiechnął się.

- Wyglądam okropnie, a nie uroczo. - przetarłam oczy.

- Uroczo. Czekam na ciebie na dole, w kuchni. - pokiwałam głową, a chłopak wyszedł.

Wstałam z łóżka przyjaciela i poszłam do łazienki uprzednio biorąc ubrania. W miarę możliwości ogarnęłam się tak, żebym nie wyglądała jak idiotka. Chociaż, chyba już tak wyglądałam, miałam rozmazany makijaż, który zmyłam, ubrania ze wczoraj. Tragedia.

W miarę "gotowa" zeszłam na dół. W kuchni był Baekhyun.

- Usiądź sobie. - zrobiłam jak chłopak mi powiedział, a zaraz pojawiało się przede mną śniadanie. Była to owsianka z owocami. Mniam.

- Jak wy mnie rozpieszczacie. Teraz ja się muszę odwdzięczyć. Dziękuję. - zaczęłam jeść.

- Nie musisz, jesteś teraz też naszą przyjaciółką, więc będziemy cię rozpieszczać. - nalał nam do szklanki herbaty.

- Dziękuję, już mam miano waszej przyjaciółki? Cieszę się, bo też uważam was za przyjaciół. - wziąłam łyka herbatki. Była przepyszna.

- Tak, jesteś nasza przyjaciółką. Zawiozę cię zaraz do domu, przbierzesz się. Zrobisz co masz zrobić i odwiozę cię do szkoły. Może być? - zapytał. Oni są tacy kochani troszczą się o mnie i w ogóle.

- Oczywiście, że tak. Ale wiesz, że nie musisz mnie odwozić do domu, ani do szkoły? Nie chcę robić ci kłopotu. - powiedziałam kończąc owsiankę.

- Nie robisz kłopotu. Robię to z wielką przyjemnością, także spokojnie. - chciał wziąć ode mnie miseczkę, w której jeszcze przed chwilą była owsianka.

- Nie! Ja pozmywam. - oznajmiłam podchodząc do zlewu. Odkręciłam wodę, wlałam płyn na gąbkę i zaczęłam myć.

- Mogłaś to włożyć do zmywarki. - powiedział.

- Szkoda włączać zmywarkę na jedną miseczkę i dwa kubki. - odpowiedziałam myjąc ostatni kubek.

- Nie na jedną miseczkę, czy dwa kubki. Są jeszcze talerze ze śniadania chłopaków. - zaśmiał się.

- Może i są, ale nie będziecie wszytkiego robić za mnie. - podeszłam do zmywarki i ją włączyłam.

- Zostaw to już uparciuchu i chodź. Zbieramy się. - powiedział. Wyszliśmy z kuchni idąc do przedpokoju. Ubraliśmy się i wyszliśmy.

W drodze do mojego domu rozmawialiśmy z Baekhyun'em. Po kilkunastu minutach chłopak zaparkował przed moim domem. I nie wysiadał.

- Dlaczego nie wysiadasz? - zapytałam patrząc na chłopaka.

- Poczekam na ciebie tutaj. Leć, rób koło siebie. - uśmiechnął się.

- Nie, nie ma nawet takiej opcji. Idziesz ze mną, do mnie i koniec kropka. Wysiadaj. - rozkazałam. Chłopak wyszedł i zamknął samochód.

Poszłam w stronę drzwi wejściowych, uprzednio biorąc plecak z tylnich siedzeń. Otworzyłam drzwi i weszłam z Baekhyun'em do domu.

- Bardzo ładnie tutaj masz. - powiedzkał rozgladając się.

- Dziękuję, rozgość się. Ja idę na górę zdobić koło siebie, bo wyglądam jak trup. - chłopak kiwnął głową, a ja poszłam na górę. Spakowałam do plecaka książki, a następnie poszłam do garderoby, a później łazienki się umyć i ogarnąć.

Bad Boy | Jungkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz