Pov. Jungkook'a
Gdy dziewczyna na mnie wpadała byłem wściekły. Myślałem, że coś jej zaraz zrobię. Cała tacka z jedzeniem wylądowała na moich ubraniach, które były nowe.
Zaczęłem kłócić się z dziewczyną, ale ona nie dawała za wygraną. Po kilku minutach kłótni, dziewczyna olała to co do niej powiedziałem i ruszyła w stronę sklepiku. Patrzyłem na nią wściekły, dopóki nie zniknęła za rogiem.
- Co się patrzycie, nudzi wam się?! - krzyknęłem na wszystkich, a oni jak na zawołanie się rozeszli.
Nie interesując się kto posprząta to jedzenie, a w zasdzie resztki jedzenia bo większa część była na mnie. Skierowałem się w stronę wyjścia ze stołówki, aby udać się do bazy mojej i chłopaków.
Wszyscy inni byli na stołówce, więc na korytarzu nie było nikogo. No chyba, że jakieś pojedyncze osoby, które nie chciały jeść albo wracały z łazienki.
Wszedłem do bazy gdzie siedzieli chłopaki, a jak mnie zobaczyli to myślałem, że wybuchną śmiechem. Rzuciłem plecak w kąt i podeszłem po chusteczki.
- Stary co ci się stało? - zapytał mnie Jimin, próbując powstrzymać śmiech jak inni.
- Ta laska się stała. - odpowiedziałem wkurzony, patrząc wrogo na rudzielca i innych.
- Co ona znowu zrobiła? - zapytał Suga, który o dziwo jeszcze nie spał.
- No stary, idę sobie do stolika żeby sobie zjeść, a tu nagle ktoś na mnie wpada i okazało się, że to ta dziewczyna. No to zaczęłem się z nią kłócić, a ona jak zwykle nic sobie z tego nie zrobiła. - odpowiedziałem próbując wytrzeć plamę, która była na moich ubraniach.
- Ja się zastanawiam jak ona się nas nie boi? - zadał pytanie Tae.
- Kurwa stary nie wiem, ale zaczyna mnie to już pomału denerwować. - plama nie schodziła tak łatwo, a praktycznie wcale nie schodziła.
- Mi się z jednej strony to podoba, że nie jest jak wszystkie inne dziewczyny. Widać, że jest inna, że nie jest taka pusta i w ogóle. - wszyscy spojrzeli na Jin'a.
- Jin ma rację, ona nie jest jak wszystkie inne laski. - powiedział RM.
- Wiem, że nie jest jak inne wkurzające laski. Nie leci na nas jak każda laska w tej szkole, nie boi się nas i jeszcze umie się dobrze bić. Co prawda jest to imponujące, ale i zarazem denerwujące. - odpowiedziałem poddając się z wycieraniem plamy i oparłem się o biurko.
- Co prawda, to prawda. Młody ma rację nie boi się nas, co nie znaczy, że to nie jest denerwujące. Może zgrywa twardą, a tak naprawdę jest wrażliwa.- powiedział Suga.
- A ciebie co tak wzięło? - zapytał się Hobi.
- Co mnie wzięło? Nic mnie nie wzięło, poprostu chodzi mi o to, że może się zgrywa. - odpowiedział tłumacząc się.
- Nie wydaje mi się, żeby się zgrywała. - powiedziałem.
- Mi to samo. - zgodził się ze mną Tae.
- Dobra, nie ważne. Nie gadajmy już o niej, zobaczymy co będzie jutro. Zrywamy się? - zapytał Jimin.
- Ja się zrywam napewno, nie będę przecież chodził w takich ubraniach. - oznajmiłem biorąc plecak.
- Dobry pomysł Jimin, zrywamy się. - powiedział Suga.
Wszyscy wzięli wszystko co mieli wziąć i wyszliśmy ze szkoły.
- Chłopaki chodzicie ze mną do mnie na chatę. - powiedziałem.
- Po co? - zapytał Tae.
- No przecież muszę się przebrać, idioto. - wywróciłem oczami. Tylko Tae może być tak zakręcony.
- Ejj, nie obrażaj mnie dzieciaku, trochę szacunku do swojego hyung'a. - powiedział udając smutnego, a ja wiedziałem, że się rozkręca.
- Nie będę miał do ciebie szacunku, bo ty nie masz do mnie. - pokazałem mu język.
- Nie pyskuj, dzieciaczku bo zaraz zrobi się nie przyjemie. - powiedział niby groźnie, ale Tae przy nas, a Tae przy innych ludziach, to zupełnie inny Tae.
- Taa, już ci wieże jak na mnie rękę podnosisz. - zreknąłem na niego. Już miał coś powiedzieć, gdyby nie Jin.
- Obaj jesteście dziećmi i spokój mi już, bo jedzenia nie dostaniecie. - podniósł na nas głos.
- Ale... - Tae próbował coś powiedzieć.
- Nie ma żadnego "ale". - warknął ostrzegawaczo, na co chłopak się już nie odezwał.
Po kilku minutach doszliśmy do mnie pod dom. Chłopaki poszli do salonu, a ja poszedłem się przebrać w czyste ubrania, a tamte brudne wrzuciłem po drodze do prania.
Zszedłem na dół, a chłopaki patrzyli na coś w telefonach.
- Co tam obczajacie? - zapytałem, patrząc na telefon, która była godzina.
- Tak patrzymy na Instagram'a. - odpowiedział Hobi i wzruszył ramionami.
- Idziemy gdzieś czy zostajemy u mnie? - zadałem im pytanie, na które wszycy odpowiedzeli jednoznacznie "u ciebie".
Chłopaki byli u mnie, aż do wieczora. Około 20:30 poszli do siebie, a ja poszedłem się umyć. Gdy już zrobiłem wszytko, co miałem zrobić położyłem się na łóżku, a w moich myślach pojawiły się pytania. Dlaczego ta dziewczyna się nas nie boi? Skąd umie tak dobrze się bić? Czy faktycznie nie czuję strachu przed nami? I jeszcze kilka innych pytań. Rozmyślałem tak jeszcze chwilę, aż koniec końców zaczęłem z tymi pytaniami w głowie.
Pov. YuRi
Po szkole udałam się do domu. Wstąpiłam jeszcze do mojej ulubionej kawiarni i kupiłam sobie mrożoną herbatę i ciasto jagodowe dla mnie i dla mojej mamy.
Gdy byłam już w domu odstawiłam ciasto do lodówki, a kubeczek po herbacie wyrzuciłam do kosza.
Poszłam do siebie do pokoju, aby odstawić torbę i plecak. Z torby wypakowałam ubrania, które miałam u YeonRin i wrzuciłam je do prania.Poszłam na dół, aby zjeść obiad. Odgrzałam sobie Bibimbap, który ugotowała moja mama.
Po zjedzonym posiłku posprzątałam po sobie i udałam się na górę, do swojego pokoju, po to aby odrobić lekcje i spakować się na jutro do szkoły. Gdy to zrobiłam popatrzyłam chwilę na Instagram'a i popisałam z YeonRin.
Po jakimś czasie spojrzałam na godzinę. Była 21:00.
Podniosłam się z łóżka, wzięłam piżamę i z nią skierowałam się do mojej łazienki. Tam wykonałam wieczorną rutynę, która zajęła mi około 30 minut.
Leżąc już w łóżku myślałam o tym, jakby to było, gdyby był z nami mój tata. Bardzo za nim tęsknię. Zadawałam sobie pytania: Czy gdyby tata byłby z nami, to czy wyprowadzilibyśmy się tutaj? Co byśmy teraz robili? O czym by ze mną rozmawiał? Z tymi pytaniami zasnęłam.
CZYTASZ
Bad Boy | Jungkook
FanfictionMin YuRi. Dziewczyna, która straciła swojego ojca w wypadku. Nie chcąc, aby Polska przypominała jej o tym strasznym zdarzeniu, wraz ze swoją matką przeprowadza się do Korei Południowej. Dziewczyna wraz z matką zamieszkują w stolicy. Dziewczyna nie s...