48

2.7K 109 42
                                    

Pov. YuRi

Przez cały tydzień, ciężko pracowaliśmy z chłopakami nad MV. Codziennie musieliśmy wstawać o czwartej rano, niekiedy nawet wcześniej, a wracaliśmy do domu około północy lub pierwszej w nocy. Było trochę trudno, ale daliśmy radę. Ten tydzień upłynął naprawdę szybko. Nim się spostrzegłam, MV było skończone. Montażyści musieli teraz, ułożyć MV w całość i będzie gotowe do wydania. Dziś jest niedziela i dzień wolny. Mają dziś jeszcze do mnie przyjechać chłopaki, ale po co? Nie wiem.

Aktualnie siedziałam w salonie i oglądałam jakąś dramę. W pewnym momencie rozbrzmiał się dzwonek do drzwi. Byłam pewna, że to EXO, więc poszłam otworzyć.

Tak, jak mówiłam, byli to chłopaki. Uśmiechnęłam się szeroko przepuszczając ich w drzwiach.

- Hejka, chłopaki. Rozbierzcie się. - powiedziałam, a chłopaki zaczęli ściągać buty.

- Siemanko, młoda. - ściągnęli ze swoich ramion kurtki, aby zaraz powiesić je na wieszak.

- Chodźcie do salonu. - skierowaliśmy się, do wcześniej wspomnianego przeze mnie pomieszczenia. Chłopaki usiedli na kanapie. - Chcecie coś do picia? - zapytałam.

- Może jakaś kawka? - popatrzył na chłopaków i na mnie Xiumin.

- Ja bym prosił wodę. - powiedział Baekhyun.

- Jasne, nie ma problemu. Jeśli chcecie chodźcie ze mną do kuchni, bo trochę potrwa to robienie kawy. - zaproponowałam, a chłopaki podnieśli swoje tyłki z kanapy. Skierowałam się w stronę kuchni, a reszta za mną.

- Możemy usiąść? - zapytał Sehun.

- Oczywiście, że tak. Nawet musicie. Głupie pytanie zadałeś, Sehun. - ostatnie zdanie skierowałam do chłopaka.

- Wolę się zapytać. - powiedział wzruszając ramionami, zaraz razem z chłopakami usiedli przy wyspie kuchennej.

- To już się nie pytaj więcej, o takie głupoty. Możecie czuć się u mnie, jak u siebie w domu. - uśmiechnęłam się, nalewając wody do czajnika.

- Ja wiem to już dawno. - powiedział zadowolony Chanyeol.

- Ale ty znasz YuRi dłużej, głąbie. - odezwał się D.O.

- Ty jesteś głąbem. - odgryzł się Yeol.

- Czy wy możecie dzisiaj już przestać? - zapytał Suho, a ja się zaśmiałam wyciągając z szafki szklanki.

- Nie! - odpowiedzieli w tym samym czasie.

- Co im dzisiaj? - zapytałam i podeszłam do innej szafki, aby wyciągnąć z niej kawę.

- Od samego rana sobie dogryzają i się wyzywają. - odpowiedział mi Kai.

- O nie. Jak Chanyeol zacznie komuś dogryzać, to końca nie widać. - skomentowałam, wsypując do każdej szklanki po dwie łyżeczki kawy.

- Nie prawda. - zaprzeczył Yeol.

- Prawda! - powiedzieliśmy wszyscy w tym samym czasie, oprócz Chanyeol'a.

- A właśnie, że nie. - dalej upierał się przy swoim.

- Nie dyskutuj. - popatrzyłam na przyjaciela, który się wyszczerzył.

- Też cię kocham. - powiedział uśmiechnięty Yeol.

- Wiem. - uśmiechnęłam się.

- No i git. - zaśmiałam się z chłopakami. Przypomniałam sobie, że Baek chcę wodę, więc do ostatniej szklanki nie wsypałam kawy. Pojemnik z kawą odstawiłam z powrotem do szafki, a następnie podeszłam do lodówki. Wyciągnęłam z niej butelkę wody, zaraz nalewając do szklanki. Butelkę zakręciłam i odłożyłam z powrotem do lodówki.

Bad Boy | Jungkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz