58

3.5K 89 80
                                    

Skip time

Pov. YuRi

Dziś jest sobota, a co za tym idzie? Moje urodziny. Bardzo się cieszę, bo będą na nich bardzo ważne dla mnie osoby.

Dziś wstałam o 7:46, mimo że impreza jest na 19:00, ale trochę się stresuję, to dlatego. Zawsze na jakiekolwiek przyjęcia się stresuję, nie ważne czy to jest moje przyjęcie czy kogoś. To samo miałam jak zdawałam prawo jazdy.

Właśnie! Parę dni temu, jak było mówione, zdawałam prawo jazdy. Teoretyczny, jak i praktyczny. Strasznie się stresowałam, ale chyba nie było po co, bo wszystko dobrze wykonałam i już oficjalnie mam prawojazdy! W sensie nie, aż tak oficjalnie, bo jeszcze nie mam dokumentu, ale prawo jazdy jest zdane. Bardzo się cieszę, że mogę jeździć już po ulicach nie ukrywając się, albo poprostu już będę mogła pojechać, gdzie tylko chcę bez żadnych obaw.

Co z tego, że jeździłam czasem go nie mając. Ale mimo wszystko zawsze było jakieś ryzyko, że policja mnie może złapać. Ale na szczęście mnie nie złapała, więc dobrze.

Ale wracając, jak zwykle wstałam z łóżka i skierowałam się jak narazie po luźne ubrania, a potem razem z nimi poszłam do łazienki, gdzie wykonałam poranną rutynę. Gotowa w miarę zeszłam na dół, aby zrobić sobie śniadanie, bo byłam troszkę głodna.

Będąc już w kuchni wyciągnęłam z lodówki jogurt oraz owoce typu banan, jabłko, pomarańcza i winogrono. Wyjęłam z szafki miseczkę, aby zaraz nalać jogurt do miseczki. Zanim jeszcze jogurt znalazł się w naczyniu, pokroiłam wszystkie owoce jakie wyciągnęłam i dopiero przelałam jogurt do miseczki, a następnie wsypałam do niego owoce.

Mając już gotowe śniadanie zaczęłam jeść. W między czasie jeszcze ogarnęłam mały bałagan jaki zrobiłam w kuchni.

Kilka minut później moje śniadanie było w pełni zjedzione, więc włożyłam miseczkę do zmywarki. Ciocia i mama jeszcze nie wstały, więc także postanowiłam dla nich zrobić śniadanie.

Dość chwilę zastanawiałam się co mogę im zrobić, aż w końcu wymyśliłam. Postanowiłam zrobić placuszki owsiano - bananowe. Zajmie mi trochę zrobienie tego, ale w sumie i tak nie mam co robić, więc biorę się za robotę.

Wyciągnełam wszystkie składniki i wciągnęłam się w przygotowanie śniadania dla cioci i mamy. Po jakiś 45 minutach wszystko było gotowe. Stwierdziłam jeszcze, że zrobię bitą śmietanę w razie jakby moja mama chciała, bo nie wiem co będzie chciała ciocia.

Mając już bitą śmietanę, zabrałam się za krojenie owoców.

- Dzień dobry, co tak pięknie pachnie? - do kuchni weszła ciocia z uśmiechem na ustach.

- Cześć, ciociu. Śniadanie zrobiłam. Usiądź, już Ci wszystko daje. - uśmiechnęłam się do niej i wyciągnełam z szafki talerz.

Nałożyłam kobiecie dwa placuszki na talerz. Na jeden placuszek dałam bitą śmietanę i owoce, a na drugi cukier puder i owoce. Zadowolona z efektu swojej pracy podałam cioci talerz i jeszcze widelec oraz nóż, który wyciągnęłam w między czasie.

- Proszę. Smacznego. - położyłam przed nią talerz z jedzieniem.

- Zapach na całym domu, aż spać się nie da. - zaśmiała się mama, wchodząc do kuchni. - Dzień dobry. - przywitała się.

- Hej, mamo. Usiądź obok albo naprzeciwko cioci, jak wolisz. - poleciłam, ale można powiedzieć, że też troszkę rozkazałam. Mama usiadła, a ja przygotowałam jej śniadanie, jak cioci przed chwilą.

Podałam mamie talerz i sztućce.

- Smacznego. - uśmiechnęłam się i wzięłam się po raz kolejny za sprzątanie bałaganu zrobionego przeze mnie.

Bad Boy | Jungkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz