No, jeśli cokolwiek wywołało jakieś zaskoczenie na twarzy Hughesa w Paryżu, to było to miejsce mojego zamieszkania. Zmieszał się, kiedy taksówka podjechała pod apartamentowiec.
– TU mieszkasz? – spytał zdziwiony.
– Tak się złożyło – odparłam skromnie.
Kiedy jednak podeszłam do windy, Alex spanikował.
– Nie pojadę tym czymś – wskazał na dźwig osobowy, pochodzący z lat osiemdziesiątych, ale przecież regularnie konserwowany.
– A jak chcesz się dostać na dwudzieste piętro?
– Po schodach. Pokażesz mi, którędy mam iść?
– Ty mówisz serio? – Zrozumiałam.
– Serio.
– Tamta klatka schodowa. – Wskazałam mu drzwi. Jak na paranoika miał dziwne podejście do bezpieczeństwa. Korytarze i wejścia do wind były monitorowane. Klatka schodowa już niekoniecznie. Ale jego sprawa. Najwyżej kiedyś go tam znajdą...
Oczywiście, Alex poszedł schodami, a ja musiałam czekać na windę z dwiema walizkami. Jakoś jednak dałam radę. Kiedy dotarłam na dwudzieste piętro, pan magik stał sobie przed drzwiami windy i nie wyglądał nawet na zmęczonego. A może on jednak umie się teleportować? To dopiero jest niesprawiedliwość! Ja, taszcząc tylko dwie walizki z windy, byłam już spocona jak szczur.
Otworzyłam drzwi mojego apartamentu i zaprosiłam pana wyględnego do środka, a potem zamknęłam za nim.
– Tu mieszkasz? – powtórzył wcześniejsze pytanie.
– Tak.
– To twoje mieszkanie?
– Nie.
– Wynajem pewnie kosztuje fortunę? Stąd kredyt?
– Nie.
– Odpowiesz mi pełnym zdaniem?
– A po co? To prywatne pytania, szefie.
– Czy to mieszkanie należy do twojego obecnego lub byłego faceta? – drążył dalej.
– Nie.
– Gaëlle! – Widać było, że się frustrował.
– Słucham, Alexandrze? – spytałam przesłodzonym tonem.
– To ważne ze względów bezpieczeństwa.
Przewróciłam oczami na te bzdury.
– Nieprawda. Po prostu jesteś ciekawski. Ale ja nie wiem, czy mogę ci zaufać, więc pozwól, że na razie nie będę ci opowiadała całego swojego życia.
– Ale ja muszę wiedzieć – upierał się.
– Nie czujesz się ze mną bezpieczny? – spytałam, ustawiając się tak, żeby Olga miała dobry widok z kamery na jego twarz. Na pewno już domyśliła się, kto to.
– Ja po prostu – podrapał się za uchem – muszę kontrolować otoczenie.
– I poświęciłeś się tak, że przyleciałeś ze mną rejsowym samolotem? – niedowierzałam.
– Zależało mi, żebyś się zgodziła.
– Więc zaufaj mi, że tutaj nic ci nie grozi. A jutro wrócisz swoim samolotem do Cannes, a stamtąd do domu. To tylko jedna noc w nowym miejscu.
Gadałam do niego jak do dziecka, złapałam się na tym, że miałam ochotę po przytulić i poklepać po plecach. To nie było normalne. O dziwo, Alex się rozluźnił.
CZYTASZ
PLAYBOY
Romance[NOWOŚĆ - ZAKOŃCZONA] Trzydziestodwuletnia Gaëlle Lamartine, francuska dziennikarka rubryki towarzyskiej staje przed wizją bezrobocia z powodu oskarżenia, które rzucił na nią jeden z podstarzałych francuskich gwiazdorów, bo za bardzo interesowała si...