#21

110 8 10
                                    

Pov Kinny Zimmer

Byliśmy już w drodze na spotkanie w SBM Label, Kaptur od wyjścia z domu nie odezwał się ani słowem co mnie nie zdziwiło. Po 20 minutach dojechaliśmy, jednak Kuba dalej się upierał i nie chciał wysiąść z auta.

- Japierdole Kaptur no chodź spóźnimy się. - Powtarzałem ciągnąć chłopaka za rękę.

Gdy tak z nim walczyłem, w między czasie na parking wjechał samochód, z którego wysiadł Lanek. Kuba od razu po zauważeniu go wysiadł i schował się za mną. Postanowiłem poczekać aż chłopak pójdzie i dopiero wtedy wejść dlatego złapałem Kaptura za rękę i obserwowałem ruchy Lanka. Gdy już znaleźliśmy się w sali, wybrałem miejsca jak najdalej Kamila. Ten widząc to zaczął się szczerzyć w naszą stronę. Pierwsza część spotkania minęła spokojnie, gdy przyszedł czas na przerwę zapytałem Kuby czy czegoś potrzebuje ten poprosił o wodę, więc wyszedłem do żabki obok zostawiając Kaptura samego.

Jaki ja byłem wtedy głupi.

Pov Kaptur

Od razu po wyjściu Wiktora zacząłem bawić się telefonem, wolałem ignorować każde otwieranie drzwi niż wpatrywać się w nie z nadzieją, że to nie jest Lanek. Zostało parę minut do rozpoczęcia drugiej części a Kinny'ego dalej nie było, co zaczęło mnie martwić, chłopak nigdy się nie spóźniał na tak ważne spotkania. W pewnym momencie poczułem szarpnięcie za bluzę, podniosłem głowę i zobaczyłem jego,

Lanka.

Rozejrzałem się zdesperowany po sali, jednak ku mojemu zdziwieniu nikogo nie było.

- Co tam małolacik? - zapytał jak gdyby nigdy nic dalej trzymając mnie za kaptur.

Nie byłem w stanie mu odpowiedzieć, złapałem go za rękę i próbowałem się wyrwać, jednak ten nie odpuszczał. Zaczęliśmy się tak szarpać aż w pewnym momencie polecieliśmy na ścianę. Uderzyłem o nią głową, od razu pojawiły mi się mroczki przed oczami, na szczęście usłyszałem otwieranie drzwi i głos Wiktora. Po chwili nie czułem na sobie niczyich rąk, od razu osunąłem się po ścianie na podłogę łapiąc za obolałe miejsce. Spojrzałem w kierunku Kamila i Kinny'ego i zamarłem.

Zimmer wypchnął Lanka przez otwarte okno.

Od razu wstałem na równe nogi i do niego podszedłem, ten przerażony spojrzał w dół, w końcu znajdowaliśmy się na 4 piętrze.

- J-ja nie chciałem przysięgam! - zaczął krzyczeć Wiktor po tym jak parę osób wpadło do sali a reszta wybiegła na dwór.

Wtuliłem się w Zimmera, gdy inni próbowali ustalić co tu się stało.

Bałem się, że stracę go na zawsze.

//
WhiteCloud042

Rozmazana kreska ~ Kinny Zimmer x KapturOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz