#33

82 7 0
                                    

Pov: Eryk

Obudziłem się w środku nocy na kanapie sam. Nigdzie nie było Kaptura, jednak słyszałem chłopaka na balkonie. Niechętnie wstałem i poszedłem tam. Deszcz dalej padał, a Kaptur siedział na krześle na balkonie.

-Czemu nie śpisz?-Na moje pytanie chłopak jedynie wzruszył ramionami.

Usiadłem na drugim z krzesłem i wpatrzyłem się przed siebie. W sumie ten deszcz trochę uspokajał. Nie wiem ile tak siedzieliśmy, ale zaczęło być całkiem zimno.-Chodź do środka.-Popatrzyłem na Kaptura, który dalej patrzył przed siebie.

Wyglądał na naprawdę przygnębionego, a ja nie wiedziałem co mogę zrobić żeby chłopak poczuł się choć trochę lepiej.

Wstałem i stanąłem przed nim na co w końcu zareagował, bo na mnie popatrzył.

-Chodź.-Podałem mu rękę, którą od razu złapał i wstał. Lekko się zachwiał, więc objąłem go ramieniem i weszliśmy do środka. Postanowiłem, że nie będę drążyć i lepiej będzie jak Kuba położy się spać. Chłopak położył się już na kanapie, a ja usiadłem obok.

-Przepraszam.-Usłyszałem chwilę później. Popatrzyłem na niego i złapaliśmy kontakt wzrokowy. Twarz chłopaka była cała we łzach.

-Kuba nie masz za co mnie przepraszać, przecież to nie twoja wina, że masz jakiś problem. Trzeba pomóc to trzeba i tyle.-Uśmiechnąłem się do niego, żeby choć trochę poczuł się lepiej.

Widziałem jak jego ręce zaczynają drżeć, Kuba próbował jednak to ukryć. Jak widać nieskutecznie, bo od razu to zauważyłem.

-Mam.-Chłopak popatrzył na mnie.-Jestem nikim, a wy musicie się ze mną użerać. Wcale nie dziwię się, że ojciec mnie tłukł, on też pewnie nie mógł już ze mną siedzieć, a matka wolała zająć się swoim partnerem zamiast mi pomóc. Nawet dla niej jestem śmieciem i nie nie musisz nic na to odpowiadać, mam dość po rozpadu wszystkiego.

-Wiktor wie?-To pytanie wyrwało się z moich ust szybciej niż w ogóle pomyślałem, że lepiej go nie zadawać.

-Nie i tak ma zostać, nie chce go znać.

-Nawet nie wiesz jak bardzo przejął się, gdy byłeś w szpitalu, myślał, że nie żyjesz.-Złapałem go za rękę i czekałem czy coś mi odpowie. Ten pokręcił głową i prychnął pod nosem.

-Tak a wcześniej lizał się z Bambi.-To jedyne co odpowiedział. Położył się i odwrócił się do mnie plecami.

Jedyne co byłem w stanie to wysłać wiadomość do Wiktora.

Musieliśmy spotkać się rano, musiałem wiedzieć jaka w końcu jest prawda. Jeśli zależy mu na Kapturze musi mi to pokazać, a może potem powiem mu czego już zdążyłem się dowiedzieć.

//
WhiteCloud042

Rozmazana kreska ~ Kinny Zimmer x KapturOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz