#22

121 9 8
                                    

Pov Kinny Zimmer

Przyjechała karetka, która zabrała już Lanka i policja

Do mnie.

Zacząłem im tłumaczyć, że to nie było celowe tylko w obronie, jednak Ci nie chcieli mnie słuchać.

Traktowali mnie jak mordercę mimo, że Kamil żył i jego stan był stabilny, wręcz nawet dobry jak na 4 piętro.

- Pan pójdzie z nami na komisariacie wszystko wyjaśnimy. - powiedział jeden z policjantów.

- Ale on nigdzie nie idzie beze mnie, to przeze mnie znalazł się w tej sytuacji. - Wciął się nagle Kaptur stając przede mną.

Ten nic nie odpowiedział tylko machnął ręką, że mamy za nim iść. Przy radiowozie skuli mnie kajdankami i kazali wsiąść do zupełnie innego auta Kubie. Wyjeżdżając z parkingu udało mi się zobaczyć jeszcze, że do tego samego samochodu wsiadł Białas z Solarem.
Gdy znaleźliśmy się już na miejscu od razu zabrali mnie na przesłuchanie. Modliłem się w głębi duszy, żeby Solar i Białas stanęli w mojej obronie, chociaż szansę na to są marne.

Ale przecież nigdy nie zerowe.

Po kilkunastu minutach kłótni z policją do sali nagle wszedł Mateusz wraz z Karolem, który mial pendrive w ręce.
Bez słowa dał go jednemu z policjantów, ten od razu wsadził go do komputera i odpalił.
Naszym oczom ukazało się nagranie z kamer z sali spotkań, na którym widać, że broniłem Kubę.

Jednak w pewnym momencie uświadomiłem sobie, że nie ma tutaj Kaptura.

- Chwila gdzie jest Kuba? Jechał z wami. - zapytałem patrząc na Solara.

Ten również zdezorientowany spojrzał na Białasa, który też wydawała się nie wiedzieć.
Wybłagałem policjanta żeby pozwolił mi wyjść zobaczyć czy nie ma go na korytarzu. Szukałem tak chwilę aż w końcu znalazłem go w łazience.

Kurwa Wiktor przecież to było oczywiste..

Uradowany chciałem do niego podejść jednak nagle mój wzrok zatrzymał się na dłoni chłopaka.

Trzymał pistolet przy głowie.

- Kuba co ty robisz? - powiedziałem spokojnie nie chcąc go wystraszyć.

Ten lekko się wzdrygnął i odwrócił w moją stronę, nie opuszczając broni.

- Jak to co? Zamkną cię na chuj wie ile lat, a ja zostanę sam. Nie poradzę sobie bez ciebie.. - powiedział łamiącym się głosem i ścisnął pistolet.

- Kuba.. Jestem niewinny, to było w obronie co sprawia, że nie podlega karze. - wytłumaczyłem chłopakowi ze łzami w oczach, nigdy nie sądziłem, że znajdę się w takiej sytuacji.

Ten spojrzał na mnie zdziwiony, po chwili rzucił broń na ziemię i wtulił się we mnie. Od razu przytuliłem go jak najmocniej tylko mogłem.

Bałem się, że go stracę na zawsze.

//
WhiteCloud042

Rozmazana kreska ~ Kinny Zimmer x KapturOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz