#63

114 8 14
                                    

Pov: Jan rapowanie

-Nie będę z tobą gadać, mam lepsze rzeczy do roboty. - Powiedział i zaśmiał się.

Miałem ochotę wynieść go za szmaty, ale wiedziałem, że nie mogę działać pochopnie.

-Masz ze mną porozmawiać i mam to gdzieś. - Już miałem iść zamknąć drzwi na klucz jednak ktoś był szybszy.

-Zimmer potrzebujemy cię do nuty już. - Solar nie komentował tego co zastał w domku.

Zabrał Kinny'ego i tyle było z naszej rozmowy. Obiecałem sobie, że jeszcze go dzisiaj złapie i nie odpuszczę rozmowy. Kuba dalej był nieprzytomny, jednak widziałem, że jest już trochę lepiej i pewnie zaraz się obudzi. Chciałem z nim zostać jednak ja również byłem potrzebny. Wyszedłem pisząc chłopakowi wiadomość gdzie jestem jakby coś się działo.

Pov: Kaptur

Obudziłem się nie bardzo wiedząc co się ze mną stało. Czułem się dalej okropnie jednak było trochę lepiej niż parę godzin wcześniej. Byłem sam w domku co bardzo mnie zdziwiło, ale jak zawsze wszyscy mieli lepsze rzeczy niż siedzenie ze mną. Usiadłem na łóżku i zacząłem patrzeć się w ścianę nie za bardzo wiedząc co ze sobą zrobić. W głowie dalej lekko mi się kręciło. Byłem debilem i znowu postanowiłem wziąć leki. Połknąłem tabletki już nawet bez wody, nie robiło mi to już żadnego znaczenia. Widziałem jak moje ręce cały czas się trzęsą i lekko mnie to przeraziło. To co działo się w mojej głowie było dla mnie totalnie nie zrozumiałe.
Musiałem coś zrobić, wyżyć się. W całym domku nie było nic ostrego, przeszukałem go dokładnie, ale pewnie chłopaki zdążyli wszystko pochować żebym nic sobie nie zrobił. Usiadłem pod ścianą, czułem jak łzy spływają mi strumieniami po policzkach. Walnąłem pięścią w ścianę, ulżyło mi. Zacząłem tłuc w ścianę raz jedną pięścią, raz drugą. Nie miałem pojęcia co się ze mną dzieje, ale ból dłoni pomagał mi nie myśleć o bólu psychicznym. Zobaczyłem jednak na dłoniach krew, która jeszcze bardziej na mnie zadziałała. Zacząłem jeszcze bardziej walić w ścianę aż zobaczyłem w niej dziurę. Ściana była cała we krwi jednak nie przejmowałem się niczym.

Pov: Lanek

Nie miałem z kim ćpać, nikt już nie chciał siedzieć ze mną i towarem. Woleli zająć się nutami, ale przecież zjaranym też można pracować.
Nikt tego nie rozumiał. Szedłem obok jednego z domku i usłyszałem walenie w ścianę.

-Co do kurwy. - Pomyślałem i postanowiłem wejść do środka.

W środku panował istny chaos, a sprawcą tego wszystkiego był małolat.
Rękaw , kieszeń czy jak mu tam tłukł pięściami ścianę jak jakiś pojebany. Wiedziałem co tylko mogło mu pomóc, rozmowa z wujkiem Lankiem i zajaranie zioła.

-Te małolat zostaw już tą ścianę. - Podszedłem do chłopaka.

Gdy mnie zobaczył był w wielkim szoku. Sprawiał wrażenie odciętego od świata, ale patrząc na ostatnie wydarzenia wcale mnie to nie dziwiło. Kuba wstał i trzęsąc się odsunął dalej ode mnie. Wolno do niego podchodziłem nie chcąc wystraszyć chłopaka. Złapałem go za nadgarstki na co krzyknął.

-Ej jest wszystko git małolat. - Uśmiechnąłem się.

-Zostaw mnie kurwa mać. - Zaczął płakać jeszcze bardziej.

Nie puściłem go, czekałem aż w końcu się uspokoi i da mi cokolwiek powiedzieć.

-Kurwa Kamil proszę. - Chłopak zaczął jeszcze bardziej się trząść. - Błagam.. - Kuba lekko osunął się przede mną.

Usiadł na podłodze i zaczął się kołysać. Kucnąłem na przeciwko niego i czekałem aż chociaż trochę się uspokoi. Puściłem w końcu jego nadgarstki i usiadłem przy nim. Kurwa przy tym dzieciaku trzeba było być, a nie frajerzy zostawili go samego.

Rozmazana kreska ~ Kinny Zimmer x KapturOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz