#73

87 8 9
                                    

Pov Kaptur

Usiadłem obok Janka na kanapie, chłopak cały czasy trzymał kota i go głaskał. Po chwili przyszedł drugi kot, który zaczął mnie gryźć w rękę.
Zasmialem się cicho i spojrzałem na Janka, wyglądał jakby nie spał tydzień.

- Nie musiałeś przyjeżdżać, daj sobie czas. - powiedział po chwili widząc moje zakłopotanie.

- Nie Janek i tak już wystarczająco długo zwlekałem.. - Westchnąłem i spojrzałem na kota, który cały czas mnie atakował. - Zjebałem kurwa.. Tyle dla mnie zrobiłeś, a ja zachowałem się jak ostatni kretyn.. - otarłem łzy z policzka rękawem.

Janek nic nie powiedział, czekał aż będę kontynuować.

- Jestem jebanym śmieciem nie zasługuje na nikogo z was.. Najlepiej będzie jak zniknę z waszych żyć.. - rozpłakałem się na dobre, a kot dalej mnie gryzł.

Janek odłożył oba koty na bok i mnie przytulił, wtuliłem się w niego i płakałem jak małe dziecko.

- Spokojnie.. Daj sobie czas, ja poczekam. - powiedział bawiąc się moimi włosami.

- Janek naprawdę kurwa przepraszam.. Wiem jestem zjebem, ale naprawdę tak nie myślę, potrzebuję Cię.

Oba koty do nas podeszły, tym razem żaden mnie nie gryzł, położyły się obok nas i zaczęły mruczeć. Uśmiechnąłem się lekko i zacząłem je głaskać.

- Chyba Cię polubiły.

- No szczególnie ten jeden.. - pokazałem na kota, który wcześniej mnie atakował.

- Mruczysław tak ma.

- Nazwałeś kurwa kota Mruczysław?

- Mruczysław i Miałczysław.

- Jesteś pojebany.

Chwilę siedzieliśmy w ciszy, nie była ona niekomfortowa bo oboje jej potrzebowaliśmy.

- Naprawdę chciałem Cię przeprosić, zachowałem się jak kretyn.. Nie wiem dlaczego to powiedziałem bo nawet przez sekundę tak nie pomyślałem..

- Wiem Kuba, wybaczam Ci. - powiedział lekko się uśmiechając.

- Nie kurwa, nie możesz mi tak po prostu wybaczyć tego po paru moich słowach, zachowałem się jak debil, a ty mi tak po prostu wybaczasz tylko przez to, że jestem rozjebany psychicznie, to nie może tak wyglądać.

- Kuba..

- Nie, zrobię coś żeby zasłużyć na to wybaczenie.

- Kuba naprawdę nie musisz.. Wiem, że jest Ci teraz ciężko.. Dopiero co pochowałeś mamę nic nam nie mówiąc, a teraz chcesz się jeszcze bawić w wybaczanie.

- Skąd ty to wiesz..? - ponownie się rozpłakałem, nie chciałem do tego wracać.

- To nie jest teraz najważniejsze.

- Pytam, skąd to wiesz? - otarłem łzy i spojrzałem na niego poważnie.

- Od Wiktora.

Zamilkłem, jakim chujem on to wie? Przecież robiłem wszystko żeby to przed nimi ukryć.
Czułem się bezsilny, Janek ponownie mnie przytulił, a ja płakałem w jego ramię jak ostatnia pizda.
Przecież jestem już dorosły.

Pov Jan Rapowanie

Kuba zasnął, położyłem go delikatnie na kanapie i przykryłem, koty od razu położyły się razem z nim. Uśmiechnąłem się i poszedłem do kuchni zrobić nam herbatę, w między czasie odpisałem Zimmerowi, że nie wiem co z Kapturem.
Patrząc na jego reakcje domyśliłem się, że dalej nie porozmawiali i raczej prędko Kuba tego nie chce.
Wróciłem do salonu, włączyłem pierwszy lepszy film i czekałem aż chłopak wstanie.

Pov Kaptur

Obudziłem się z kotem na twarzy, delikatnie go zdjąłem i wstałem. Janek od razu podał mi herbatę, rozmawialiśmy o mało istotnych rzeczach przy herbatce z kotami na kolanach i deszczem za oknem. Czy mogło być lepiej?
Mogło.
Mogłem być w szczęśliwym związku z Wiktorem.

Ale on to już przeszłość.

- A oni są rodzeństwem? - zapytałem pokazując na koty.

- Tak Mruczysław ma 3 lata, a Miałczysław 2.

- Chciałbym mieć kota.. - powiedziałem głaszcząc jednego z nich.

Janek od razu uśmiechnął się pod nosem i wziął telefon. Zaczął coś pisać, a ja zastanawiałem się o co chodzi.

- Obejrzymy jak wytresować smokaaa? - zapytałem gdy na moim telefonie wyświetliło się przychodzące połączenie od Zimmera.

Musiałem czymś zająć głowę żeby nie myśleć o nim, najlepszym sposobem będzie moja ukochana bajka.

- Objerzymyyy - odpowiedział odpalając Netflixa.

Cały wieczór oglądaliśmy bajki, jednak moje myśli ciągle starały się wracać do Wiktora.

//
WhiteCloud042

Rozmazana kreska ~ Kinny Zimmer x KapturOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz