Pov Kinny Zimmer
Od razu następnego dnia, gdy tylko wstałem zapisałem się na terapię. Nie chciałem tam iść, ale może właśnie tylko to może pomóc mi odzyskać Kaptura. Chciałem tego dla niego, więc poszedłem tam.
Po wyjściu postanowiłem powiadomić chłopaka o tym co robię i, że będę się leczyć dla niego jednak ten nawet nie raczył odebrać ode mnie telefonu. No tak pewnie super bawił się u Janka, a ja chciałem zawracać mu głowę sobą. Wsiadłem w samochód i niewiele myśląc postanowiłem pojechać do Krakowa żeby porozmawiać z Kubą.
Wiedziałem, że będzie to cholernie trudne i może niemożliwe, ale nigdy się nie poddam i nawet siłą z nim porozmawiam. Nawet jakbym musiał zmusić go do rozmowy to to zrobię.Pov Kaptur
Obudziłem się przytulony do poduszki, nawet nie wiedziałem skąd się tu wzięła. Na pewno kładąc się nie było jej tu, tak jak nie było teraz w salonie Janka.
Usłyszałem śmiechy ze studia chłopaka i wiedziałem od razu gdzie jest, kamień spadł mi z serca. Bałem się, że zostawił mnie samego. Usiadłem czując od razu, że kręci mi się w głowie jednak postanowiłem nie mówić o tym nikomu. W końcu to moje problemy i powinienem walczyć z nimi sam. Poszedłem do studia gdzie znalazłem Janka i Szymana w dobrych humorach. Szyman od razu się do mnie uśmiechnął, gdy zobaczył, że postanowiłem uraczyć ich swoją obecnością.-Nie chcieliśmy cię budzić spałeś jak zabity. - Uświadomił mi Janek na co lekko się uśmiechnąłem.
W tym miał rację, nawet teraz wolałem iść spać niż tu siedzieć, ale umówiliśmy się na zrobienie razem nuty. Usiadłem przy laptopie nic nie komentując i włączyłem im beat, który miał trafić do Wiktora. Wiedziałem, że będzie wściekły gdy usłyszy, że Janek nawinął coś na nim, ale teraz to ja chciałem zrobić coś dobrego. W dupie miałem jego humorki i to, że znowu nie będzie podobać mu się coś w moim zachowaniu.
Równie dobrze nie musi tego komentować i mieć mnie w dupie, Ale nie to przecież był Kinny Zimmer. Kinny Zimmer, który od rana próbował się do mnie dodzwonić, dzwonił tyle razy, że nie wytrzymałem i zablokowałem jego numer. Nie interesowało mnie totalnie to czego ode mnie chce, chciałem się odciąć. W sumie teraz chciałem odciąć się od wszystkiego, nawet od Janka i Szymana, którzy super się bawili lecz do mnie nie dochodziły żadne ich słowa.-A właśnie Kuba. - Z zamyślenia o Zimmerze wyrwał mnie Janek. - Może zrobimy tą nutę po holendersku. - Zaproponował na co Szyman zaczął głośno się śmiać.
-Pamiętam, że miałeś mnie nauczyć. - Wtrąciłem nie odpowiadając.
-No przecież wiem, nie zrobię cię w chuja i co nieco cię nauczę.
-W chuja to cię ktoś inny zrobił..
Pov Jan Rapowanie
Miałem ochotę strzelić Szymana w twarz. Od razu spojrzałem na niego zabijając go wzrokiem. Jak widać zrozumiał to co miałem na myśli i zamknął się. Wróciłem spojrzeniem do Kuby, który udawał, że wcale go to nie ruszyło. Udawał, że robi coś na laptopie, a ja widziałem, że powstrzymuje przed nami łzy.
-Kuba.. - Chciałem zacząć jednak on machnął ręką.
-To co robimy tą nutę czy będziecie siedzieć jak debile na dupie dalej? - Zmienił temat.
Widziałem, że nie chciał tego kontynuować więc uszanowałem jego decyzję i nie naciskałem. W sumie współpraca z tym dzieciakiem była git, praktycznie od razu miałem tekst i zajebisty beat.
Chyba będę musiał wynająć Kaptura do zrobienia nowych piosenek, bo to co robił było serio dojebane. Nagraliśmy to mega szybko, kurwa nigdy tak szybko nie udało mi się nagrać nuty. Nawet namówiłem Kaptura żeby wziął w niej udział. Zgodził się lecz nie był tym do końca zachwycony. Wieczorem Szyman opuścił nas mówiąc, że ogarnie do końca nutę u siebie. Zostałem sam z Kapturem, chłopak siedział w salonie i gapił się w telefon. Usiadłem obok, zamówiłem jedzenie. Siedzieliśmy w ciszy, która trochę mnie denerwowała, więc musiałem ją przerwać.
CZYTASZ
Rozmazana kreska ~ Kinny Zimmer x Kaptur
Fanfic18 letni Jakub wyrusza na festival wspierać swojego najlepszego przyjaciela - Wiktora. Na festivalu zaczynają się do siebie niebezpiecznie zbliżać, jednak czy są gotowi na reakcję fanów Kinniego na jego orientację? Nie wiedzą jeszcze, że te kilka dn...