#44

140 7 10
                                    

Pov: Kaptur

-Nawinę tam coś o moim chuju i będzie git. - Powiedział mi Wiktor, gdy siedzieliśmy już parę godzin w studiu.

Nie wierzyłem, że ten człowiek jest moim chłopakiem.

-Ty jesteś jakiś rozjebany. - Skomentowałem ogarniając beat.

-Nie no lepiej nawijać, że wylało się tysiąc łez czy jakoś tak. - Próbował nabijać się z Eryka.

-Nie no co ty lepiej mieć ziomka, który nawija, że wydoroślał i dotykał cip. - Wzruszyłem ramionami.

Nie lubiłem kłócić się z Wiktorem, ale nie mógł cały czas sprowadzać naszych rozmów do piosenek Eryka. Już mnie tym wkurzał.

-A ty mi tu nie wyskakuj z tekstami Nypla małolat.

Kurwa musiał powiedzieć do mnie małolat. To słowo kojarzyło mi się tylko z jedną osobą, Lankiem. Nie odpowiedziałem mu na to i zająłem się beatem, którego dalej nie skończyłem. Za bardzo przejąłem się lekką kłótnią z tym kretynem.

Może i kretynem, ale za to moim.

-Halo. - Odebrałem telefon, który zaczął dzwonić.

Zazwyczaj odbierałem praktycznie każdy numer, nawet te, których nie miałem zapisanych.

-Witam policja Warszawa, pan Jakub Latawiec? - Powiedział mężczyzna w moim telefonie.

-No tak, jakiś problem? - Nie wiedziałem po co miałaby dzwonić do mnie policja.

Przez ostatnie wydarzenia w sumie nie pamiętałem za dużo rzeczy, więc mogło mi coś umknąć.

-Jest Pan oskarżony o napaść, musi Pan stawić się dzisiaj na zeznaniach inaczej my przyjedziemy i nie będziemy aż tacy mili.

-Stop, o czym Pan do mnie mówi? - Widziałem, że Wiktor mi się przygląda.

Chyba również nie wiedział o co chodzi, bo zaczął uważniej słuchać tego co mówię.

-W Pana mieszkaniu doszło do napaści. Z tego co wiemy to Pan był sprawcą. - I od razu mnie oświeciło.

Sprawa z moim ojcem. Zamarłem, bo oznaczało to opowiedzenie znowu całej sytuacji. Znowu musiałem do tego wracać.

-Jasne podjadę do Was popołudniu. - Poinformowałem i rozłączyłem się.

Pov: Kinny Zimmer

-Kto dzwonił? - Zapytałem, gdy Kuba skończył rozmawiać.

-Policja, mam złożyć zeznania. - Odpowiedział od razu.

Widziałem, że nie jest w humorze. Faktycznie Eryk mówił mi nie raz, że chłopak musi to zrobić, ale wyleciało mi to totalnie z głowy. Teraz jeszcze musieliśmy zrobić coś z tym nagraniem ze schodków i nie miałem nawet głowy do tej policji.

-Pojadę tam z tobą. - Uświadomiłem chłopaka na co pokiwał tylko głową.

O szesnastej byliśmy już na policji i czekaliśmy na osobę, która zajmowała się sprawą Kaptura. A raczej sprawą ojca chłopaka, który postanowił założyć mu sprawę o pobicie.

-Pan Jakub? - Zapytał jeden z policjantów, gdy podszedł do nas.

Kuba wstał i przywitał się z mężczyzną.

-Dobrze to zapraszam Pana.

-Ja pójdę z wami. - Wtrąciłem się.

Wiedziałem, że całe te zeznania będą bardzo trudne dla Kuby i nie chciałem zostawiać go samego. Nie był gotowy na to, żeby o wszystkim opowiadać.

Rozmazana kreska ~ Kinny Zimmer x KapturOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz