Zwykły jesienny dzień, 31 października-Halloween. Kto by pomyślał, że zmieni całe jej życie. Chciała się wyrwać ze szkoły, może nie był to najlepszy pomysł, ale raz się żyje czy tak? Wróciła na ten jeden wieczór do Londynu, a później do swojego rodzinnego miasta. Był tam pewien opuszczony dom, który zawsze był omijany szerokim łukiem przez wszystkich mieszkańców. Podobno ktoś tam zginął, ktoś inny mówił, że mieszka tam krwiopijny wampir, jeszcze ktoś inny wspominał coś o wejściu do krainy szatana i inne takie zmyślone historie. Przynajmniej tak myślała. Liczyła na dobrą zabawę więc postanowiła sama to sprawdzić, wykazać się gryfońską odwagą. Nikomu nie mówiła, że opuściła zamek, nadal zgrywała pozory idealnej uczennicy, która przestrzega regulaminu.
Był już wieczór i dość chłodny. Na ulicach były zaskakujące pustki, ale nic nie mogło powstrzymać Hermiony Granger przed raz postanowionym sobie wyzwaniem. Niespiesznie weszła na ogrodzoną posesje, podchodząc do wejścia usłyszała nie zbyt zachęcające dźwięki dochodzące ze środka, jakby ktoś był w środku. To jej nie przeszkodziło. Otworzyła ogromne drzwi, wchodząc poczuła lekką mgiełkę magii dochodzącą ze środka. To było dziwne.- pomyślała. Prowadzona wrodzoną ciekawością ruszyła w głąb budynku. Wbrew pozorem nie był zakurzony czy w stanie nie nadającym się do użytku. Wszystko wyglądało jakby wciąż było używane, jakby ktoś tu mieszkał. Szybko rozejrzała się po pomieszczenia umieszczonych na parterze i to co widziała zaskoczyło ją. To było jak z bajki, obrazy, meble dosłownie wszystko było jak wyjęte z epoki średniowiecza. W salonie jednym z rogów stała zbroja, a na północnej ścianie zabudowany był ogromny kominek, zdawało by się, że jeszcze przed chwilą huczał w nim ogień. Pchana ciekawością ruszyła kręconymi schodami na górę.
Na piętrze znajdowało się 5 pokoi, każdy umeblowany był w innym stylu: barok, gotyk, renesans, w jednym była jedynie broń. Ostatni pokój była na końcu korytarza, prowadziły do niego podwójne dębowe drzwi. Podchodząc do nich poczuła obecność mrocznej magii. Pchnęła je i stanęła niczym spetryfikowana.... pokój był pusty. Po chwili dostrzegła na przeciwległej ścianie jakieś bazgroły wypisane na... czerwono. Niechybnie przypomniała się jej sytuacja z otwarciem komnaty tajemnic na drugim roku. Podeszła powoli jakby ktoś ją pchał. Napis głosił: TYLKO ŚMIERĆ. Nagle poczuła na swojej szyi dwa ukłucia, całe 17-letnie życie przebiegło jej przed oczami. Czy to miał być koniec? Miała wrażenie jakby duch opuszczał jej ciało, a później widziała jedynie ciemność.
Świtem obudziła się na podłodze w miejscu gdzie upadła. Czy to mógł być sen?-myślała gorączkowo. Dotarło do niej jednak, że to była prawda. Była głodna lecz inaczej niż zwykle, potrzebowała napić się.... krwi. Była potworem żądnym ludzkiej krwi.
CZYTASZ
Sevmione - Wieczni?
FanfictionHermiona- wzorowa uczennica zamieni sie w krwiopijnego wampira. Severus- nauczyciel Hogwartu, Mistrz Eliksirów, szpieg w obozie wroga, jednak zwykły śmiertelnik. Jak potoczy się ich historia? Będą razem? Czy przetrwają próby stawiane im przez życie...