Gryfonka dzięki swoim nowym zdolnością w ciągu kilku sekund umalowała się i ubrała. Łagodnie mówiąc wyglądała lekko drapieżnie. Zrobiła sobie czarne kreski, nałożyła tusz do rzęs, a usta pomalowała czerwoną szminką. Założyła czarne obcisłe spodnie, czarny top i jakże by inaczej czarne szpilki. Całości dopełniły rozpuszczone włosy, które nadawały jej wyglądowi tajemniczości i nutki dzikości.
-Wow Granger taki wygląd mile widziany na co dzień.-krzyknął Blaise wchodząc do jej pokoju.
-Dzięki Blaise.
-No Miona wyczuwam w tobie pokrewną duszę.- powiedziała zachwycona Pansy.
-Być może.
-Jeszcze będzie czas to trochę sobie pogadacie o tych waszych babskich sprawach, a na razie pijmy.- rzuciła Draco na wejściu po czym walnął się na kanapę w salonie gryfonki.
-Dobra, dobra Draco coś ty taki w gorącej wodzie kąpany? Chcesz po godzinie spędzić resztę wieczoru pod stołem?
-Pani prefekt wątpi w moje możliwości?
-A wątpi. Jak masz chęć to wyprowadź mnie z błędu.
-Oj wyprowadzę.
-Halo my tu dalej jesteśmy.-przypomniała czarnoskóry.
-Tak wiemy.- powiedzieli chórem po czym wszyscy wybuchli śmiechem.
W końcu zaczęła się zabawa, a Hermiona mogła trochę się odprężyć. Pomyślała, że może pościć jakąś muzykę w tle.
-Co to za kawałek?-zapytał zaciekawiony Blaise.
-TNT.
-Nigdy nie słyszałem.
-Nie dziwie się, bo wątpię żebyś gustował w mugolskiej muzyce.
-Serio jakiś mugol mógł stworzyć coś tak pięknego.- mówiąc to udawał, że ściera łzę.
-No widzisz zdarza się.
-A co to za zespół chętnie posłucham w wolnym czasie albo wybiorę się na koncert.
-To jak będziesz jechał, jadę z tobą. AC DC. Jak chcesz to mogę ci pożyczyć płytę. A jeśli gustujesz w tym gatunku to mam jeszcze płyty paru innych zespołów.
-Jeszcze się pytasz. Wypijmy za odnajdywanie wspólnych pasji. Kto by pomyślał, że gryfoni są tacy rozrywkowi?- powiedział za co dostał kuksańca w bok.
Pili przez kolejne 2 godziny gadając, śmiejąc się i wygłupiając. Znaczy to ostatnie to raczej chłopcy. Kiedy oni wydurniali się nie zwracając uwagi na świat zewnętrzny dziewczyny trochę sobie pogadały.
-Miona widzę, że masz trochę skopany humor o co chodzi?
-Pan jak to jest, że przyjaźnimy się jeden dzień a ty dostrzegasz takie rzeczy?
-Talent. A tak poważnie gadaj o co chodzi.
-Tęsknie za przyjaciółmi.
-To spróbuj się z nimi dogadać.
-To nie takie proste. Gryfoni są twardogłowi. Ciężko im przemówić do rozsądku.
-To nie może być takie trudne. Przyjaźnisz się z trójką wróć najpopularniejszą trójką Slytherinu. Co może być trudniejsze.
-Masz rację nic.- obie się zaśmiały.-Masz rację spróbuje.
-Dzielna lwica. Hahaha. Ale coś jeszcze jest nie tak.-Hermiona wyciągnęła papierosa z paczki i odpaliła. Zaciągnęła się parę razy dymem i dopiero zaczęła mówić.
-Wiktor. Umówiłam się z nim na randkę. Jutro.
-Uuuuu z profesorem.
-Nie pomagasz.
-Sorki, ale jaki masz problem. Jest raptem 3 lata starszy.
-W sumie to tylko 2 bo ja mam teraz 17.
-Jak?
-Urodziłam się we wrześniu i poszłam do Hogwartu rok później.
- Widzisz czyli jesteś już pełnoletnia. Możesz się spotykać z kim chcesz. Tym bardziej, że on cię nie uczy.
-Z tobą wszystko jest łatwe. Jakbym miała gadać o tym z Draco to chyba wolałabym się rzucić z wieży astronomicznej.
-Co ktoś mnie wołał słyszałem swoje przecudowne imię.
-Nie po prostu robimy konkurs na najprzystojniejszego faceta w zamku.-odpowiedziała Pansy.
-Rozumiem, że wygrywam.-wypiął dumnie pierś.
Tak właściwie to zajmujesz na razie ostatnie miejsce.
-CO!!!??
-Hahahhaa stary ostatnie niżej się nie da upaść.-zaśmiał się Zabbini.
-A ty Blaise nie chcesz wiedzieć, które zajmujesz miejsce?- spytała Hermiona. Jej mina mówił „nie ciesz się tak nie jesteś lepszy".
-Nie dzięki. To może wy kontynuujcie a ja się napije ze Smokiem. Trzeba chłopaka pocieszyć.
-To kto według ciebie jest najprzystojniejszy w szkole?-zagadnęła ślizgonka.
-Co?
-Mam ci to przeliterować. Kto według..
-Słyszałam, ale nigdy się nie zastanawiałam.- skłamała, od kilku dni zaczynał jej się podobać pewien były ślizgon. Za wszelką cenę chciała to ukryć nawet przed sobą a co dopiero mówić to komuś.
-A tobie kto się podoba?
-Nie będziesz się śmiać jak ci powiem?
-No co ty mów!-ponagliła ją.
-Podoba mi się... Potter.
-Harry?
-A znasz innego?
-Ooooo wyglądalibyście słodko.- nagle jedne z drzwi, które miała w pokoju zaświeciły się niebieskim blaskiem, który mogła zobaczyć tylko Hermiona. Te drzwi prowadziły do jej komnat w lochach. Stworzyła je dla własnej wygody.-Pan poczekaj chwilkę za raz wracam.-podniosła się z fotela, by z powrotem na nim usiąść. Być może wypiła za dużo bo trochę ją przy mroczyło. Po kilku sekundach ruszyła w stronę drzwi by za chwilę w nich zniknąć.
W jej ślizgońskim pokoju poczuła się trochę dziwnie, ale postanowiła otworzyć drzwi, które miała wrażenie za raz wypadną z zawiasów przez natarczywe pukanie gościa. Tym gościem był nie kto inny jak Severus Snape. A taki miałam dobry humor! Przeszło przez głowę Hermionie.
-Profesorze.
-Panno Granger.
-Ma pan może jakąś konkretną sprawę czy chciał mnie pan tylko zobaczyć?
-Chciałem przeprosić.-powiedział to ledwo dosłyszalnie. Hermiona usłyszała to tylko dzięki swojemu wampirzemu słuchowi.
-Pan mnie?
-Tak. Zachowałem się nie poprawnie. Ma pani prawo spędzać czas jak pani tylko chce.
-Dziękuje.
-Za co?
-Za przeprosiny.-jej oczy zmieniły kolor na niebieski. Penie jeszcze nie nauczyła się tego ukrywać. Trzeba będzie nad tym popracować.-pomyślał Snape. Był szczęśliwy pierwszy raz udało mu się wzbudzić w niej pozytywną emocję. Chwila niebieskie... czy to znaczy, że ma do mnie zaufanie?
-Profesorze? Wszystko w porządku?
-Tak oczywiście.- wyrwała go z zamyślenia.- Granger czy ty jesteś pod wpływem alkoholu?
-Tak.
-Na terenie szkoły nie można pić.
-Chce się pan napić z nami?
-Jakimi nami? Chyba nie pijesz z Krumem?
-Nie. W ogóle skąd pan taką głupotę wziął. Pije z pana ślizgonami.
-Czyżby? Niby z którymi?
-Draco, Blaise i Pansy. To co przyłączy się pan?
-Granger daruje ci tym razem bo pewnie jutro nic nie będziesz pamiętać, a teraz wracaj do ty twoich kumpli od szklanki.
-Skoro pan nie chce pić z nimi to możemy się kiedyś napij we dwoje.-co, ona powiedziała we dwoje?
-Może innym razem panno Granger. Ja już sobie pójdę.
-Profesorze.-zatrzymał go jej głos. Kidy się odwrócić ona złożyła na jego policzku delikatny pocałunek i zniknęła za drzwiami.
Severus nie poznawał się dzisiaj. Normalny uczeń dostał by szlaban i utracił punkty za sposób odzywania się i zachowania w stosunku do niego. Normalny uczeń, ale nie ona. Czemu właśnie ona.
Hermiona wróciła do przyjaciół i pili razem do białego rana. Kiedy ślizgoni zaliczyli zgon ona też postanowiła się chwilę przespać.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest kolejny!!! Pozdrawiam☺
CZYTASZ
Sevmione - Wieczni?
FanfictionHermiona- wzorowa uczennica zamieni sie w krwiopijnego wampira. Severus- nauczyciel Hogwartu, Mistrz Eliksirów, szpieg w obozie wroga, jednak zwykły śmiertelnik. Jak potoczy się ich historia? Będą razem? Czy przetrwają próby stawiane im przez życie...