-Znowu te różowe oczy.-westchnął Snape co było do niego zupełnie nie podobne. Postanowił wreszcie porozmawiać z Draco. Chłopak już dawno miał wybadać Hermione właśnie w sprawie tych oczu, a przy okazji mógłby z nim pogadać jak zawsze.
Postrach Hogwartu ruszył korytarzami lochów prowadzącymi do pokoju głównego Slytherinu. Powiedział hasło i wszedł do środka. Jego oczom ukazał się pokój w typowo ślizgońskich barwach. Uczniowie byli zaskoczeni widokiem swojego opiekuna domu. Snape nie zwracając uwagi na swoich podopiecznych ruszył w stronę dormitorium chłopców. Draco dzielił dormitorium jedynie z Blaise'em więc wystarczy go odstraszyć szlabanem i wyjdzie, zostawiając ich aby mogli na spokojnie porozmawiać. Zapukał do pokoju blondyna i czekał aż otwórzy mu drzwi. Po chwili faktycznie drzwi stanęły przed nim otworem, ale osoba, która je otworzyła na pewno nie mieszkała w tym pokoju, a tym bardziej nie należała do tego domu. Drzwi otworzył mu...
-Potter!?
-O profesor Snape. To może ja zawołam Draco albo Blai...
-Wystarczy Draco.
-Eeee Draco profesor Snape chciał z tobą pogadać.- powiedział brunet i lekko chwiejnym krokiem ruszył w stronę kanapy.
-Se.. znaczy profesor Snape. O czym chciał Pan porozmawiać?
-Draco po pierwsze co tu się dzieje?
-My.. to znaczy.. no ten...-plątał się w tym co mówił.
-Czy ja wyczuwam od Pana Pottera alkohol, zresztą tak jak od Ciebie?
-Być może... ale błagam weź nas nie zabijaj.
-Oczywiście.
-Serio?
-Przecież nie zabiłbym wychowanków mojego domu, ale co do Potter i Weasley'a to się jeszcze zastanowię.-posłał mu sadystyczny uśmieszek.
-Daj spokój. A po za tym chyba chciałeś pogadać o czymś.
-Chciałam ale bez publiczności więc lepiej was zostawię.
-Sev poczekaj. Napij się z nami oni i tak już długo nie pociągną.-jakby na udowodnienie jego słów Ron spadł z krzesła próbując wypić kieliszek wódki.
-Może masz rację, ale nie zamierzam pić z uczniami.
-Ze mną czasem pijesz.
-Ale to zupełnie co innego.
-Nie daj się prosić. Upijemy ich i będziemy mogli porozmawiać w spokoju.
-Czemu ja to robię... dobra wejdę, ale tylko dlatego, że potrzebuje się napić.
Weszli do środka i zajęli miejsca. Draco polał swojemu profesorowi Ognistej Whisky, którą on wypił od razu. Chłopaki siedzieli jak na szpilkach widząc swojego nauczyciela pijanego Ognistą. Przez pierwsze pół godziny Draco próbował rozluźnić atmosferę cały czas nakłaniając chłopaków do włączenia się do rozmowy co nie wychodziło mu zbyt dobrze. Wszystko skończyło się na tym, że w ciągu tego krótkiego czasu opróżnili dwie butelki wódki i jedną Ognistą. W pewnym momencie Ron spadł z kanapy i usnął na podłodze. W tym momencie wszyscy zaczęli się śmiać, a Snape pozwolił sobie na sarkastyczny uśmieszek. Po tym rozluźniającym wybuchu radości zaczęła się jako taka rozmowa o queeditchu. W pewnej chwili gadali już całkiem normalnie.
-Potter w sumie to nie jesteś taki najgorszy.
-Dziękuję... hik profesorze.. hik Pan... hik też jest całkiem... hik spoko.
-Wypijmy za zgodą między domami węża i lwa!!!- krzyknął Blaise, a reszta mu zawtórowała.
Pili dalej i dopiero koło 23 zostali Snape i Malfoy w miarę trzeźwi. Dobra po prostu jeszcze kontaktowali.
-Draco nigdy więcej z tobą nie piję. Mieli paść szybko.
-No cóż... co mogę rzec ups.- napadła go głupawka i zaczął się śmiać. Severusowi nie zostało nic innego jak przywołać ze swoich komnat eliksir wytrzeźwiający i podać go Draco.
-Severus dzięki. Dobra to teraz możemy gadać.
-Ale nie jestem pewny czy chcę z tobą gadać po tym nie wypale.
-No weź, przecież wszystko jest ok i teraz będą poważny.-mówiąc to nalal whisky do dwóch szklanek.
-Draco czy Ciebie popierdoliło!? Dopiero wytrzeźwiałeś i już zaczynasz od nowa?
-Spokojnie, weź, napij się i mów.-podał mu szklankę z bursztynowym płynem.
-Chciałem pogadać o Granger. Pamiętasz jak prosiłem Cię, abyś sprawdził jej oczy?
-No tak i mam no w sumie nie wiem jakie wieści, ale próbowałem i jej oczy nie zmieniły się ani o jotę. Serio raz ledwie uszedłem z życiem, tak ją wkurwiłem.
-Czyli nic nowego nie mamy...
-Wydaje mi się, że bardzo się przyjmujesz jej sprawą.-mówiąc to poruszył sugestywnie brwiami.
-Czy ty coś sugerujesz?-wysyczał.
-Nie, ja? Skąd, gdzież bym śmiał... TAK.
-A konkretnie. Tylko zastanów się dobrze co chcesz powiedzieć.-wyciągnął przed siebie rożdżke i obracał ją między palcami.
-Znaczy.... no.. ten.. ach... jestem facetem i się Ciebie nie boję.
-Czyżby?
-Tak i sugeruje, że coś czujesz do naszej kochanej gryfonki.
-Draco...-syknął ostrzegawczo.
-Nie. Teraz ja mówię. Uważam, że czujesz coś do Hermiony i myślę, że nie jesteś w tym osamotniony. Co więcej pasowalibyście do siebie.
-Czy ty się słyszysz?
-Tak.
-Draco ona jest moja uczennicą!
-Co z tego?
-To nie etyczne!!
-Pfff czym ty się przejmujesz. Przecież kiedyś skończy szkołę.
-Jestem 20 lat starszy.
-Miłość nie zna granic.
-Ona jest wampirem.
-Jesteś rasista?
-Nie ale..
-Nie ma żadnego ale. Jeśli nie spróbujesz to się nie przekonasz.
-Ja już pójdę, ale jeszcze raz przyłapie was na takiej akcji-wskazał palcem na chłopaków śpiących w całym pokoju i porozrzucane, puste butelki-to nie pozbieracie się.
-Wydaje mi się, że oni się do jutro nie pozbierają.-potrącił sceptycznie głową.
Snape jedynie prychnął i wyszedł. W sumie wieczór nie należał do najgorszych. Poznał swoich uczniów od lepszej strony, zresztą tak jak i oni jego. Kiedy wreszcie dotarł do swoich komnat mógł w spokoju przemyśleć to co powiedział mu młody slizgon.
W sumie ona już dała mi jakieś znaki to dlaczego miałbym nie spróbować? Jest ładna, inteligentna, w żadnym stopniu nie jest podobna do tych rozwydrzonych nastolatek. A no tak jest jeden powód... TO MOJA UCZENNICA!!! I jeszcze ten jutrzejszy szlaban-spojrzał na zegar i poprawił się- wróć dzisiejszy. Po co ja właściwie jej dałem ten szlaban? A już wiem chciałem po raz kolejny pobyć z nią sam na sam. Starzeje się. Ulegam swoim słabością. Ale czemu właśnie Granger?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siemka!! Tutaj mamy rozdział jak Severus spędzał wieczór. Jak dobrze pójdzie jutro bd kolejny i kolejna konfrontacja między Sevem a Mioną. Może bd słodko może nie. Zobaczymy. Sorki za błędy. Pozdrawiam☺
CZYTASZ
Sevmione - Wieczni?
FanfictionHermiona- wzorowa uczennica zamieni sie w krwiopijnego wampira. Severus- nauczyciel Hogwartu, Mistrz Eliksirów, szpieg w obozie wroga, jednak zwykły śmiertelnik. Jak potoczy się ich historia? Będą razem? Czy przetrwają próby stawiane im przez życie...