*POV Ariana*
- On ma rację - wiem, ze Justin ma rację. Nie dziwi mnie to.
- Wiem, że ją ma... Ale z drugiej strony skąd mogłeś wiedzieć, że Nestor jednak tam będzie - jego twarz przybrała dziwna minę. On coś ukrywał ale chciał mi o tym powiedzieć.
- No właśnie sęk w tym, że wiedziałem... - Poczułam wielką falę złości i nienawiści. Podeszłym do niego bliżej, starając się go nie uderzyć.
- Jak to wiedziałeś?! - Chciałam to powiedzieć nieco ciszej. Niestety mi to nie wyszło. Czułam, że z moich oczu bucha identyczna złość, jak jeszcze parę minut temu Justinowi.
- Ari ja...
- No ty co?! - wiem, że to bardzo niekulturalne wchodzić tak komuś w zdanie, ale byłam znecierpliwiona. Musiałam wiedzieć skąd wiedział, że Nestor tam będzie.
- Wiedziałem, że tam będzie ponieważ... Ja tak jakby dla niego pracuje - zamarlam. Stałam i patrzyłam się na niego tak jakbym zobaczyła ducha. Po chwili poczułam świeże łzy gromadzące się w kącikach oczu.
- A-ale jak to pracujesz - byłam w tak wielkim szoku, że zaczęłam się jąkać. - Jak mogłeś nam to zrobić?! Jak mogłeś to zrobić Justinowi?! Oklamywales nas a my tobie zaufaliśmy! Przez ciebie Justin stracił kolejną osobę na której mu zależało! - Nie panowała lm nad sobą. Byłam zła. Nie, ja byłam wściekła. Nie wierzyłam w to co powiedział. Jak on mógł nas tak oszukiwać?! To wręcz nieludzkie!
- Wiem! Wiem co zrobiłem! - Przynajmniej miał na tyle dużo odwagi by się do tego przyznać. Nie czekając dłużej, podeszłym do niego i wymierzyłam mu cios w polik. Moja pięść zdarzyła się z jego twarzą z całą siłą jaką miałam. Chyba użyłam za dużo siły ponieważ od razu tego pożałowałam. Ból był niesamowity. Sycząc z bólu i trzymając się za bolącą dłoń, spojrzałam na tego pieprzonego zdrajce. Uśmiechnęłam się pod nosem na widok Tonniego, który podnosi się z ziemi z widocznym śladem na lewym policzku.
- Nie powiem Justinowi i Mikowi, ze dla niego pracujesz, ponieważ zrobisz to sam - zero oczy przybrały rozmiar piłeczkę do golfa. Omal nie wyleciało mu z orbit.
- Nie proszę, nie każ mi tego robić...
- Teraz! - Ten dupek nie musiał długo czekać na odpowiedź, a ja nie musiałem długo czekać na reakcję z jego strony. Usiadł w salonie a ja poszłam na górę do pokoju... Johna, po Mika. Następnie wyszłam przed dom po Justina. Po chwili cała nasza, już czwórka, siedziała w salonie.
- Shawty co ci się stało w rękę - usłyszałam zaniepokojony, aczkolwiek wciąż przesiakniety złością i pogardą, głos mojego mężczyzny
- Moja ręką pierwszy raz zdarzyła się z czyjąś twarzą - mój głos ociekał jadem. Spojrzałam się na Tonniego dając mu znać, że ma zacząć mówić.
- Em bo jest coś o czym chciałbym wam powiedzieć - Tonny odchrząknąl i spojrzał się na każdego z nas - chodzi o to, że ja... Ja wiedziałem, że Nestor tam będzie. - Widziałam, że Justinowi puszczają nerwy, dlatego usiadłam mu na kolana. Wiem, że dopóki na nim siedzę on nic nie zrobi, bo nie będzie chciał mnie skrzywdzić.
- Uh ależ Tonny to chyba nie wszystko prawda? - Musiałam to powiedzieć. Nie wiem dlaczego ale tylko czekałam aż im powie resztę. Jestem ciekawa ich reakcji.
- Bo ja... Wiedziałem, że tam będzie, ponieważ dla niego pracuje...
- Stary co ty kurwa przed chwilą powiedziałeś?! - Mike nie wytrzymał nerwów i wywrócił stolik. Jedna dłoń Justina ściskała moje udo, a druga, z dwa razy większą siła ściskała fotel. Głaskałam jego dłonie, co widziałam, że go uspokaja, do tego stopnia, że się na nikogo nie rzuci.
- Albo wiesz co stary nie tłumacz się, myślę, że najlepiej będzie jak spakujesz swoje manatki i się stąd wyniesie w prędkości światła! - Tonny nie czekając na nic więcej udał się na górę, najprawdopodobniej spakować walizki.
- Jestem z ciebie dumna. - na te słowa posłał mi słaby uśmiech. Widziałam, że w jego oczach czają się malutkie łezki.Chciałabym przejąć jego ból na siebie.
************************
Tym razem nieco krótszy rozdział, ale jestem dumna z Justina, że się opanował, z trudem, ale opanował.Chcę was poinformować że jeszcze kilka rozdziałów do zakończenia pierwszej części Greedy
Informuje was również tym samym, że będę kontynuowała to ff w postaci drugiej części. Nie wiem jeszcze czy stworzenie osobną książkę, czy bee kontynuowała w tej, ale wiem, ze będzie druga część.
ZAPRASZAM NA MOJE NOWE FF
A New Breath
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
CZYTASZ
Greedy//J.B
Fanfiction- Dlaczego mi to robisz? Dlaczego po prostu mnie nie wypuścisz? Przysięgam, że nikomu nic nie powiem. - ostatnie zdanie wypowiedziałam ze łzami w oczach i gulą w gardle. Wiedziałam doskonale że mnie nie wypuści... nie miałam już siły z nim walczyć...