*POV ...*
Pozwólcie, ze opowiem wam pewna historie.
Nastoletni okres nigdy nie jest łatwy. Niektórzy zrobią wszystko, aby przypodobać się otoczeniu. Inni natomiast tworzą swój cudowny świat.
Zdecydowanie nie należałem do zwykłych nastolatków. Nie byłem popularny. Raczej byłem tym, który stworzył swój odmienny świat. Taki w którym liczyły się tylko dragi, ciagle imprezy i sex. Nie powiem ale takie życie wcale nie jest takie złe jak się wydaje.
Tego wieczoru na kolejnej imprezie pojawił się ktoś nowy dla mojego oka. Kto wie może da się go wkręcić w handel, tym jakże cudownym, towarem. Poszedłem w jego stronę. Stał przy barku wiec postanowiłem podejść. Szybko nawiązaliśmy kontakt. W momencie gdy chciałem mu zaproponować "prace", zapytał czy znam kogoś kto mu załatwi towar.
Od razu spodobał mi się jeszcze bardziej. Może coś z niego wyrośnie.
Tak jakoś wyszło, ze stał się moim stałym klientem, a dzięki niemu ja, jednym z najbardziej pożądanych dilerow w tej jakże cudownej Kanadzie. Momentami sam pomagał mi nimi handlować.
On doskonale wiedział, ze jeżeli mnie złapią to będzie koniec naszego zawodu. Ja już raz byłem złapany przez psy, ale udało mi sie wyjsć. Teraz mają na mnie oko. Natomiast mój przyjaciel nie był nigdy karany. Ustaliliśmy, ze on zbiera zamówienia i robi wszystko inne. Ja tylko załatwiałem towar.
I tak oto w ten sposób, osoba nazywająca sie Justin "Killer" Bieber, zajął swoje miejsce w moim świecie. Był moja mała marionetka do spraw handlowych. Robił to co mu powiedziałem.
Cały nasz układ poszedł w cholerę, kiedy jakiś małolat, który brał od nas towar, wyda nas policji. Nie do końca nas, bo wsypał Justina. Jeszcze tego samego dnia, psy wleciały do jego domu i zaczęły go przeszukiwać. Znaleźli u niego dosyć sporo cudownego proszku. Gnojek miał wtedy jakieś 16 moze 17 lat. Nie wiedząc co ma zrobić przyznał sie policji od kogo ma ten pieprzony syf.
W taki oto sposób trafiłem do więzienia. Przeczołgałem sie przez tyle rozpraw, ze już nimi rzygam. Odsiedziałem swoje. Te pieprzone 6 lat za kratami dały mi dużo czasu do namysłu. W głowie miałem tyle pomysłów jak go zabić. Chciałem aby mnie zapamiętał do końca swojego pierdolonego życia.
W połowie wyroku zmieniłem plany. Jak go zabije nie będę miał dłuższej zabawy.
Nie wiadomo jak? Skąd? I po co? Zaczął mnie odwiedzać pewien mężczyzna o imieniu Nestor. Powiedział, ze przydałbym mu sie. Sęk w tym, ze sam jeszcze nie wiedziałem do czego mu sie przydam. Będąc w niepewności zgodziłem sie na współpracę.
Co równy tydzień dostawałem listy. Nazbierałam ich cztery. W pierwszych trzech były opisane czyjeś wspomnienia dotyczące Killera. W zasadzie to nie czyjeś a dokładnie samego Nestora. Oj Justin nie ładnie tak. Żeby najpierw przelecieć czyjaś zonę a potem jego corke a następnie podać im obu śmiertelna dawkę narkotyku.
Fetysz fetyszowi nieludzki
To całe wydarzenie sprawiło, ze zarówno Nestor, jak i ja, pragnęliśmy zemsty. Byliśmy we dwójkę wiec nie było łatwo. Z samym dopływem jakichkolwiek informacji było strasznie.
Czwarty list był najkrótszy. Mówił, ze znalazł idealna osobę do pomocy, i ze ma plan.
Pomógł mi załatwić szybsze wyjście zza świata krat. W ten oto sposób zamiast 20 lat przesiedziałem 6. Za cholerę nie wiem jak on to zrobił ale oddał mi w pewnym sensie wolność. Dowiedziałem się, ze Bieber ma jakaś dziwkę przy boku i ze ona jego słabym punktem. W ten oto sposób docieramy do momentu gdzie Nestor chcąc odegrać się na Killerze porywa jego suke i tak troszeczkę ja torturuje.
Jak widać Justin nie dał za wygrana dopóki nie uśmiercił mi szefa. Zostałem tylko ja i Tonny.
Chcieliśmy poznęcać się psychicznie nad ich dwójka. Wpadliśmy na pomysły z tajemniczymi wiadomościami. Niestety do współpracy była nam potrzeba jeszcze jedna osoba. W dodatku o płci pięknej. Akurat z tym nie było najmniejszego problemu. Znam pewna osobę, która z chęcią nam w tym pomoże.
Och Bieber masz tylu wrogów, którzy na jedno pstryknięcie stają się moimi sojusznikami.
Trzeba było ja namierzyć. Potem odnaleźć, co swoją droga łatwe nie było. Jak już to się udało zaczęło się tłumaczenie wszystkiego od samego początku.
Już tego samego dnia zgodziła się na współpracę. Jednak miała wcześniej kilka ważnych spraw do załatwienie. I tak oto po trzech latach wcielamy nasz plan w życie.
Będąc razem z nimi w tym klubie cudownie sie bawiłem ich kosztem. Ta jego łaska ma takie ciało ze rżnąłbym ja aż by prosiła o koniec. Kiedy Justin nas zobaczył zrobiło sie jeszcze lepiej. On o tym nie wiedział ale na zewnątrz stał Tonny, który słyszał ich rozmowę. Justin wpadł w szał. Nasza płeć piękna pomogła mi wyjsć z klubu i pojechać do domu. Opatrzyła mi rany na twarzy i pojechała do siebie.
Byłem sam zadowolony z efektów pierwszego bliskiego spotkania z naszymi ofiarami.
*************
Powodzenia z rozszyfrowaniem kim sa te dwie osoby. W sumie jedna. 💕👑100 gwiazdek i kolejny🌟
CZYTASZ
Greedy//J.B
Fanfiction- Dlaczego mi to robisz? Dlaczego po prostu mnie nie wypuścisz? Przysięgam, że nikomu nic nie powiem. - ostatnie zdanie wypowiedziałam ze łzami w oczach i gulą w gardle. Wiedziałam doskonale że mnie nie wypuści... nie miałam już siły z nim walczyć...