*POV Justin*
Usłyszałem krzyk, który rozniosl się po całym domu. Od razu wybiegłem z łazienki w której obecnie się znajdowałem. Zbieglem najszybciej jak się dało po krętych schodach. Przeklnalem na nie.
- Dlaczego te lody są rozpuszczone?!- wykrzyczala w moją stronę wkurwiona. To tylko lody, kobieto zluzuj z tonu pomyślałem.
- Nie dojechały w całości ze sklepu. - Wzruszyłem ramionami.
- Co robiliście u Mika?- zmieniła od razu temat.
- Chciał żeby pomóc mu.. W naprawie zmywarki.- zmyslilem na szybko.
- Od kiedy potrafisz naprawiać zmywarkę? Gdy nasza się zepsuła to musiałam dzwonić po fachowca. - Kurwa...
- Kiedyś musi byc ten pierwszy raz. Zresztą nie robiłem jej sam. Tylko z nim.- dodałem, aby była pewna tego że nie kłamie
- Cokolwiek.- powiedziała i zabrała się za jedzenie czekoladowych lodow. Były one znacznie mniej rozmrozome.
- kochanie. Rozmawialas z kimś ostatnio?- chciałem zapytać czy przypadkiem ona też nie dostała jakiś głupich smsow
- Ym.. Z Eli, a co?- jej głos byl pewny. Nie wahala się.
- Aaa nic, tak pytam.- Wzruszyłem na nowo ramionami, przeciaganalem 'a'.*POV Ariana*
Minęło kilka godzin odkąd rozmawiałam z Justinem. Dlaczego zapytał mnie o to z kim ostatnio rozmawiałam? Może coś podejrzewa? Nie, raczej nie. Mój głos był pewny więc na pewno się nie zdradziłam. Myślę, że ufa mi na tyle, że nie przeszukał mi telefonu. Pokiwalam głową wiedząc, że tego nie zrobił. Jakby tak było już miałabym awanturę na pół miasta. Nie chciałam dłużej siedzieć sama. Poza tym mój brzuch domagał się jedzenia. Otworzyłam drzwi i wyszłam z sypialni. Na kanapie w salonie siedział Justin. Nogi miał położone na stoliku. Jego znudzony wzrok byl wpatrzony w ekran telewizora. Bez zastanowienia podeszlam do niego i usiadłam na nim okrakiem.
- Zasłaniasz mi kochanie.- powiedział i przytulil moje ciało do swojego by móc spojrzeć w telewizor.
- Widzę, że cię to nudzi. Jestem o wiele ciekawsza niż ten głupi film.
- to prawda. Masz rację. Stęskniłem się.- nigdy nie był dobrym romantykiem.
- Ja tez. Na myśl o tym, aż zglodnialam. - Powiedziałam z dużą satysfakcja tego, że zaraz będę jeść.
- I przyszlas tylko po to bym zrobił ci jeść, prawda?- no co ty, pomyślałam
- To jak? Kochasz mnie jeszcze chociaż trochę?
- Na co masz ochotę?
- Wystarczą tosty z serem.- uśmiechnęłam się ciepło.
Justin zniknął w przejściu. Poczekalam parę minut, aż będę miała pewność że się nie wróci i chwyciłam za jego telefon.
Pierwsze co zrobiłam to sprawdziłam spis jego ostatnich połączeń. Nie było tam nic ciekawego. Moim następnym- ważniejszym celem były wiadomości.
Również znajdowali się tam sami znajomi mojego słoneczka. Znalazłam. Cicho przeklnelam, kiedy zobaczyłam że Justin również dostał wiadomości od jakiegoś nieznanego numeru. Nie zdążyłam przeczytać ich treści. Usłyszałam kroki Justina, szybko zablokowalem telefon i rzuciłam nim na kanapę.******************
Tak jak mówiłam rozdziały są krótsze ale cudowne według mnie. Jeszcze raz dziękuję za współpracę i za pomoc gomzbizzles 💜💜
Gwiazdek nie było ale rozdział dodaje. O północy leci kolejny rozdział z maratonu.
CZYTASZ
Greedy//J.B
Fanfiction- Dlaczego mi to robisz? Dlaczego po prostu mnie nie wypuścisz? Przysięgam, że nikomu nic nie powiem. - ostatnie zdanie wypowiedziałam ze łzami w oczach i gulą w gardle. Wiedziałam doskonale że mnie nie wypuści... nie miałam już siły z nim walczyć...