Rozdział {6} cz.2

3.1K 234 17
                                    

* A jednak może ciut szybciej *

*POV Justin*
Usłyszałem jak ari powiedziała niewyraźne 'kurwa'. Nie należała do osób bardzo wulgarnych. Wyszedłem z kuchni trzymając herbatę i tosty na drewnianej tacy.
- Coś się stało?- zapytałem gdy doszedłem do kanapy na której siedziała.
-N-nie. Jeknelam. Po prostu boli mnie brzuch.- wyminela mnie i poszła na górę. Co sie kurwa dzieje? Kilka minut temu była jeszcze spragniona wszystkiego.. Poszedłem za nią. Spotkaliśmy się w sypialni. Mało brakowało a dosyalbym drzwiami w nos.
- Co cie ugryzło?- zapytałem w prost.
-nic. Po prostu mam okres, źle się czuję. Chcę być sama. - Jeknela kładąc się na łóżku.
-Cały dzień siedzisz sama. Zrobiłem Ci tosty, tak jak chciałaś.- uświadomiłem ja, bo chyba nie pamiętała
- Juz nie jestem głodna.
- Widzę, że coś jest na rzeczy. Nie będę wyciągał z ciebie tego na siłę. Pamiętaj, że mi możesz powiedzieć wszystko.- poglaskalem ja po plecach i wyszedłem z sypialni.

Siedziałem dość zestresowany. Myślałem nad tym co mam zrobić. Ariana ewidentnie coś ukrywa. Nie chce żeby stała się jej jakąkolwiek krzywda. Wpadłem na idealny pomysł. Potrzebowałem do tego Mika.
Napisałem do niego wiadomość.

Do Mike
Będę jutro u ciebie z samego rana. Przygotuj się. Będziesz mi potrzebny.

Wstałem z kanapy. Wyłączyłem wszystek grający sprzęt. Irytowal mnie. Stanąłem na środku salonu i rozlozylem ręce z bezradności. Nie mając więcej siły padłem znów na kanapę z której wcześniej wstałem. Usnalem.

Z samego rana po porannej toalecie wyszedłem do mojego sąsiada. Ariana jeszcze spała. To dobrze, nie będe musiał się jej tłumaczyć. Miałem wcześniejsze pozwolenie by wejść do domu bez pukania. Tak i zrobiłem. Przywitałem się z Mike'em.
- A wiec, o co chodzi?
-Musisz w moim domu zamontować kamery. Ariana zachowuje się podejrzanie. Mam wrażenie, ze mogła dostać jakiegoś smsa ostatnio. Nie chce by jej się coś stało. Zapłacę ci od razy gdy dostanę pieniądze.
-Nie ma problemu. Tylko.. Mam robić to gdy ari będzie w domu?
- Jutro z rana zabiorę ją gdzieś na zakupy, albo gdziekolwiek. Będziesz miał dużo czasu na montowanie.
- Klucze do domu masz?
- Wrzucę Ci potem do skrzynki na listy. A co do bazy. Najlepiej by było gdybyś zrobił ją w piwnicy.
-Może być problem z zasięgiem.
- Poradzisz sobie. Wiem to.- klepnalem go w ramię. Nie mial wyjścia.
- Nie panuje nad zasięgiem. Ale postaram się zrobić wszystko co w mojej mocy.
- I za to cie uwielbiam.- powiedziałem.- a teraz musze się zbierać, bo Ariana zaraz wstanie. Trzymaj się

Po chwili byłem już w domu. Zdążyłem przed przebudzeniem się mojej księżniczki. Pomyślałem, że skoro wczoraj miała ochotę na tosty. To zrobię jej je i dzisiaj na śniadanie. Włączyłem toster.
- Cześć słonko.- powiedziała wchodząc do kuchni. Wyglądała tak przepięknie w rozczochrsnych włosach i bez jakiekolwiek makijażu.
- Witaj księżniczko- ucalowalem ja w czoło.- jak sie spało?
- Całkiem dobrze. Tylko nie było cie obok. Dlaczego?
- Zasnąłem na kanapie, przepraszam.- powiedziałem.. Och no tak... Już zapomniałem, że usunąłem na kanapie. Układanie całego planu z kamerami wykończylo mnie doszczętnie.- zrobiłem Ci tosty, masz może ochotę?
- Jasne, dziękuję,- powiedziała i usiadła na przeciwko mnie. Wpatrywałem się w jej radosne oczy i szeroki uśmiech. Najcudowniejszy widok z rana. Podszedłem do niej i pocałowałem czubek jej głowy na co ona zamruczala.
- Nienawidzę spać sama - zrobiło mi się trochę przykro słysząc jej słowa. Też nie lubię spać sam.
- Wiem, ja też. Strasznie przeprasza i obiecuję, że dzisiaj nie żadne na kanapie - położyłem dłoń na sercu a dwa palce u drugiej dłoni podniosłem do góry.
- lepiej jedz póki jest ciepłe - może tym razem ci się nie odwidzi, dodałem w myślach. Wciąż po głowie chodzi mi dziwne zachowanie Shawty. W ciągu kilku minut jej nastawienie zmieniło się. Najpierw przytula się i jest głodna, a kiedy wracam z taca i testami, ona jest speszona i idzie ponownie do sypialni.
- Jak się czujesz słońce? - zapytałem, siadając na przeciwko niej z kubkiem mocnej kawy w dłoni.
- Jak na razie dobrze. Chwilowo nie czuje bólu, więc to już chyba coś - zaśmiała się i pomachala mi przed twarzą tostem.
- Bardzo dojrzałe - zakpiłem pod nosem, na co ona wystawiła mi język. Kocham się z nią droczyc. Kocham ją całą.
- Jesteś pewna, ze wszystko ok? Trochę dziwnie się wczoraj zachowałaś - jej mięśnie trochę się napiely. Zastosowała się?
- Tak Justin wszystko jest w porządku. To był tylko ból brzucha. - Ta jasne uważaj bo ci uwierzę. Znam cie za długo i czy tego chcesz czy nie dowiem się o co chodzi.

*******************
KOMENTARZ = MOTYWACJA
60 gwiazdek i daje kolejny 👑

Greedy//J.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz