*POV Mike*
Ciekawe czy moja zdobycz tak samo leniuchuje. Cóż jeśli tak, to może poleniuchować razem z nami. Wziąłem od razu telefon do ręki i napisałem sms do dziewczyny. Po chwili dostałem odpowiedz, ze zaraz się spakuje i niedługo będzie. Uśmiechnąłem się pod nosem. Może w końcu jej powiem, że coś do niej czuje? Kto wie? Ale najpierw poproszę Ari o pomoc.
- Ej mała pomożesz mi w czymś? - Ari wydała z siebie jęk niezadowolenia, na co przewróciłem oczami.
- w czym? - zdjęła z nosa okulary i założyła je na głowę.
- w dziewczynie - na moje słowa otworzyła szerzej oczy i szeroko uśmiechnęła się. Nim się obejrzałem dziewczyna siedziała koło mnie na huśtawce. Mam nadzieje, ze nie pożałuje zaczerpnięcia od niej pomocy.
- uuuuu czyżby mój mały Mike się zakooooochał? - splotła ze sobą palce u dłoni i podłożyła je pod brodę, mrugając przy tym powiekami. Zaśmiałem się na jej reakcje.
- może - wystawiłem jej język i szturchnąłem jej rękę, przez co osunęła się z jej kolana. - słuchaj. Za chwile ona tutaj przyjdzie a ja zawsze jak przy niej jestem, to dosłownie, zapominam języka. Nie wiem jak mam jej to powiedzieć! Stresuje się przy niej! - z nerwów wstałem z huśtawki i zacząłem kręcić się raz w jedna raz w druga stronę, wymachując energicznie rękoma na wszystkie strony. Brunetka zaczęła się śmiać. Tym razem nie cicho pod nosem lecz na głos, przez co poczułem się lekko zmieszany.
- okej dobra. Czyli właśnie mi się przyznałeś, że Mike pogromca dziewic i nie tylko, stresuje się przed dziewczyną? - skrzywiłem się na określenie jakim mnie nazwała. Nie wiedząc zbytnio jak zareagować wzruszyłem lekko ramionami, utwierdzając ją w swoim zdaniu.
- dobra, a znam ją chociaż? - uśmiechnąłem się do niej cwaniacko.
- może tak może nie. Sama się przekonasz kiedy tutaj przyjdzie - skrzyżowała ręce na piersi i wywróciła teatralnie oczami. Usiadłem obok niej i szturchnąłem ją w bok.
- no mała pomóż mi. Nie wiem jak jej to powiedzieć. - Ariana obróciła powoli głowę w moja stronę. Jedna z jej brwi powędrowała do góry mówiąc 'ty tak serio, czy robisz sobie ze mnie jaja?'. - i nie, nie robie sobie z ciebie jaj, ja na prawdę nie wiem jak jej to powiedzieć. - przez chwile jej ciemne oczy patrzyli na mnie. Jej twarz zdobił głupkowaty uśmiech zwycięstwa.
- po prostu powiedz jej prosto w twarz co do niej czujesz. Nie bój się mowić jej o swoich uczuciach, skoro chcesz z nią być Mike. - okej, czyli to nie będzie takie proste. Ale, trzeba spiąć poślady i jej o tym powiedzieć.*tego samego dnia, godzinę później*
Po rozmowie z przyjaciółką, zebrałem w sobie całą swoją odwagę i zdecydowałem się, na wyznanie prawdy mojemu obiektowi westchnień. Ari nadal leżała na leżaku w ogrodzie, łapiąc jak najwiecej promieni słonecznych. Ja natomiast przeniosłem się do salonu. Nagle w całym domu rozbrzmiał dźwięk dzwonka do drzwi. Wstałem z kanapy i chciałem skierować się w stronę drzwi, ale Shawty mnie wyprzedziła. Odepchnęła mnie na bok i niemal ze rzuciła się do drzwi, aby otworzyć naszemu gościowi.
Ciekaw jestem jak zareaguje na osobę stojąca za nimi.
- O hejka Eli, co tam - hmmm, dam jej jeszcze kilka minut na ogarnięcie wszystkiego i skojarzenie faktów.
- hejka Ari. Przyszłam was odwiedzić. W sumie to Mike mnie zaprosił - wysoka brunetka posłała mi najcudowniejszy uśmiech na świecie. Szybko go odwzajemniłam, wychylając się zza pleców Ariany.
- ahh to super bo właśnie czekamy na specjalnego goś... - chyba nasza kruszynka doznała olśnienia. Jej buzia była lekko otwarta a oczy wielkości monety. Wygladała przekomicznie.
- tak siostrzyczko, to właśnie TA dziewczyna - nachyliłem się do niej i wyszeptałem jej szybko na ucho, po czym zaprowadziłem Eli na ogród.*POV Ariana*
Wow. Nie mogę w to do końca uwierzyć ze mój najlepszy przyjaciel zakochał się w mojej przyjaciółce. Szczerze mówiąc to na prawdę przesłodkie. Mike wziął Eli za rękę i zaprowadził ją na tyły domu. Chwile jeszcze stałam w osłupieniu, po czym szeroko się uśmiechnęłam i zamknęłam drzwi od domu. Podeszłam do szklanych drzwi prowadzących na taras i zaczęłam przyglądać się naszej parze zakochanych. Widziałam po ruchach Mika, że niesamowicie się stresuje. Wierze w niego da radę. Korzystając z okazji lekko podsłuchałem ich rozmowę.
- bo wiesz Eli, nie mam pojęcia jak ci to powiedzieć - na to zdanie, oczy mojej przyjaciółki zaświeciły się jak małe diamenciki.Dawaj Mike, ona tez to czuje!
- ja... Ugh wybacz stresuje się. Chciałbym ci powiedzieć, że na prawdę mi się podobasz - Mike wypowiadając ostatnia część zdania powoli ściszał głos. Mały wstydzioch, aww. Na twarzy Eli zagościł wielki uśmiech z rumieńcami. Widząc to sama się uśmiechnęłam. Oboje byli wpatrzeni w siebie jak w obrazki. Przepiękny widok. Mike wziął głęboki oddech i zaczął kontynuować.
- oczywiście zrozumiem i uszanuje wszystko co zrobisz. Możesz mnie nawet spoliczkować za moją głupotę, cokolwiek, ale... - chłopak nie zdążył dokończyć ponieważ przerwała mu Eli.
- przestań tyle gadać - zaśmiała się pod nosem i naparły swoimi wargami na jego. Wow, nie spodziewałam się, że taki moment mnie wzruszy.Po chwili namysłu stwierdziłam, że dam im czas wolny do wieczora. W sumie to mogłabym skoczyć do galerii. Przydałoby mi się małe uzupełnienie szafy. Poszłam na gore i przebrałam się ze stroju kąpielowego, na dżinsowe, krótkie spodenki z wysokim stanem, oraz na czarny crop-top w pastelowe kwiatki. Na stopy zarzuciłem sandałki. Do kieszeni włożyłam telefon a torebkę zawiesiłam na ramieniu. Poprawiłam włosy oraz makijaż. Przejrzałam się ostatni raz w lustrze. Wyglądam dobrze, poza tym uważam ze opaliłam się dosyć korzystnie. Jestem dumna z osiągniętego efektu. Zeszłam szybko na dół i wyszłam na ogród.
- ja jadę do galerii. Przyjadę pod wieczór - posłałam im szeroki uśmiech. Eli leżała na trawi a Mike obok niej. Ich dłonie były ze sobą połączone. Wyglądają razem cudownie. Zamknęłam za sobą drzwi prowadzące na ogród. Wychodząc z domu, szybko chwyciłam do ręki jeszcze kluczyki od samochodu, który Justin zostawił mi pod domem Mika "w razie jakiejkolwiek awarii". Zakluczyłam za sobą drzwi frontowe i skierowałam się do samochodu. W połowie drogi usłyszałam czyjeś kroki za sobą. Nie były one powolne. Ten ktoś biegł i był coraz bliżej. Zanim zdążyłam się odwrocić, poczułam ogromny ból, rozchodzący się na całym tyle mojej głowy. Upadłam na ziemie tracąc jakikolwiek kontakt z rzeczywistością.*************************
Dziękuje wam za wytrwałość w czekaniu na rozdziały. Kocham was ! 👑💖👑To się nam teraz porobiło... Biedna Ari znowu poszkodowana. Ale jakiego ona szoku dostanie...
CZYTASZ
Greedy//J.B
Fanfiction- Dlaczego mi to robisz? Dlaczego po prostu mnie nie wypuścisz? Przysięgam, że nikomu nic nie powiem. - ostatnie zdanie wypowiedziałam ze łzami w oczach i gulą w gardle. Wiedziałam doskonale że mnie nie wypuści... nie miałam już siły z nim walczyć...