Nazajutrz,Hinata wstała jeszcze przed świtem. Bezszelestnie wyślizgnęła się z domku naplaży i udała w ustronne miejsce, na poranną toaletę. Następnie wróciła naplażę, by się dobudzać porannym treningiem kontroli nad Wodą.
Robiłanieznaczne, ale jednak jawne postępy w tej sztuce. Coraz rzadziej potrzebowałagestów dłoni, by podnieść wodę z koryta rzeki, czy brzegów oceanu. Wciąż jednaksama siła woli nie wystarczała.
Nieto jednak zajmowało jej głowę w tym momencie, a wspomnienie kończącej się nocysprzed snu, pełnej księżycowego światła i odbierającego oddech tańca PannyMgły.
Wswoim dotychczasowym życiu przeżyła i doświadczyła wielu rzeczy, nikt nie mógłtemu zaprzeczyć, jednakże nigdy nie spotkała się z czymś tak przepięknym.
Zatraciłasię we wspomnieniu o wdzięcznych, mistycznych wręcz ruchach do tego stopnia, żenieświadomie sama wykonywała pewne obroty i unoszenia kończynami w taktnieistniejącej melodii przy kontroli Elementu Wody.
Takrozmarzoną zastali ją: jej przyjaciel Naruto Uzumaki, Biali StrażnicySayuri-hime i Shaoran oraz Panna Wody ubrana w swoją codzienną, mgliście białąszatę.
Zauważywszy ich, zaprzestała jakichkolwiek ruchów, a woda połączyła się z wszechobecnymoceanem, którego fale obmywały właśnie bose stopy dziewczyny.
-Dzień dobry. – przywitała się, choć nie tylko ona, bo w tym samym momenciezrobiło to słońce, rzucając pierwsze tego dnia złote promienie na Wyspę.Odpowiedzieli jej, czekając na dalsze słowa.
Towarzystwaktórejkolwiek z Panien Wody trudno było uświadczyć ostatnimi czasy, dlatego teżobecność Panny Mgły wzbudzało swego rozdzaju zaciekawienie wśród przyjaciółHinaty Hyuuga.
-Dekiagari desu ka, Keishi-sama? – zapytała tajemnicza niczym mgła kobieta. Brunetka rozumiejącdoskonale jej pytanie o gotowość, kiwnęła jedynie głową z lekkim uśmiechem,świadoma że wszyscy się przysłuchują, przy czym znaczna większość wiedziała coznaczą słowa Panny Mgły. Świadoma była także, że Strażnik Wyspy, Asagi,rozpoczął już swój codzienny patrol.
Gotowabyła udać się z Panną Mgły, kiedy poczuła jak dość blisko niej stojący blondynzłapał ją za nadgarstek.
Odwróciłasię do niego szczęśliwa, usprawiedliwiając sobie jego zachowanie, życzeniem, żesię o nią troszczy, po czym cierpliwym tonem powiedziała:
-Nie martw się, Naruto-kun. To nie potrwa długo, prawda, Panno Wody? – kobietalekko kiwnęła głową, potwierdzając słowa przedmówczyni.
-Hinata-chan, o co chodzi? – zapytał, nie odpuszczając.
-Wyjaśnię Ci, jak wrócę. Kiedy bariera otoczy wyspę, zaproś proszę Asagi-san naśniadanie, powinnam już dawno wrócić do tego czasu. – uśmiechnęła się razjeszcze, po czym bardzo delikatnie uwolniła swoją dłoń, ruszając ku Panny Mgły.Ta czekała na nią z wyciągniętą dłonią. Piętnastolatka ją podjęła.
Niedługopotem siedziały na trudno dostępnej polanie, tuż za skalnym obsuwiskiem.
-Czy teraz jest odpowiedni czas, abyś opowiedziała mi o tej sztuce, Panno Wody?– zapytała dziewczyna.
- Oczywiście, dlatego Cię tu przyprowadziłam.
-Zatem, proszę opowiedz mi o tym.
- Czy pamiętasz Pani, kiedy spotkałyśmy się po razpierwszy? Panna Wody użyła pewnego tytułu, należącego do naszej CzcigodnejArcykapłanki Midori-hime.
-Midori-sama posiada wiele tytułów. – odpowiedziała białooka, zastanawiając się,dlaczego zaczęto od osoby Arcykapłanki Wody.
-Panna Wody nazwała ją wówczas Saizensen Odori. Czy spotkałaś sięwcześniej z tą nazwą, Czcigodna Arcykapłanko?
-Niestety nie. Pierwszy raz ją słyszę. Co to takiego, Saizensen Odori?
-To tytuł „Tańczącej na Przedzie", tytuł Zwierzchniczki. Czy wieszArcykapłanko, czym są atrybuty bogiń, których posiadasz zaklęte w kamieniachmoce? – rzekła PannaWody, wskazując na lawendowy woreczek, wiszący niezmiennie na szyipiętnastolatki. Dziewczyna machinalnie ukryła go w pięści, zastanawijąc się nadzadanym pytaniem. Atrybuty bogiń żywiołów...
Oczywiście...
-Bogini Ognia, Kakyuu-sama jest także boginią Miłości, bogini Ziemi Goyame-samawspiera tych z Wiarą, Kazeyo-sama pragnie Sprawiedliwości, a Kazemi-samadzierży Kamikaze, który równy jest cenionej przez nią Nadziei. – odpowiedziałabiałooka.
-A czy powiedziano Ci, co takiego ceni bogini Wody Misorue-sama?
Hinatazamyśliła się na chwilę. Nie pamiętała skąd, ale znała odpowiedź, co byłodziwne.
-Piękno. – odrzekła, zachodząc w głowę do czego to prowadzi.
-Właśnie Piękno. To co widziałaś zeszłej nocy, Czcigodna Arcykapłankobyło zaledwie namiastką tego rodzaju Piękna, które jest domeną Midori-sama.Midori-sama jest Mistrzynią tej sztuki, i jest nią jako pierwsza i póki co jakojedyna w dziejach świata. Jest naszą Saizensen Odori, naszą Tańczącą naPrzedzie. Przewodzi nam tanecznym krokiem.
Bycie Saizensen Odori jest równoznaczne z byciemArcykapłanką Wody. Widzisz, ja lub któraś z moich sióstr już dawno mogłabyzdjąć z Midori-sama ciężar, jakim jest Arcykapłaństwo w Świątyni Wody, ale niemożemy uczynić tego w pełni, ponieważ żadna z nas nigdy tak naprawdę nieotrzymała tytułu Saizensen Odori. Żadna z nas nie posiada tego Piękna, które,jak osobiście wierzę, jest boskim darem Misorue-sama.
Hinatanie potrafiła wydobyć słowa. Wszystko o czym mówiła składało się na to, że abyzostać Arcykapłanką należy zdobyć tytuł, któremu nigdy w świecie nie udało sięzyskać, prócz oczywiście wspomnianej wielokrotnie obecnej Arcykapłanki ŚwiątyniWody.
-Z-zatem sugerujesz, Panno Mgły, że mam osiągnąć nieosiągalne? – zapytaławreszcie Hinata, obserwowana cierpliwym spojrzeniem rozmówczyni.
-Wczoraj, Czcigodna Arcykapłanko, pokazałam Ci jedynie zalążek sztuki,która jest niczym berło, symbolem władzy Arcykapłańskiej w tej świątyni. Alenie zapominaj proszę, że w żaden sposób nie narzuciłam Ci obligacji opanowaniatej sztuki. Jesteś Pani, w skrajnie innej sytuacji niż ja i moje siostry.Jesteś Sukcesorką bogini Światła. Moja Pani nie może tego w żaden sposóbignorować. Podstawą dla przejęcia Szafiru Mizushirine jest opanowanie SaikenElementu Wody oraz zrozumienie czym jest Pierwotna Woda, nic poza tym.Midori-sama wie doskonale, że przekazanie Szafiru nie może zależeć od tego, czydokonasz niemożliwego czy też nie.
-Rozumiem. Zatem po co to wszystko, Panno Mgły?
-Proszę uznaj to jako lekcję w ramach nauki, przygotowującej Cię doprzejęcia tytułu Arcykapłanki. To ważne byś wiedziała takie rzeczy. – Hinata westchnęłagłośno, nie śpiesząc się porządkowała nabyte informacje. Pod dłuższej chwili,odezwała się:
-Podsumowując, Panno Mgły, to ode mnie zależy czy podejmę się tego czy nie. Niejest to dla mnie żadnym przymusem jeślichodzi o moją misję tutaj. Z drugiej strony mogę się tego podjąć. Ale czy tobędzie dla mnie w jakimkolwiek stopniu korzystne?
-Sukcesorko, musisz wiedzieć, że droga do Saizensen Odori jest długa iniezwykle trudna. Próbowałyśmy we trójkę, ale nam się nie powiodło. Choćpatrząc na inne próby, można by uznać, że i tak zwyciężyłyśmy, jako że wciążżyjemy. – widząclekko przestraszoną minę dziewczyny. – Tak jest, wiele raz kobietyginęły na tej drodze. Zatem nie jest to żadną rozrywką. Zapytałaś jednak okorzyści. Trudno mi powiedzieć cokolwiek na ten temat. Nigdy nie było mi danesię o nich przekonać czy dowiedzieć. Arcykapłanko, jeśli potrzebujesz czasu donamysłu, weź go tyle ile tylko potrzebujesz, nawet gdybyś miała powiedzieć mi,że nie chcesz mieć z tym tytułem i sztukami, które się z nim łączą nicwspólnego. Będę cierpliwie czekała na Twoją odpowiedzieć.
-Dziękuję za tę wyrozumiałość, Panno Mgły.
- Teraz, jeśli pozwolisz, udam się nałożyć na powrót mojąbarierę...
-Oczywiście. Dziękuję za tę lekcję, Panno Mgły. – kobieta z delikatnym uśmiechemwstała i zaraz potem zniknęła w chmurze mgły, zupełnie jak minionej nocy,zostawiając brunetkę sam na sam z myślami.