Listy

107 5 1
                                    

Intymna chwila, której oboje byli uczestnikami, nigdy więcej nie miała miejsca. Biały Strażnik Shaoran skrupulatnie dbał o to, aby Sukcesorka, którą obiecał sobie ochraniać, miała wiele zajęć.
Przynajmniej do czasu, gdy na tarczy wschodzącego słońca pojawiła się zaklęta księżniczka Sayuri.
Hinata niecierpliwie wyczekiwała jej powrotu, aż wreszcie miał on miejsce.
- Witaj z powrotem, Sayuri-hime. – powitała Sokolicę radośnie. Ta ostrożnie osiadła na grzbiecie towarzyszącego im Shaorana.
Kątem oka brunetka dostrzegła Asagiego, który na chwilę zatrzymawszy się niedaleko, zaraz znów zniknął. Parę metrów od nich stał także Naruto, oparty o pień drzewa.
-Wróciłam. Witajcie. Czy coś się działo podczas mojej nieobecności? – rzekła Sokolica.
- Nic niepokojącego, Sayuri-sama. – odpowiedział Tygrys.
Z oddali dało się usłyszeć prychnięcie Naruto. Wszyscy to zignorowali, lub udawali, że tak czynią.
- Mam dla Ciebie wiele listów, Hinata-dono. – sięgnęła dziobem po białą sakwę, którą miała przewiązaną przez tułów. Brunetka zdumiona sięgnęła po materiałowy worek i rozwiązała go, by zajrzeć do środka.
W duchu doliczyła się siedmiu zwój.
- Aż tyle?
- Z tego co mówiła Tsunade-hime dwa przyszły z Twojego domu, dwa od Twojej drużyny i jeden jest od niej. Pozostałe dwa pochodzą z Kraju Ziemi.
- Dwa? Z Kraju Ziemi?
- Tak. Zresztą sama się przekonasz, Hinata-hime...
Jeszcze w tej samej godzinie dziewczyna znalazła ustronne miejsce na wyżynach wyspy i zaczęła czerpać z worka, który przyniosła jej Biała Strażniczka.

Kochana Starsza Siostro,
Mamy z Neji-onii-san nadzieję, że jesteś całą i zdrowa.
Niewiele wiemy co u Ciebie słychać, ale wiedz jak my się mamy.
Neji-onii-san jest w świetnej formie. Zupełnie niedawno awansował na starszego Chuunina i często nie ma go w domu. Ma dużo pracy, ale nie przestaje trenować. Dlatego w każdej wolnej chwili bierze udział w sparingach z Gai-san, Lee-san, a nawet Ten-ten-san.
Ja, z kolei, wciąż uczęszczam do Akademii i idzie mi całkiem dobrze. Tak jak pisałaś w swoim pierwszym liście do nas, gdy wychodziła z Wioski, wytrwale trenuję z ojcem oraz z Neji-onii-san, gdy ma tylko czas.
Mam nadzieję, że Ty również ze mną potrenujesz gdy wrócisz.
Proszę, trenuj ciężko, ponieważ nie pozwolę Ci wygrać. Dajmy z siebie z siebie wszystko, Hinata-onee-chan.
Serdecznie pozdrawiamy Cię z Neji-onii-san, który kontroluje dokładnie co tu piszę, i żyjemy nadzieją, że wkrótce do nas wrócisz cała i zdrowa. Przesyłamy uściski i całusy.
Hanabi i Neji

***

Ukochana Córko,
Dostaliśmy Twój list. Tak się cieszymy, że wszystko idzie po Twojej myśli. Bardzo za Tobą oboje tęsknimy i jesteśmy dumni, że jesteś naszą córką. Przynosisz nam zaszczyt, nasz Aniołku Konohy.
U nas wszystko w porządku. Twój ojciec trenuje młodzież, a ja spędzam czas na wymyślaniu nowych potraw. Obiecuję, że solidnie Cię nakarmię, gdy wrócisz do domu. Póki co dbaj o swoje zdrowie i jedz regularnie.
Z utęsknieniem czekamy na Ciebie.
Kochamy Cię
Mama i Tata

***

Droga Hinata-chan,
Bądź cała i zdrowa i wróć do nas prędko. Bardzo za Tobą tęsknimy i nie możemy się doczekać, aby wznowić nasze wspólne treningi, misje i spotkania.
Ja i mój mąż (uwielbiam to pisać) pracujemy, choć zdarzają nam się spotkania towarzyskie. Shino także ciężko pracuje i wychodzi często na misje. Wygląda na to, że wszystko u niego dobrze (sama doskonale wiesz, że trudno cokolwiek z niego wyciągnąć).
Na Twoje miejsce Hokage tymczasowo wyznaczyła Sakurę Haruno z drużyny Hatake Kakashiego. Osobiście muszę przyznać, że marna z niej towarzyszka popołudniowych rozmów nad rzeką, ponieważ albo ciągle trenuje sztuki medyczne, albo przesiaduje u Hokage, albo jest na misjach. A tak poza tym sprawia wrażenie osoby nie potrafiącej utrzymać język za zębami. Dlatego proszę, Hinata-chan, moja jedyna wierna słuchaczko, wróć do domu jak najszybciej.
Co zaś tyczy się Kiby – pewnie wyjaśni Ci sam, ponieważ zadeklarował nam, że sam do Ciebie napisze.
Raz jeszcze, Hinata-chan: uważaj na siebie i dbaj, pomimo że to Twój trening. Wszyscy tu tęsknimy za Tobą – bardzo.
Kurenai

Choćby wody miało przybywać, a dna nie było widać...Tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz