Kryształy

89 3 0
                                    

Hinata, siedząc na wielkich miękkich poduszkach na jednym ze skalnych tarasów, oczekiwała słów Drugiej Sukcesorki, jednocześnie przekręcając kryształowy pierścionek zaręczynowy. Zawsze trzymała go przy sercu, w woreczku z Kluczami, aby uchronić go przed oczami świata. Dzisiejszego dnia jednak, zapomniała go zdjąć, po tym jak założyła go na chwilę, by móc przywołać w pamięci swojego narzeczonego. Stało się to już codziennym zajęciem.

Przez jej drobne zapominalstwo pierścionek został na palcu, ale młoda brunetka wiedziała, że pozostanie w ukryciu tak długo jak nosi białą pelerynę od Mizuhime, która miała ukryć nie tylko jej zaręczenie, ale również ślady po bransoletach. Wydarzenia jednak, które nastąpiły z upływem godzin, sprawiły, że musiała się odkryć, aby uratować kapłankę Wylęgarni, która niefortunnie bliska była utraty życia.

Brunetka uśmiechnęła się słodko, na ułamek sekundy wspominając klęczącego przed nią Naruto w dniu jej szesnastych urodzin pośród ośnieżonych drzew nieopodal Wioski Ukrytej Skały.

Poczuła, jak coś rozkosznie miękkiego niemal muska jej nagie ramię. Spojrzała w kierunku tego odczucia i zobaczyła Sokolicę Sayuri, która rzuciła jej znaczące spojrzenie, a potem skierowała białe oczy na siedzącą naprzeciw nich Drugą Sukcesorkę.

Ta, wiedząc, że wreszcie ma niepodzielną uwagę Hinaty Hyuuga, złożyła na chwilę dłonie, by zaraz potem otworzyć je i położyć na skale między nimi kryształową figurkę przedstawiającą Leosa w wyraźnym pomniejszeniu.

- To jest Ishoku Kouseki. – oznajmiła, nie spuszczając białego wzroku z rzeźby. – Jako potomkini wielkiego Rokuharu Uzumaki, urodziłam się z tą unikatową umiejętnością tworzenia kryształów. Żywych kryształów. – Hinata uniosła zdziwione spojrzenie na siedzącą wyprostowaną jak struna Mikohidori. Kobieta kontynuowała: – Czy pamiętasz, jak Kazehime ostrzegała cię przed moimi kryształami, byś ich nie tknęła? – zapytała, oczekując potwierdzenia. Brunetka kiwnęła wdzięcznie głową i chciała coś powiedzieć, ale Królowa-Smok nie dała jej dojść do słowa: – Ishoku Kouseki, moje żywe kryształy, pokrywają wszystko, co nie jest mną. W przypadku, kiedy kryształy zetkną się z osobą, która posiada moc i siły witalne, korzystają z nich, aby wzmocnić swoje istnienie. Gdy zaczepną z energii swojego więźnia, już nie sposób ich zniszczyć.

- Zatem Sayuri ostrzegała mnie przed Twoimi kryształami, ponieważ wiedziała, że nie cofniesz ich, kiedy już mnie pochłoną. – powiedziała Hinata, rozumiejąc wreszcie skąd ten przestrach i ostrzeżenia Sayuri. – Jeśli dobrze zrozumiałam, Twoje kryształy łatwo się kruszą, tak długo, jak nie zasilają się energią człowieka, niczym pasożyty.

- Zgadza się. – Mikohidori zdecydowanie kiwnęła głową.

- Nie rozumiem jednak, skąd w Tobie takie zainteresowanie moim narzeczonym i co ważniejsze naszymi przyszłymi d-dziećmi. – powiedziała Hinata, pąsowiejąc na samą myśl. Nie mogła, na ułamek sekundy, nie pomyśleć o złotowłosych dzieciach.

- Po mnie nie było już żadnego użytkownika Ishoku Kouseki. Co prawda dostrzegłam uśpiony gen w mojej starszej córce, ale Rumika nigdy go nie aktywowała. – Mikohidori spojrzała w dal, ponad głowami Hinaty i Sayuri. – Wiem jednak, że po tylu milleniach gen przeniknął do pozostałych klanów moich dzieci. Jesteś Hyuuga, a Twój ukochany Uzumaki. – oświadczyła Królowa-Smok. – Nie jesteście też byle kim. Może wasze dzieci aktywują tę umiejętność.

- Wciąż to nie wyjaśnia, dlaczego...? – zaczęła Hinata.

- Drugi rodzaj kryształu może anulować działanie pierwszego. – wyznała wreszcie Mikohidori.

- Więc jest coś czego żałujesz... – wypowiedziała półszeptem brunetka, spuszczając wzrok ponownie na kryształową figurkę Leosa.

- Po tym jak złamano mi Serce wpadłam w szał i użyłam Ishoku Kouseki na kimś, kto na to nie zasłużył. – Mikohidori pochwyciła kryształowego smoka i wdzięcznie, ale nie bezszelestnie powstała z miejsca, kończąc tym samym rozmowę.

Choćby wody miało przybywać, a dna nie było widać...Tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz