Walka nie trwała długo. Harry przekroczył bariery, dołączając do całej armii i rzucając się w wir zaklęć, noży i przekleństw.
Starał się tylko ogłuszać swoich przeciwników, nie chcąc rozlewać cennej, czarodziejskiej krwi. Śmierciożercy także mieli takie zadanie, aby możliwie jak najbardziej powstrzymywać się od zabijania. Chłopak szybko odnalazł Bellatriks, która pojedynkowała się z Minerwą McGonagall. Kobieta pozdrowiła go machnięciem ręki, tym samym powodując, że jej starsza przeciwniczka spojrzała na chłopca, który z niewzruszoną miną oglądał zaklęcie utraty przytomności, które wnikło w pierś nauczycielki.
- Zabierz ją do szpitala, znasz polecenia Toma - rzucił jeszcze. Lestrange zasaltowała, aby po chwili robić unik przed zaklęciem.
Harry szukał wzrokiem Dumbledore'a i chociaż nie miał dużych szans na wygranie starcia, chciał przetestować swoje moce jako magiczne stworzenie, a raczej krzyżówka, toteż pognał wprost na starego czarodzieja, kiedy tylko wyhaczył jego osobę wśród tłumu. Uwolnił całą swoją mroczną energię, a zarówno Śmierciożercy, jak i członkowie Zakonu rozstąpili się na dwie strony.
Z pleców Ślizgona wyrosła potężna para skrzydeł, które wzniosły go ponad ziemię.
- Harry - wyszeptał Biały Pan, celując w niego różdżką. - Co cię opętało, chłopcze?!
Ale Potter nie zwrócił na niego uwagi, z zawrotną prędkością rzucając trzy klątwy: Sctumsemprę, Avadę Kedavrę i inne zaklęcie tnące, równocześnie ruszając na czarodzieja z bronią białą i nim ktokolwiek się spostrzegł, Albus Dumbledore leżał na ziemi bez życia, a wychowanek Voldemorta nie mógł uwierzyć, że tak łatwo mu się udało.
Jednak morderstwo dyrektora zakończyło walkę. Nie byo mowy, aby obrońcy szkoły stawiali ciągły opór, zwłaszcza, że nie było ich wielu: ledwie nauczyciele i około trzydziestu członków Zakonu.
Harry wylądował na ziemi, na palcach, powoli chowając skrzydła i opierając się na piętach.
- Posprzątajcie zamek i pochowajcie zmarłych - powiedział cicho, lecz każdy go usłyszał. - Mam nadzieję, że nie będzie ofiar śmiertelnych, wszak taki dostaliśmy rozkaz od naszego Pana, jednakże jeżeli zdarzył się niefortunny wypadek, każdy uczestnik tej krótkiej walki będzie mógł w spokoju pożegnać się z bliskimi - to mówiąc, powoli przechadzał się wśród stojących nieruchomo postaci, które jakby nie mogły uwierzyć, co się właśnie wydarzyło. - Właśnie teraz druga część naszej armii, której przewodzi Lucjusz przejmuje Ministerstwo - poinformował zebranych. Proszę się nie fatygować, nałożono odpowiednie zaklęcia antydeportacyjne - powiedział, kiedy kilka osób spróbowało się przenieść. - Wybaczcie mi, jednakże muszę dołączyć do reszty moich sprzymierzeńców. Bella - zwrócił się do kobiety, która uśmiechem dała znak, że go słucha - dopilnuj, aby uczniowie nie wydostali się z dormitoriów - tylko to powiedział, a już biegł do granic barier w postaci wilka.
Gdy przybył na miejsce, walka była zakończona. Przez ostatnie miesiące Śmierciożercy mocno ćwiczyli i pokonali aurorów w kilkanaście minut, co zajęło im niewiele dłużej, niż Harry'emu zdobywanie Hogwartu,
- Szkoła jest twoja - powiedział do Czarnego Pana. - A Dumbledore nie żyje, zginął od mojego miecza.
- Dobrze.
Całe szczęście ofiar śmiertelnych, oprócz dyrektora, nie było. Władzę absolutną nad szkołą przejął Tom, nauczając młodych Czarnej Magii, zaś stanowisko Ministra, zgodnie z planem, objął Lucjusz.
Społeczeństwo czarodziejów na początku głośno wyrażało swoje niezadowolenie, a zwłaszcza kiedy Voldemort puszczał im to płazem, ale wkrótce się uspokoili, zorientowawszy się, że rządy Czarnego Pana są znacznie lepsze od jakichkolwiek wcześniej.
Harry został pierwszym posłem i dyplomatą, a także do końca trwał jako prawa ręka swojego przybranego ojca, na co dzień zajmując się pracą w departamencie niewymownych i nauką Nowej dziedziny, jaką wprowadzono do Hogwartu, a mianowicie genetyką, która była umożliwiona dopiero od szóstego roku.
Oczywiście powstało kilka małych ruchów oporu, ale one szybko ginęły.
Niecały rok po zwycięstwie, Harry zaręczył się z Ginny i miesiąc później wzięli ślub, przy czym rudowłosa zaprzyjaźniła się z nową znajomą z Francji.
Bellatriks w kilka dni po ślubie młodych przysięgła Voldemortowi swoją miłość aż po kres ich dni. Mężczyzna zrobił to samo i po ośmiu miesiącach przyszła szczęśliwa wiadomość, że Czarny Pan będzie miał dziecko, małą córeczkę, która będzie o cztery miesiące młodsza od syna Potterów.
Fred i George także znaleźli sobie kobiety, ale na razie powstrzymali się od powiększania swojej rodziny.
Draco tuż po bitwie był wściekły, tak jak i cała reszta przyjaciół Harry'ego, ponieważ nie brał udziału w bitwie, ale w końcu mu przeszło i wziął ślub z Hermioną, która podczas wesela śmiałą się na cały głos, że rzeczywiście dobrana z nich grupka, prawie jak rodzina, nawet dziedzice rodzą im się w podobnym czasie i niedługo świat powitają następni potomkowie Slytherina, Pottera oraz Malfoy'a.
A jeżeli chodzi o Syriusza... Taak, Black też będzie miał córkę. Z pewną uroczą Dorcas Milly, ale to już zupełnie inna bajka, gorący romans i nieprzespane noce lecz o tym może opowiem wam następnym razem?
CZYTASZ
Ciemna Strona Złotego Chłopca. /H.P ~ Kiminari
FanfictionCóż, historia będzie mówić o Harry'm Jamesie Potter'rze, którego wychował sam Lord Voldemort. W każdym razie będzie go wychowywał od siódmego roku życia. Jak to się stanie, przekonajcie się sami! ♥♥♥ Autor: Kiminari .