- Dobra, wchodzimy po cichu – szepnął Draco. Byli przy salonie głównym. Mieli przejść dalej, ale usłyszeli ciekawą rozmowę.
- I co myślisz o tym chłopaku, Lucjuszu? – zapytała matka Malfoya.
- Nic nie sądzę. Dobrze wychowany, dogaduje się z Draco i zachowuje się jak arystokrata. Poza tym interesuje się czarną magią.
- Czyli uważasz, że może być kimś w rodzaju początkującego Śmierciożercy?
- To całkiem prawdopodobne, ale to Harry Potter. Czarny Pan chce go zabić. Poza tym, przecież wiesz, Narcyzo, że Czarny Pan zniknął i nikt nie wie gdzie jest. Miejmy nadzieję, że żyje. Tęsknie za dawnym torturowaniem mugoli. Teraz same nudy w ministerstwie – westchnął pan Malfoy.
- Hm... Może... Może spróbowalibyśmy znaleźć Czarnego Pana? Może potrzebuje pomocy, a każdy, kto raczył jej udzielić został zamknięty w Azkabanie?
- To jest... Świetny pomysł, moja droga. Tylko, że poszukiwania trwałyby bardzo długo. Jak wytłumaczymy nieobecność Draco?
- O mnie, to niech się nie martwią – mruknął blondyn, który stał tuż za ścianą. – Słyszałem co robił Czarny Pan. Planował oczyścić świat z ludzi, którzy zatruwają nasze środowisko. Niech go znajdą i przywrócą świetność Czarnej Magii.
- Ludzi, którzy zatruwają społeczeństwo – warknęła Granger. – Czyli dzieci z rodziny mugoli, tak?
- Hermiona, ź-źle mnie zrozumiałaś – wystraszył się Draco. – Nie miałem na myśli, że...
- Draco chce przez to powiedzieć, że jemu nie chodzi o krew, tylko zatruwanie społeczeństwa. Hermi, jesteś naszą przyjaciółką i nic tego nie zmieni. Czarny Pan nie chce i nie chciał zabić wszystkich mugolaków. Chciał zabić osoby, które niszczyły naszą kulturę, ponieważ nie da się być jednocześnie czarodziejem i mugolem. Niestety, niektóre osoby próbuję i nie wychodzi im to na dobrze. I nie mówię tu o mugolskim sprzęcie – warknął widząc, że jasnowłosy otwiera usta, aby coś powiedzieć. – Czarodziej nie może pośród nich żyć, nawiązywać przyjaźni, bo to niszczy naszą kulturę. Takie osoby próbują wnieść do naszego świata bzdury z tamtego, jak na przykład nowe religie, przesądy. Po co nam one? Dobrze wiemy, że większość tych cudów to były banalne zaklęcia leczące i powiększające. Czasami transmutacja.
- Masz rację – zgodziła się brunetka.
- Taaa... Wiecie co, myślę, że powiem im, aby się mną nie przejmowali – oświadczył Draco.
- Czekaj chwilę – zatrzymał go Potter. – Chcę posłuchać.
- ...Czyli spróbujemy odnaleźć Czarnego Pana? – skończyła pani Malfoy.
- Wydaje mi się, że tak. To mało prawdopodobne, ale uważam, że jesteśmy to winni.
- Masz rację. Zacznijmy od razu – powiedziała Narcyza.
- Dobrze. Najpierw poin...
- Przepraszam, że przerywam – Harry wyszedł z kryjówki. – Przez przypadek usłyszałem o czym państwo rozmawiają. Życzę powodzenia w poszukiwaniach. Wiem, że to dziwne, ale również mam nadzieję, że Czarny Pan się odrodzi.
- Dziecko, które pozbawiło naszego pana ciała chce, żeby został odnaleziony? – zdziwił się Lucjusz. Harry lekko wykrzywił usta.
- Tak, coś w tym stylu. Jeżeli będzie potrzeba mogę pomóc w poszukiwaniach. Do widzenia – rzucił. – A o Draco proszę się nie martwić. Nie rozwalimy dworu – wyszedł z pomieszczenia.
- Serio popierasz Czarnego Pana? – zapytał Malfoy, gdy wchodzili po schodach.
- No tak.
- Zamierzasz powiedzieć im gdzie jest Marvolo? – zapytał pyton w mowie węży.
- Zależy od tego, czy Tom mi pozwoli, czy nie – odpowiedział.
- Napiszesz do niego?
- Tak.Od pamiętnej rozmowy minęło trzy dni. Dzieciaki już pokazali sobie prezenty (Hermiona jednej nocy cichaczem wybrała się na Nokturn). Draco był zachwycony ręką Glorii (czego nie można powiedzieć o Lucjuszu), Hermiona skakała do sufitu, gdy zobaczyła książki (Draco kupił jej jeszcze grubsze egzemplarze od Harry'ego), natomiast Potter ładnie podziękował za parę przyrządów i ksiąg czarnomagicznych. W ukrytym pokoju w dworze było naprawdę ciekawe pomieszczenie, które jednak nie było do końca zgodne z prawem. Państwo Malfoy zaakceptowali, że mają pod swoim dachem szlamę. Harry miał nie lada problem z ukrywaniem swojego znaku. Napisał do Toma, aby poznać jego zdanie co do podania jego pobytu. Tekst brzmiał tak:
CZYTASZ
Ciemna Strona Złotego Chłopca. /H.P ~ Kiminari
FanfictionCóż, historia będzie mówić o Harry'm Jamesie Potter'rze, którego wychował sam Lord Voldemort. W każdym razie będzie go wychowywał od siódmego roku życia. Jak to się stanie, przekonajcie się sami! ♥♥♥ Autor: Kiminari .