XXI

7.5K 349 116
                                    

- Ginny! – krzyknął szarooki.

- Hmm? – mruknęła dziewczyna.

- Chcemy zaprosić cię na resztę ferii do mojej rezydencji – powiedział Malfoy.

- Super, dzięki!

- W przeciwieństwie do brata umiesz korzystać z mózgu – dopowiedział Potter.

- To jak? Idziemy? – zaproponowała Hermiona. Ron zrobił się cały czerwony ze wściekłości.

- Ona nigdzie z wami nie pójdzie – warknął. – Chodź, Ginny, wracamy do domu.

- Nie masz prawa mi rozkazywać! – wrzasnęła wyrywając się z uścisku brata. - To będzie przyjemność – powiedziała podchodząc do nowych znajomych.

- To jak? Spadamy stąd, nie? – rzucił brunet. Zanim Weasley zdążył się odezwać już wyszli z księgarni. Skierowali się w stronę Dziurawego Kotła rozmawiając o wszystkim i o niczym. Trójka Slytherinu coraz bardziej zaczynała lubić nową znajomą. Była jak jej starsi bracia – Fred i George. Może nie znali się za dobrze z bliźniakami, ale wiedzieli, że często robią psikusy nauczycielom i są całkiem w porządku. W gospodzie czekali na nich państwo Malfoy i Czarny Pan. Cała trójka przymrużyła lekko oczy, gdy zobaczyła z kim przyszli.

- Zaprosiłem ją na resztę ferii – rzucił blondyn. 

– Nie patrzcie się tak. Fajna jest.

- Harry, mogę cię prosić na słówko? – zapytał Marvolo. Potter skinął głową. Odeszli trochę od grupy. – Co ty wyrabiasz? – syknął. – To zdrajczyni krwi. Po co się z nią przyjaźnisz?

- Jest fajna i nie ponosi konsekwencji za głupotę swoich rodziców. I ma predyspozycje do praktykowania Czarnej Magii. Opowiadałem ci o bliźniakach Weasley. Ona jest taka sama, tyle, że z większą mocą. Serio jest w porządku - zapewnił robiąc słodkie oczka.

- Ech... Niech ci będzie. Wytrzymam.

- Extra, dzięki – mruknął Harry podchodząc do przyjaciół. Riddle ze spokojną miną również wrócił na miejsce.

- Wiecie co, może się czegoś napijemy? – zaproponowała Granger.

- Jasne. Ja poproszę lemoniadę – powiedział Malfoy.

- To ja chcę... Wodę gazowaną z sokiem z wiśni – poprosił zielonooki.

- Ginny, a ty coś chcesz? – rzucił brunet.

- Emm... Piwo kremowe, jeżeli to nie problem...

- Nie, spoko. Idę zamówić – powiedziała Hermiona i poszła. Reszta zajęła stolik i znów pogrążyła się w rozmowie.

- Panie Valéry, mogę z panem porozmawiać w cztery oczy? – spytał Lucjusz. Voldemort kiwnął głową. Oboje wstali od stołu i udali się na piętro. Weszli do jakiegoś pokoju zamykając się na klucz. Tom użył paru zaklęć zabezpieczających. Pan Malfoy uklęknął na jedno kolano. – Panie, co myślisz o tej dziewczynie?

- Poprosiłeś mnie o rozmowę tylko z tego powodu?

- Tak.

- Nie jest zła. Jest zdrajczynią krwi, ale jakby tak spojrzeć na to praktycznie... Dzieciaki ją lubią, a z tego, co sam słyszałem, ma zadatki na wspaniałą czarownicę. Bracia bliźniacy podobno wywracają zamek do góry nogami. Jeżeli jest taka sama, może się przydać – stwierdził Lord.

Ciemna Strona Złotego Chłopca. /H.P ~ KiminariOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz