Chłopak usiadł obok mnie i odezwał się w końcu:
- Ale skąd mnie znasz?
- Nie wiem. To ma związek z wydarzeniami sprzed labiryntu. Z nami. Ale jak mówiłam, to wspomnienia jest puste, zatarte! To dlatego próbowałam przekazać ci tyle informacji, bo one uciekały! I uciekły...
- Skąd wiesz o labiryncie?
- Nie pamiętam! Mówiłam już! - Uniosłam głos, ale po chwili się uspokoiłam. - Wiem tylko, że jesteś moim przyjacielem - wyszeptałam patrząc mu się w oczy.
Niemal oszołomiony wyciągnął do mnie ręke, którą uścisnęłam z uśmiechem.
- Jesteśmy popaprani czy jak? - Wydałam z siebie gorzki śmiech.
- Tak i to nieźle - przyznał blondyn około rok straszy odemnie.
- Ta cała sytuacja dogłębnie mnie przeraża - westchnęłam wbijając wzrok w ziemię.
- Możesz mi wierzyć, mnie też...
Chwilę milczeliśmy wpatrując się w ziemię, aż przerwał ciszę:
- W jaki sposób rozmawiałaś ze mną w mojej głowie?
- Nie mam pojęcia - powiedziałam w myślach, a następnie na głos - poprostu tak jakoś potrafię, pamiętam, że pamiętałam jak się tego nauczyłam, a raczej kto mnie tego nauczył - spojrzałam na niego - ale teraz wszystko jest zamazane! Tak jak z jazdą na rowerze!
- Pamiętam, że umiem jeździć, ale nie jak się tego nauczyłem - stwierdził.
- Dokładnie! Cóż, to wyjaśnia pare rzeczy.
- Musimy dużo wyjaśnić, zaniedługo wezmą nas za szaleńców.
- Taaa, mam wrażenie, coś mi świta, że zostałam tu przysłana jako ostatnia nie bez powodu.
Chłopak przybliżył się do mnie i patrząc mi głęboko w oczy powiedział:
- Spróbuj coś sobie przypomnąć! Poszperaj w tej mózgownicy!
- Moje wspomnienia są równie bezużyteczne co twoje!
- Nieprawda! Wiesz najwięcej! Proszę, spróbuj...
Chwilę się wahałam, aż w końcu patrząc mu w oczy próbowałam coś sobie przypomnąć, choćby z nim.
Siedzieliśmy nie ruchomo na przeciwko siebie, a po chwili podskoczyłam z bólem głowy.
- Wszystko dobrze? - Spojrzał na mnie zmartwiony.
- Pamiętam! - Poderwałam się z ziemi, on również - głos kobiety w mojej głowie! - Stanęłam na przeciwko niego - mówi, że ktoś pomylił labirynty - zmarszczyłam brwi - miałam trafić tam gdzie były same dziewczyny, a on, ten chłopak tutaj. Ktoś to pomylił...
- Jest więcej labiryntów!? - Wrzasnął chłopak.
- Ciii! - Skarciłam go - myślę!
Zamknęłam oczy i długo myślałam w końcu szepnęłam zrezygnowana w myślach:
- Pustka.
- No i znowu - powiedział zaskoczony, nigdy nie jest przygotowany na mój głos w jego głowie - jak ty to robisz?
- Tak po prostu, i założę się, że ty też potrafisz.
- Niemożliwe - prychnął pod nosem - a tak w ogóle, co znaczy Labirynt to kod?
- Co?
CZYTASZ
Kaja
FanfictionZ pozoru zwyczajna dziewczyna, ale nie jest taka. Zostaje wysłana do tajemniczej Strefy, w której jak się okazuje, są sami chłopcy. Nie pamięta niczego. Nikogo też nie zna, oprócz pewnego chłopaka. Jakie tajemnice skrywa umysł dziewczyny, czego się...