Newt

960 42 3
                                    

- Nie bój się mnie. - Powiedziałam do niego nie przejmójąc się narastającym napięciem w pokoju - moja pamięć zanika, Newt jestem ostatnia, wkrótce to wszystko się skończy, musimy przejść przez próby. Nic już nie będzie takie jak kiedyś... - ból głowy nie pozwolił mi powiedzieć nic więcej, poprostu znowu zemdlałam.


Kiedy poczółam, że żyję znowu uderzyła mnie fala wspomnień, jednak kiedy zaczęłam powoli otwierać oczy wszystko zaczęło uciekać i się zamazywać. Nie mogłam długo czekać! Zapominałam...

- Newt! - Zawołałam go zrospaczona. - Nie znam nikogo z tych ludzi! Przyjdź po mnie! Wszystko się zaciera...! Zapomniałam o wszystkim, oprócz ciebie... Muszę ci coś powiedzieć! Moja pamięć zanika! Newt, PROSZĘ! Boje się! - Na chwilę zamilkłam, by pozbierać wirujące myśli. - Newt! Labirynt to kod! Labirynt to KOD!




Otworzyłam oczy, nieznajomy wciąż mi się przygladał, reszta wyszła z pokoju, stali na korytarzu i głośno o czymś gadali, następnie poprostu odeszli.

Wiedziałam, że wśród nich nie ma go, nie wiem kogo, ale go nie ma z nimi!


Poderwałam się na równe nogi, znokałtowałam chłopaka mocnym kopniakiem w krocze i uciekłam przez okno.

Zaczęłam biec w stronę lasu, to będzie najbezpieczniejsza kryjówka.

Nie wiedziałam ile mam czasu, zanim zaczną mnie szukać, ale szybko wbiegłam wśród drzewa i wspięłam się na jedno z największych.

Lubię się wspinać - pomyślałam i ukryłam się wśród gałęzi pełnych zielonych liści...






Minęło zapewne dużo czasu, kiedy usłyszałam czyjeś kroki, cichutko zeszłam niżej i przyglądałam się chłopakowi idącemu w moim kierunku (tylko on o tym nie wiedział, nie wiedział, że jestem na drzewie tuż nad nim).

Zapewne wszyscy mnie szukali, blondyn wyglądał mi znajomo, kiedy zrezygnowany oparł się o pień drzewa przyjrzałam mu się dokładniej.

- To on! - Krzyknęłam do siebie w myślach.


Wzięłam wdech i wydech, teraz dopiero poczółam co najbardziej mnie bolało.


- Najgorsze było zapominanie ciebie - powiedziałam w końcu, chłopak błyskawicznie poderwał się i odskoczył od drzewa jak oparzony spoglądając w górę.

Zgrabnie zeskoczyłam z gałęzi i wylądowałam przed nim, blondyn patrzył się na mnie z szeroko otwartymi oczami.

- Newt, czy ty naprawdę mnie nie pamiętasz? 

- To znaczy... że ty pamiętasz mnie? - Otworzył oczy jeszcze szerzej, a ja zatopiłam się w jego tęczówkach.

- Tak. Nie. Może! - Oburzona wyrzuciłam ręce w górę. - Wiem, że okropnie bolało mnie zapominanie ciebie... Nie potrafię tego wytłumaczyć!

Chłopak nie odezwał się, był wpatrzony we mnie.

- Pamiętam, że pamiętałam - szepnęłam siadając przy drzewie, ciężko westchnęłam, przysunęłam kolana do piersi i objęłam je ramionami. - Wszystko co kiedyś pamiętałam teraz jest puste. Jak gdyby wszystko co pamiętałam zostało po drugiej strnie, zasłonięte białą zasłoną! Łącznie z tobą...


KajaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz