- To był przypadek! Jesteś przeciwieństwem matki, jesteś jedną z nas w 100%! Nigdy nie byłaś zła, a jak się jej postawiałaś! Jesteś niesamowita! To nie twoja wina, jesteś dzieckiem! Byłaś dzieckiem kiedy to się zaczęło! Nic nie poradzisz na to kim jest twoja rodzina, ważne kim ty jesteś!
- Chce się tylko zrehabilitować i uratować przyjaciół! - Argumentowałam.
- Wiesz co jest zabawne Kaja?
- Co?
- Ja naprawdę ci wierzę. W twoich pięknych oczach nie ma ani krzty kłamstwa, ty nie masz żadnej złej cechy, jesteś dobrym człowiekiem, zawsze i na zawsze! Purwa, nie mogę uwierzyć, cholera, że to zrobię - zawahał się - ale wrócę tam i przekonam ich, że powinniśmy iść za tobą, do Nory. Ale posłuchaj mnie uważnie, nie chce więcej słyszeć o twojej śmierci, jasne?!
- Ogay... - Westchnęłam z ulgą.
- Kaja?
- Tak?
- Jeśli uda mi się ich przekonać, to uderzmy w nocy...
- Ogay... - Nadzieja wróciła!
Kiedy Zgromadzenie dobiegło końca Newt podszedł do mnie i usiadł obok na ławce.
Chwilę trwaliśmy w milczeniu w końcu powiedział:
- Udało się, wyruszamy w nocy. Wiesz, że to cholera szaleństwo? - W jego oczach ujrzałam zwycięstwo.
- Wiem. - Westchnęłam, a po chwili zawołałam zrospaczonym głsem wyrzucając ręce w górę. - Cholera jasna! Boje się! - Spojrzałam na bolndyna, ten położył swoją dłoń na mojej i powiedział z nieugiętym spokojem.
- Cholera jasna, jesteśmy tylko ludźmi, powinniśmy się bać.
- Co z Albym?
- Powiem, mu, że jak z tąd wyjdziemy będziemy żyli długo i szczęśliwie - roześmiał się, na co parsknęłam śmiechem, chłopak spojrzał na mnie i też się uśmiechnął, zdałam sobie sprawę, że dalej trzyma moją dłoń, przeszedł mnie przyjemny dreszcz.
- Chciałam bym żyć długo i szczęśliwie - westchnęłam - ale najwidoczniej nie jest mi to dane...
Rozejrzałam się po Strefie, Opiekunowie kłócili się ze Streferami, ciężko było ich przekonać, a co dopiero lud.
Newt wziął głęboki oddech:
- Musimy ustalić kto idzie, kto zostaje. Przygotować się. Przyszykować broń, jedzenie i całą resztę. To był twój pomysł, ale dla bezpieczeństwa pozostawię ci sprawę kodu, ja i Minho zajmiemy się resztą.
- Newt? - spojrzałam na niego
- Tak?
- Chce z tobą pogadać o naszym darze...
- Ja z tobą też, tylko nie wiedziałem od czego zacząć - podrapał się zakłopotany po karku.
- Wiem, że tego nie pamiętasz, ale to co powiedziałam na Zgromadzeniu to prawda.
- Wierzę, opowiec mi to jeszcze raz, na spokojnie...
CZYTASZ
Kaja
FanficZ pozoru zwyczajna dziewczyna, ale nie jest taka. Zostaje wysłana do tajemniczej Strefy, w której jak się okazuje, są sami chłopcy. Nie pamięta niczego. Nikogo też nie zna, oprócz pewnego chłopaka. Jakie tajemnice skrywa umysł dziewczyny, czego się...