- Witam z powrotem - powiedziała. - Zdumiewające. Ponad dwa lata i kilku martwych.
- Słucham? - Odezwał się wściekły Newt.
- Wszystko poszło zgodnie z planem panie Newton. Myśleliśmy, że więcej osób się podda po drodze.
Następnie ściągnęła kaptur z głowy chłopaka, był to Gally!
- CO ON TU ROBI!? - Wrzasnął Minho.
- Jesteś bezpieczny Minho, więc proszę, uspokój się.
- Uspokój się!? Kim ty jesteś, że mówisz nam co mamy robić!
- Spodziewałam się większej dojrzałości po kimś, kto właśnie przeszedł Próbę Labiryntu.
Azjata chciał coś powiedzieć, ale Newt szturchnął go ramieniem.
- Nadeszły mroczne czasy, pozostało jeszcze jedno wyzwanie - zawahała się, już miała odsunąć się od Gallyego kiedy wyszłam z tłumu i odezwałam się, a na mój widok na jej twarzy pojawił się UŚMIECH! A przeciesz ona była taka sztywna i poważna...
- Kim do cholery jesteś? - Zrobiłam krok w jej stronę z przymrużonymi oczami.
- Kaju - odezwała się z uśmiechem - cieszę się, że cię widzę! Dziecko drogie, wiedziałam, że ci się uda!
- KIM TY JESTEŚ!? - Wciąż kroczyłam w jej stronę z podejrzliwą miną.
- Nie bój się, teraz wszystko się zmieni... - na jej słowa kipiała we mnie złość, powoli idąc w jej kierunku związałam włosy w kucykia i stanęłam dwa kroki od niej, patrząc się jej w oczy z gniewem powtórzyłam:
- Kim jesteś?!
- Twoja matka się ucieszy na twój widok... - zapanowała cisza, wszystkie oczy były wlepione we mnie, a ja kipiałam ze złości, zacisnełam pięść.
- Nie wspominaj o niej przy mnie - syknęłam przez zęby.
- Twoja matka to dobra kobieta, działa na rzecz większości, jest dobrym kanclerzem, kiedy byłaś w labiryncie rozmawiałam z nią i powiedziała, że kiedyś to ty przejmiesz po niej DRESZCZ.
Z mojego gardła wydobył się zduszony krzyk, moja klatka piersiowa poruszała się jakbym przebiegła maraton, w tłumie chłopaków wszyscy milczeli, a ja warknęłam:
- Niedoczekanie! - I rzuciłam się na kobietę!
Ona krzyknęła, niezdążyła nic zrobić jak wylądowałyśmy na ziemi i zaczęłam ja bić.
Biłam ją po twarzy i wszędzie, targałam ją za włosy, aż w końcu zaczęłam ją dusić, kobieta próbowała mnie odepchnąć, ale byłam zbyt silna, w moich oczach kipiała złość:
- Zabiję cię i wszystkich z DRESZCZu którzy wejdą mi w drogę! - Wrzeszczałam na całą komórkę, nagle poczółam czyjeś ręce odciagające mnie od ciała kobiety, która ledwo żyła.
- PUSZCAJCIE MNIE! - Warknęłam wyrywając się - ZABIJE JĄ! NIENAWIDZĘ JEJ TAK JAK MOJEJ MATKI! ZABIJĘ JĄ!
Nie wiem co mi się stało, ale straciłam nad soba kontrolę...
CZYTASZ
Kaja
FanfictionZ pozoru zwyczajna dziewczyna, ale nie jest taka. Zostaje wysłana do tajemniczej Strefy, w której jak się okazuje, są sami chłopcy. Nie pamięta niczego. Nikogo też nie zna, oprócz pewnego chłopaka. Jakie tajemnice skrywa umysł dziewczyny, czego się...