Strefa

1K 45 20
                                    

Kobieta westchnęła i kontynłowała pomijając nasz temat:

- Kiedy będziesz w labiryncie wszystko zapomniesz, musisz improwizować.

- Super, mogę już tam iść? - Przewróciłam oczami.

- Śpieszno ci do labiryntu? - Spojrzała na mnie zaskoczona.

- Wszędzie lepiej niż z tobą! - Warknęłam przez zęby i wstałam, pośpiesznie ruszyłam w stronę drzwi, ale po chwili chwyciła mnie za rękę, obróciłam się, a w jej oczach ujrzałam smutek, który mnie satysfakcjonuje.

- Kaju, nie daj się zabić...

- Twoja cholerne życzenie jest dla mnie rozkazem - wysyczałam i wyrwałam ręke z jej uścisku po czym ruszyłam w stronę zabiegówki.

Zostałam przygotowana, a po chwili odezwała się jakaś kobieta:

- Teraz poczujesz delikatne ukłucie...







Panowała ciemność, wszystko wirowało, czółam się jakbym była w jakiejś pustce.

W otchłani bez zmysłów, brak słuchu, wzroku, dotyku, smaku...

Jedynie jakieś tajemnicze obrazy, jakby wspomnienia (tylko czyje?)  wirowały na około mnie, próbowałam je złapać, dosięgnąć, ale to na nic, uciekają, znikają...


Naglerozległ się skrzyp, huk, który przywrócił mi wszytskie zmysły, a potem ten głos w mojej głowie:

- CO ZA KRETYN WYSŁAŁ KAJE I TEGO CHŁOPAKA DO ZŁYCH LABIRYNTÓW! CO MA ROBIĆ JEDEN CHŁOPAK WŚRÓD SAMYCH DZIEWCZYN! A CO Z MOJĄ CÓRKĄ! MOJA BIEDNA CÓRKA WŚRÓD SAMYCH CHŁOPAKÓW! TEN KTO POPEŁNIŁ TEN BŁĄD POŻAŁUJE TEGO! OJ! SŁONO TEGO POŻAŁUJE!!!! - Krzyki i wrzaski kobiety przyprawiały mnie o zawroty głowy, a piekielne bóle w okolicach skroni rozsadzały czaszkę.

Nagle wszystko ucichło, zniknęło...


Jednak nie na długo, jakiaś dziwna fala ciepła otuliła moje ciało i uderzyła mi do głowy, poczółam dziwne mrowienie w głowie, następnie huk, trzask i cisza...

Jednak tym razem w mojej głowie pozostało wspomnienie, wspomnienia przechodzące w sen, to ten chłopak.

Pamiętam go z moich snów, nazywa się Newt, wysoki, umięśniony blondyn. Tylko tyle mi się przypomina.

Ale dlaczego go pamiętam, kim on jest i co nas łączyło...?


Wytężyłam umysł, chcąc sobie jeszcze coś przypomnąć, wtedy dotarło do mnie część wspomnienia, mówiło ono, o naszej telepatycznej rozmowie, najpierw mi się śnił, potem znałam go z widzenia, a potem ten sen...

Urywki były 2-4 sekundowe, bez głosu.

Nic więcej się nie dowiedziałam, oprocz tego, że obydwoje jesteśmy telepatami!?

Wciąż powtarzałam jego imię, pragnąc przypomnieć sobie jeszcze coś, cokolwiek!



W końcu poddałam się!



Poczółam jak moja klatka piersiowa mimowolnie się unosi i opada.

Czółam na sobie wiele pytających spojrzeń, w końcu poczółam.

Jego obecność, zapewne też zastanawiał się kim do cholery jestem!?

Lecz sama tego nie wiem!


Wciąż wyłapywałam nowe wspomnienia, które po chwili znikały w otchłani mózgu.

Usłyszałam rozmowy na około siebie, powoli zaczęłam powracać do rzeczywistości.

A wspomnienia zanikały.

Postanowiłam zaryzykować mocno się skupiłam i powiedziałam:

- Kaja.

Usłyszałam nad sobą dziwne głosy, huk przewracającego się krzesła i rozmowy chłopaków, które plątały mi się i nic nie rozumiałam.

Mówili coś o imieniu, a potem same dziwne odgłosy...

Powtórzyłam próbę:

- Newt.

Kolejne dziwne odgłosy, plątające się wyrazy, nagle coś mocno uderzyło w moje wspomnienia.

Pojedyncze hasła:

Labirynt

Próby

Wkrótce koniec

Jestem ostatnia

Brak wyjścia

Hasło

Nic już nie będzie takie jak kiedyś


KajaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz