- Dobrze. Pójdziemy do niej.
Adrien uniósł oczy znad miski pełnej po brzegi zupki chińskiej i aż zakrztusił się makaronem, który łapczywie wciągał. Zawsze jadł za dużo, gdy się stresował.
- Co? - wyrwało mu się.
Marinette podeszła bliżej i odsunęła od niego miskę prawdziwie matczynym gestem.
- Nie wiem, jakim cudem jesteś modelem - rzuciła rozbawiona. - I tak. Pójdziemy do niej. Jutro z rana. Najpierw jednak musimy dać znać Pierrowi.
Blondyn skrzywił się.
- Ale... po co?
- Nie możemy jej ufać - Marinette obróciła się plecami do ukochanego, wzdychając. - A Pierre to nasz człowiek zza kulis. Gdybyśmy nie wrócili, zawiadomi policję.
Adrien chwycił ponownie za miskę.
- Jesteś pewna, że da sobie radę? To znaczy zatrudniliśmy go na tego typu wypadki, ale to jednak jego pierwszy raz i...
- Da sobie radę - przerwała mu. - A w każdym razie do tej pory nas nie zawiódł. Więc...
Marinette ponownie obróciła się w stronę Adriena i posłała mu surowe choć paradoksalnie pełne miłości spojrzenie.
- Zjedz i idź spać - pochyliła się i odsłoniła ramiączko od stanika - Musisz być wypoczęty.
Adrien uśmiechnął się szelmowsko, po czym bez zawahania zrezygnował z zupki chińskiej. Natychmiastowo pognał do sypialni.
Nazajutrz udali się pod wskazany na karteczce adres. Przez całą drogę milczeli. W końcu choć przybywali tam jako Biedronka i Czarny Kot, to czuli duży niepokój. Ta wizyta mogła być tragiczna w skutkach.
Mei mieszkała lub też udawała, że mieszka w tej samej kamienicy co Alya i Nino. Świat jest mały, skwitowali ten zbieg okoliczności w myślach. Małżeństwo miało lokum na drugim piętrze, a nieznajoma na poddaszu. Była to tania, nieciekawa dzielnica. Alya i Nino zdążyli już przywyknąć do sąsiedztwa, a i ich mieszkanie nabrało sporo rodzinnego ciepła. Mimo to superbohaterowie nie mogli oprzeć się wrażeniu, że to miejsce pasowało do jakiejś tajemniczej przybyłej z nielegalnych placówek.
Sporo wysiłku i pomyślunku kosztowało ich przedostanie się przez całkiem zatłoczone sąsiedztwo jako Biedronka i Czarny Kot. Poza tym nie mogli wejść do mieszkania inną drogą niż przez klatkę. Okno na poddaszu było za małe i w połowie zabite deskami. Gdy pukali do drzwi, odruchowo położyli dłonie na swych broniach.
Oboje mieli wrażenie, że właśnie spadł im ogromny kamień z serca. Ujrzeli bowiem postać Mei. Azjatka ukłoniła się, jakby mimowolnie, i subtelnym gestem ręki zaprosiła ich do środka.
Poddasze nie było mieszkaniem. Przypominało raczej coś na rodzaj składziku, ewentualnie mieszkania dla dzikich gołębi. Było malutkie, ciasne, zimne, a nawet w najwyższym punkcie Adrien musiał się schylać, nie chcąc opierać głowy na suficie. Oboje nie mogli się jednak oprzeć wrażeniu, że było tam bardzo czysto. Podłoga, choć stara, to nie miała na sobie ani grama kurzu. Odsłonięta część okna była idealnie przejrzysta. Meble, a raczej ich imitacje, również pozostawały starannie wyczyszczone. W środku znajdowało się jedynie popękane krzesło pełniące również rolę stolika, materac ze skromną pościelą, kuchenka turystyczna i mały czajniczek. Miejsce spania pełniło również funkcję szafy.
Mei stanęła tuż przy oknie i zmartwionymi oczyma prześledziła sylwetki superbohaterów. Wyglądała tak, jakby oczekiwała wyroku.
W świetle dziennym zrobiła niemałe wrażenie na małżeństwie. Zauważyli oboje, że nieznajoma była bardzo piękną kobietą. Twarz miała nieco dziecinną, lecz przy tym przecież młodą i pełną energii. Jej azjatyckie oczy przykuwały wzrok swoją głębią, a pełne usta zachwycały wyrazistością. Mei była również bardzo niska i drobna, ale dobrze zbudowana. Widać było, że cokolwiek ćwiczyła, robiła to dobrze i często. Poza tym natura hojnie obdarzyła jej klatkę piersiową. Tak hojnie, że Marinette poczuła nawet ukłucie zazdrości. Adrien z kolei niechętnie przed sobą przyznał, że Mei była bardzo atrakcyjna i bardzo w jego typie. Nie chodziło nawet o figurę, ale o spojrzenie i o uwodzącą, mleczną cerę.
![](https://img.wattpad.com/cover/153390308-288-k194825.jpg)
CZYTASZ
Miraculum: Dziedzictwo [SKOŃCZONE]
FanfictionMinęło 5 lat od pogodzenia się ze swoim naznaczeniem. 5 lat spokoju, miłości i sukcesów. Jednak co zrobią Biedronka i Czarny Kot, gdy powrócą dawne problemy, a świat zadrży w posadach? Czy pogodzą się ze swoim dziedzictwem? Kontynuacja trylogii Mira...