Spotkanie było nagłe i konieczne. Podejrzane wystąpienie tajemniczego oficera mogło się wiązać tylko z problemami. Sytuacja wymagała interwencji, planów, rozmowy. Gdy więc Mei zadzwoniła do Alyi, ta w mgnieniu oka zorganizowała spotkanie w domu Chinki.
Mei dopiero na spotkaniu zdała sobie sprawę z tego, jak bardzo było to niepoprawne. Prawdopodobnie przejęłaby się niezwykle, gdyby nie nagląca sprawa związana ze Smokiem. Nie zmieniło to jednak faktu, że od razu zauważyła nieobecność Adriena. Na spotkaniu zjawiła się Biedronka, Alya i Nino, Ethan oraz Gabriel.
Obecność Gabriela zdawała się zresztą zaskoczyć nawet Alyę, która bądź co bądź organizowała spotkanie. Wkrótce stało się jednak jasne, że mężczyzna sam wyczuł w wystąpieniu oficera coś alarmującego. Zadzwonił wówczas do Marinette, która była już w drodze do mieszkania Mei. Kobieta mimowolnie wygadała się, a Gabriel dołączył do rozmowy czy też narady (bo to chyba bardziej adekwatne słowo w kwestii spotkań superbohaterów) i po części stał się członkiem całej tej grupy.
– Gdzie Adrien? – Nino spytał na wstępie.
– Dalej mamy – Marinette zaczęła, lecz Gabriel jej przerwał, za co była mu zresztą wdzięczna.
– Widziałem się z Adrienem. Wszystko z nim w porządku, ale potrzebuje trochę czasu dla siebie.
Mei czuła, jak grunt momentalnie uciekł jej spod stóp. Zyskała teraz pewność, że Adrien nie wrócił dwa dni temu do małżonki i właściwie nikt nie wiedział, co się z nim działo. Poza tym skrzywiła się, bo kiedy mężczyzna do niej przyszedł, zdecydowanie potrzebował czyjejś obecności. Na pewno nie czasu tylko dla siebie.
– No dobrze... To o co chodzi? Smok? – niespodziewanie głos zabrała Alya.
Wszyscy spojrzeli na Mei, która natychmiast przybrała kamienną twarz. Sama odrobinę zdziwiła się tym, jak szybko od zmartwienia Adrienem przeszła do rzeczowości.
– Ten mężczyzna... Jestem pewna, że to Smok. A to oznacza, że w Mofa
– W Mofa coś się dzieje – Gabriel wtrącił.
Chinka spojrzała na mężczyznę, z którym nie miała jeszcze do czynienia, chociaż wiedziała o nim bardzo dużo. Odkryła, że jako jedyny był skupiony na celu tak jak ona. Mimowolnie zaczęła więc mówić, patrząc tylko na niego. Spróbowała nawet posługiwać się francuskim.
– Wiedziałam, że Smok nie jest przywiązany do Mofa, ale ta sytuacja i tak jest bardzo dziwna.
– Proponuję to jeszcze raz obejrzeć – Alya oświadczyła, wyciągając telefon z nagraniem wystąpienia.
Był to w rzeczywistości fragment konferencji prasowej prezydenta Stanów Zjednoczonych. Chociaż media od razu zaatakowały mężczyznę przeróżnymi pytaniami – od gospodarki po kryzys w Europie – ten szybko uciął wszelkie dyskusje, mówiąc, że dzisiaj Ameryka świętuje.
– Udało się dokonać czegoś niezwykłego – oświadczył. – Dziś, po niemal dziesięciu latach, udało się nam odzyskać bezprawnie zatrzymanego oficera armii amerykańskiej. Przebywał on na terenie Chińskiej Republiki Ludowej. Nielegalnie przetrzymywany i oskarżony o szpiegostwo. Poprzedni rząd czekał tylko na jego egzekucję, ale ja... No cóż, wziąłem sprawy w swoje ręce. Oto Jared Walker!
Wówczas na niewielki podest wstąpił przystojny, wysoki mężczyzna w oficerskim mundurze. Miał jasną cerę, mocno zarysowaną żuchwę i dość krótko przystrzyżone włosy. Mei bez problemu rozpoznała w nim Smoka.
– Ten wielki człowiek nie mógł wrócić do Ameryki przez dziesięć lat! Wyjechał tylko na wakacje, po czym został oskarżony o szpiegostwo i bezprawnie pojmany. Nie mogłem pana Jareda Walkera tak zostawić. Witamy z powrotem — wyciągnął rękę ku mężczyźnie, a ten mechanicznie podał mu swoją — zapewniam także, że Stany Zjednoczone Ameryki wyciągną z tego wnioski. Niewybaczalne jest zachowanie Chińskiej Republiki Ludowej, która utrudniała wszelki kontakt z naszym oficerem, udając jakoby sprawy nie było! A była. Wielki człowiek spędził wiele lat w chińskim więzieniu i... wszyscy wiemy, jakie mają tam więzienia. Osobiście obiecuję, że nie zostanie to zapomniane i pozostawione bez konsekwencji.
Tak kończąc, prezydent wyłączył mikrofon i wraz w towarzystwie Smoka zszedł z podestu. Konferencja dobiegła końca.
– I po co to wszystko? – Nino podrapał się po czole.
– Mofa ma kryzys – Gabriel stwierdził, poprawiając okulary. – Widocznie nie tylko Mei postanowiła ich zostawić.
Chinka zamyśliła się.
– On nie jest jak ja – powiedziała po chwili.
Podczas gdy Alya zajrzała głęboko w oczy Mei, czekając aż będzie kontynuowała, Marinette myślami była zupełnie gdzie indziej. Gdy tylko dostrzegła na blacie kuchennym dwa brudne talerze i to po tym samym daniu, nie mogła wyzbyć się wrażenia, że Adrien tutaj był.
– Smok... Jemu zależy tylko na sobie – Mei stwierdziła. – Nigdy nie chodziło o Mofę. Jeśli dołączył do Stanów to
– To musieli mu coś zaoferować – Gabriel wtrącił, a Chinka przytaknęła.
Wszyscy zamyślili się. Po chwili wymownej ciszy głos zabrał o dziwo Ethan.
– Wiemy, że Stany chcą się wzmocnić, a Chiny potraktowały ich jak wielkie nic, używając Pszczoły tylko do uwolnienia Biedronki.
Nie dodał Kota – jakby celowo.
– Będą między sobą walczyć... – Alya wyszeptała z lekkim przerażeniem.
– Tak. I teraz bardziej niż kiedykolwiek będą chcieli zebrać resztę miraculów – Mei dodała.
Marinette złapała się za głowę.
– W co my się wplątaliśmy...
Wyglądała, jakby miała za moment upaść. Ethan od razu ruszył jej na pomoc, lecz zastygł w połowie, widząc morderczy wzrok Alyi. Cofnął się więc, a Marinette mimowolnie oparła o sofę nieopodal.
Mei przełknęła głośno ślinę, przypomniawszy sobie, co miało miejsce na tej sofie zaledwie dwa dni temu.
– Czyli co robimy? – Nino nagle zapytał.
Gabriel wyprostował się, nie wiadomo kiedy przyjmując na siebie rolę lidera.
– Możemy tylko czekać. I ćwiczyć.
– Ćwiczyć? – Alyi wyrwało się.
– Chyba nie sądzicie, że umiecie w pełni wykorzystać moc swoich miraculów?
Mei uśmiechnęła się pod nosem. On rozumie, pomyślała.
– Chętnie bym się czegoś nauczyła... – Alya wymamrotała, ale jakby do siebie.
– Mei – Gabriel zaczął, patrząc wymownie na Chinkę. – Chciałbym, abyś się zastanowiła i przekazała nam wszystko, co może się przydać w rozwijaniu umiejętności. Nie musisz teraz. Spisz to.
Mini zwiastun:
Rozdział 39 "Co się z wami stało?"
"Gdyby nie znała kontekstu, sądziłaby, że zmagał się z jakąś wyniszczająca chorobą. Skórę miał suchą i bladą, oczy podkrążone, a źrenice majaczące – zupełnie jakby go coś bardzo bolało. Marinette skrzyżowała dłonie na piersi, wiedząc, że Adrien miał jej coś do wytłumaczenia."
CZYTASZ
Miraculum: Dziedzictwo [SKOŃCZONE]
FanfictionMinęło 5 lat od pogodzenia się ze swoim naznaczeniem. 5 lat spokoju, miłości i sukcesów. Jednak co zrobią Biedronka i Czarny Kot, gdy powrócą dawne problemy, a świat zadrży w posadach? Czy pogodzą się ze swoim dziedzictwem? Kontynuacja trylogii Mira...