*Error*
Obudziłem się, otworzyłem oczy, a pierwsze co zobaczyłem to Ink śpiący i wtulający sie we mnie. Ale nie to jest dziwne. No.. Może jest.. Ale dziwniejsze jest to że właśnie całuje go w czaszke. Odsunąłem sie lekko od szkieleta i popatrzyłem na niego. Huh, wyglądał całkiem.. Słodko?
Położyłem jedną dłoń na tyle jego czaszki i lekko miziałem ją kciukiem. W tej chwili szkielet odchylił głowę do tyłu, zmrużył oczy i popatrzył na mnie
Szybko się od niego odsunąłem, tym samym spadając z hamaka
-U-uhh
-Mm.. Huuh?
Szkielet powoli sie podniósł, otworzył normalniej oczy i na mnie popatrzył.
Szybko zszedł z hamaka, klęknął obok mnie i położył dłoń na mojej klatce piersiowej-N-nic ci nie jest?!
Zaczął mnie leczyć. Usiadłem, podparłem się rekoma za sobą i na niego popatrzyłem
-Nie strasz mnie tak - westchnąłem
-Huh? Wystraszyłem cię? Czym?
Przechylił głowę w bok. Huh, żebyś wiedział, że tak
-Uhh.. Nie ważne
Położyłem dłoń na jego dłoni i zacząłem ją miziać kciukiem.
Chwila.. Co zrobi-
Szybko zabrałem dłoń z jego dłoni, obróciłem głowę tyłem do niego i intensywnie się zarumieniłem
*Ink*
-
Huh?
Popatrzyłem na szkieleta, po czym się zarumieniłem. Dotknięcie mojej dłoni, trauma do końca życia, he?
-C-coś się stało, R- Error?
Położyłem dłoń na jego ramieniu.
Obrócił głowę w moją stronę-,,R"?
Uniósł jedna brew, ja patrzyłem na niego speszony
-Praawie powiedziałem na ciebie Rerror
Nerwowo się zaśmiałem. Error wzruszył ramionami, podniósł sie i podał mi rękę
-Wstawaj, nie będę się tobą zajmował jeśli zachorujesz
Uśmiechnąłem się, chwyciłem jego dłoń, po czym wstałem
-Naah, dzięki, śpiochu
Zachichotałem
- W sumie.. Idealny moment na zaśnięcie sobie wybrałeś, wiesz?
-Aaa ty musiałeś to wykorzystać
Zamyślił się na chwilę, po czym zaczął znacząco ruszać brwiami
- Hmm.. A może jednak chciałeś się bawić, hee?~
Podszedł bliżej mnie, puścił moją dłoń, objął mnie w talii i przybliżył do siebie. Odchyliłem lekko głowę w tył aby popatrzeć mu w oczy
-Pff
Położyłem dłonie na jego klatce piersiowej
-Przyśniło ci sie coś czy jak?
Zacząłem się śmiać
-A żebyś wiedział że tak
Przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie i przybliżył swoją twarz do mojej
-Zgadnij kto wyznał mi miłość, tęczowa księżniczko~
Mocno się zarumieniłem, cały czas patrząc w jego oczy, wyszeptałem
-Kto?..
Ten uśmiechnął się
-Ty~
Powoli przybliżał swoje usta do moich. Kiedy już dzieliły je milimetry i myślałem że mnie pocałuje.. Zadzwonił mój telefon. Odsunąłem sie od niego szybko, wyciągnąłem go z kieszeni , odebrałem i przystawiłem do miejsca w którym powinienem mieć ucho
*Error*
Co.. CO JA CHCIAŁEM ZROBIĆ?! Uhh.. Spokojnie, oddychaj..
Popatrzyłem na szkieleta i zacząłem kręcić głową. Kiedy przestałem, ponownie zacząłem się mocno rumienić. Obróciłem głowę w bok, zasłoniłen usta jedną dłonią i cicho westchnąłem
-Mhm, taa
Szkielet tupał nogą
-Nie no.. TERAZ? Nie dam rady
-....
-Nie mam teraz czasu
-....
-Uhh.. Nie możemy tego odłożyć na nie wiem.. KIEDY INDZIEJ?
-....
-Uhh.. Tak, pamiętam że przegrałem
Odwróciłem wzrok i popatrzyłem na niego. Huuh? Zakładał się o coś czy jak? Uniósłem jedną brew
-Mm..
Odwrócił wzrok i delikatnie się zarumienił
-O-okej.. Ale nie mam dużo czasu, jasne?
-....
-Świetnie, będę za pół godziny tam gdzie się z nim umówiłem, pa
Rozłączył się. Poszedłem do niego
-Gdziee uciekasz za pół godziinki?
-Mam.. Ważną sprawę do załatwienia..
-Phi. Jeśli jesteś taki smuutny, to możemy dokończyć to co zaczęliśmy~
Jedną ręką objąłem go w talii i przybliżyłem do siebie, druga lekko chwycilem za jego podbródek i go uniósłem
-NAH
Próbował się odsunąć, jednak ja go nie puszczałem. Chwilę pomyślałem, po czym się odsunąłem i westchnąłem
-No, skoro to takie ważne, leć
Chwilę jeszcze na mnie patrzył, po czym stworzył portal i do niego wszedl
*Time skip*
Phi, idiota zapomniał zamknąć portal. Skorzystałem z okazji i wszedłem do niego chwile po szkielecie. Śledziłem go jakieś 15 minut, po czym zobaczyłem że oparł się o ścianę jakiejś kawiarenki. Stałem w dosyć sporej odległości i miałem pewność ze mnie nie zobaczy. Po kilku minutach zaczął do kogoś machać. Lekko zmrużyłem oczy i zacząłem się przyglądać znajomemu szkieletowi.. Był to BlueBerry
-Heh.. Hej
-Cześć, Inkyy!
Uśmiechnął się, podszedł do niego i... Pocałował go w usta
CZYTASZ
ErrInk ~ Tęczowe Błędy 🌈
Fanfiction/książka może w pierwszych rozdzialach nie zachęcać do czytania, jednak potem wszystko sie rozkreci, a moj styl pisania poprawi :D (a przynajmniej mam taka nadzieje :T) / Twórca i Niszczyciel Biel i Czerń Dobro i Zło. Czy różnice na prawdę się przyc...