*Error*
N-nie.. T-to nie moze byc prawda.. Przesłyszałem sie.. NA PEWNO SIE PRZESLYSZALEM!
Wstałem, podszedlem do drzwi, otworzylem je i wydarlem sie na caly dom, a pewnie bylo mnie słychac jeszcze dalej
-INK!
Cicho warknąłem
-CHODZ TU!
Zatrzasnalem drzwi, obrocilem sie, podszedłem do lozka i sie na nie walnąłem
Po chwili do pokoju wszedł Ink
-... C-co sie stalo, Error?..
Zaczal powoli iść w moja strone, ja lezalem w bezruchu
Kiedy juz wszedł na łóżko i kleknal obok mnie, szybko sie podnioslem, chwycilem go za nadgarstki, polozylem na plecach, kleknalem nad nim i przyszpililem jego rece do lozka po obu stronach jego głowy. Miałem ochotę wygarnac mu wszystko, z drugiej strony cos mnie od tego powstrzymywało
Patrzył na mnie nieco przerazonym wzrokiem, dłonie i nogi miał zaciśnięte i lekko drżał
Mocniej chwycilem jego nadgarstki, ten zacisnal jedno oko i lekko odchylil glowe
-Dlaczego?
Lezki zaczely zbierać sie w jego oczodolach
-. . . DLACZEGO?
Zacisnal zeby i spuścił glowe zeby na mnie popatrzeć
-Naprawde nim jesteś?
Zmruzyl oczy, w których bylo juz calkiem sporo łez. Ciągle drzal
-INK
Warknąłem. Lekko próbował wyrwać ręce z moich dłoni
Musiałem to wiedzieć!
-. . .
Patrzylem na niego ciągle poważnym i lekko zdenerwowanym wzrokiem. Widziałem ze sie mnie bał. Mnie i tego, co mialbym mu zrobic
Po chwili lekko otworzył usta
-E-Er-ror... J-ja..
Szczęka mu drżała. Zacisnal oczy i zeby, po czym pokiwał lekko głową
.. Wiec naprawde.. To byl on.. Przez cały ten czas miałem Kikiego przy sobie.. Uh, teraz jak o tym pomyśle, to mam ochotę go opieprzyc, z drugiej byc szczęśliwym
W końcu.. Znalazłem Kikiego, a jest nim ktoś, kogo przez ten czas naprawde bardzo polubilem
Mógł tego nie ukrywać, fakt, ale i tak.. Nie wiem co teraz myslec..
Spuscilem glowe, zamknalem oczy i westchnalem. Nadal mocno trzynalem jego nadgarstki.. Otworzylem oczy i spojrzalem na niego. No cóż, mam nadzieje ze wszystko mi wytlymaczy
Polozylem sie na nim, powoli puscilem jego nadgarstki i wtuliłem twarz w jego szyje. Chwycilem jego koszulke i zacząłem sie uspokajac. Ink położył dłoń na mojej czaszce i zaczal ja lekko miziac. Heh.. Nawet teraz..
*Ink*
Wreszcie sie o tym dowiedział.. Nie wiem co teraz sobie o mnie mysli, ale na pewno jest zły.. Uh.. Na co mi to było?
Mizialem niepewnie jego czaszkę, nie wiedzialem czy tego chciał, czy nie, ale nie protestował
Po chwili zaczal lizac moja szyje. Przeszły mnie lekkie dreszcze, cicho jęknąłem. Ten nie przerywał i kontynuował swoje działanie. Odchylilem glowe i sie rozluznilem. W tej chwili.. Bylo mi naprawdę calkiem przyjemnie, tym bardziej wiedzac, ze robi to on. Mruknąłem z rozkoszy. Zaczalem sie uspokajac
Po kilku minutach szkielet wessał sie w moja szyje, co również poskutkowało u mnie cichym jękiem. Był cichszy niz wczesniej, ale miałem pewność, ze go usłyszał. Co kilka sekund wsysal sie w nią coraz mocniej. Lekko sie spialem i wbilem lekko palce w jego czaszkę. Położył dłoń na moim ramieniu blisko szyi i zaczal ja miziac kciukiem. Ponownie zaczalem sie rozluzniac
Kiedy juz sie ode mnie odkleil, ponownie zaczal lizac moja szyje. Bylo mi w tym miejscu cieplutko. Gdyby to mogło trwać przez wieczność..
*Error*
Kiedy juz skończyłem lizac jego szyje, otworzylem oczy i spojrzalem na moje dzielo. Miał na szyi calkiem dobrze widoczna malinke. Lekko sie uśmiechnąłem, dalem mu buziaka w szyje w jej miejscu, zamknalem oczy i sie w niego wtulilem. Przykryl nas koldra i mnie objął
Teraz.. Teraz nic nie ma znaczenia. Zaczekam aż bedzie gotowy zeby wszystko mi wytłumaczyć. Najważniejsze ze go znalazłem
CZYTASZ
ErrInk ~ Tęczowe Błędy 🌈
Fanfiction/książka może w pierwszych rozdzialach nie zachęcać do czytania, jednak potem wszystko sie rozkreci, a moj styl pisania poprawi :D (a przynajmniej mam taka nadzieje :T) / Twórca i Niszczyciel Biel i Czerń Dobro i Zło. Czy różnice na prawdę się przyc...