*Error*
Brzuszek Inka powoli zaczal rosnąć. Teraz jest ode mnie bardziej zależny niz wczesniej, wiec w sumie sie cieszę. Moge go tulic kiedy chce, całować i tak dalej
Mimo wszystko wyglada uroczo z tym brzuszkiem, a ja moge z nim robic co zechce
No.. Dobra, prawie wszystko co zechce... Praktycznie nic, ale nadal moge sie nim opiekowac!
Jest taka małą, słodką kluseczką która sie do mnie lepi. Często wychodzimy na spacerki. Ostatnio poszlismy do kina, Ink wybrał horror. No cóż.. Too byl zły pomysł i teraz trzyma sie od strasznych filmów daleko na kilometr. Lubi za to chodzić na bajki, co sprawia ze jest jeszcze bardziej uroczy
Ale jedzenie.. Jedzenie znika z lodówki z ciągu kilku minut. Wiecznie jest głodny, a too juz jest jakiegoś rodzaju minusem
Ale najważniejsze ze obaj jesteśmy szczęśliwi
Idąc parkiem minął nas biegnący potwór, który potracil Inka, przez co ten upadł i pisnął z bolu, obejmując swój brzuch. Szybko i ostrożnie wziąłem go na rece jak pannę młodą
-UWAZAJ PIERDOLONY DEBILU JAK LEZIESZ!
Warknalem i popatrzylem na znikającego za zakrętem potwora. Ink chwycił moja koszulke i mocno sie wtulil. Łzy spływały po jego policzkach
Podszedlem szybko do ławki i na niej usiadlem. Usadzilem Inka miedzy moimi nogami tyłem do siebie i zaczalem miziac jego brzuch. Biedak jeszcze przez jakiś czas siedział spięty i zwijal sie z bólu
Teraz jest to problem. Ink jest naprawde bardzo delikatny. Chociaż odczuwa ból, nie ma zamiaru sie poddać. W końcu.. Chcemy tego dziecka
Wiem ze z czasem bedzie nam coraz trudniej, ale damy radę. Musimy
Inky sie uspokoił. Objalem go i w siebie wtulilem. Wyszeptalem w jego kark
-Juz dobrze, skarbie?
Kiwnal lekko glowa i sie wtulil
-Ruruś?
-Tak?
-Wiesz.. Musze jeszcze do kogoś pójść..
-Mhm.. Daleko? Nogi mnie juz troszke bola
Cicho zachichotałem
-Pojde sam
Chwile na niego popatrzylem, po czym pokrecilem glowa
-Nie ma mowy, Ink
-Error.. To naprawde blisko.. Obiecuje, ze nic mi nie bedzie
W drodze do domu Dreama ciągle prosił mnie o to żebym go puścił. Wyszło na to, ze jednak uległem
Kiedy byliśmy juz w domu, Ink powiedział żebym poszedł do pokoju i na niego poczekał, tak tez zrobiłem
*Ink*
Otworzylem portal, wszedlem do niego i juz po chwili bylem w ekranie ładowania. Na środku ,,podłogi" leżał Geno. Mial zamknięte oczy i nucil jakas melodie. Usmiechnalem sie i podszedłem do niego
CZYTASZ
ErrInk ~ Tęczowe Błędy 🌈
Fanfiction/książka może w pierwszych rozdzialach nie zachęcać do czytania, jednak potem wszystko sie rozkreci, a moj styl pisania poprawi :D (a przynajmniej mam taka nadzieje :T) / Twórca i Niszczyciel Biel i Czerń Dobro i Zło. Czy różnice na prawdę się przyc...