#41

624 49 22
                                    

*Error*

Brzuszek Inka powoli zaczal rosnąć. Teraz jest ode mnie bardziej zależny niz wczesniej, wiec w sumie sie cieszę. Moge go tulic kiedy chce, całować i tak dalej

Mimo wszystko wyglada uroczo z tym brzuszkiem, a ja moge z nim robic co zechce

No.. Dobra, prawie wszystko co zechce... Praktycznie nic, ale nadal moge sie nim opiekowac!

Jest taka małą, słodką kluseczką która sie do mnie lepi. Często wychodzimy na spacerki. Ostatnio poszlismy do kina, Ink wybrał horror. No cóż.. Too byl zły pomysł i teraz trzyma sie od strasznych filmów daleko na kilometr. Lubi za to chodzić na bajki, co sprawia ze jest jeszcze bardziej uroczy

Ale jedzenie.. Jedzenie znika z lodówki z ciągu kilku minut. Wiecznie jest głodny, a too juz jest jakiegoś rodzaju minusem

Ale najważniejsze ze obaj jesteśmy szczęśliwi

Idąc parkiem minął nas biegnący potwór, który potracil Inka, przez co ten upadł i pisnął z bolu, obejmując swój brzuch. Szybko i ostrożnie wziąłem go na rece jak pannę młodą

-UWAZAJ PIERDOLONY DEBILU JAK LEZIESZ!

Warknalem i popatrzylem na znikającego za zakrętem potwora. Ink chwycił moja koszulke i mocno sie wtulil. Łzy spływały po jego policzkach

Podszedlem szybko do ławki i na niej usiadlem. Usadzilem Inka miedzy moimi nogami tyłem do siebie i zaczalem miziac jego brzuch. Biedak jeszcze przez jakiś czas siedział spięty i zwijal sie z bólu

Teraz jest to problem. Ink jest naprawde bardzo delikatny. Chociaż odczuwa ból, nie ma zamiaru sie poddać. W końcu.. Chcemy tego dziecka

Wiem ze z czasem bedzie nam coraz trudniej, ale damy radę. Musimy

Inky sie uspokoił. Objalem go i w siebie wtulilem. Wyszeptalem w jego kark

-Juz dobrze, skarbie?

Kiwnal lekko glowa i sie wtulil

-Ruruś?

-Tak?

-Wiesz.. Musze jeszcze do kogoś pójść..

-Mhm.. Daleko? Nogi mnie juz troszke bola

Cicho zachichotałem

-Pojde sam

Chwile na niego popatrzylem, po czym pokrecilem glowa

-Nie ma mowy, Ink

-Error.. To naprawde blisko.. Obiecuje, ze nic mi nie bedzie

W drodze do domu Dreama ciągle prosił mnie o to żebym go puścił. Wyszło na to, ze jednak uległem

Kiedy byliśmy juz w domu, Ink powiedział żebym poszedł do pokoju i na niego poczekał, tak tez zrobiłem

*Ink*

Otworzylem portal, wszedlem do niego i juz po chwili bylem w ekranie ładowania. Na środku ,,podłogi" leżał Geno. Mial zamknięte oczy i nucil jakas melodie. Usmiechnalem sie i podszedłem do niego

ErrInk ~ Tęczowe Błędy 🌈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz