Na wstępie mam do was wielka prośbę. Jeśli znajdziecie literowke, napiszcie to w komentarzu pod tym fragmentem
Dzieki
-*-*-*--*-*-*---*-*-*-*---*---*--*--------*-**-*Error*
Wszedlem do sklepu żeby kupić Inkowi kwiaty. Myślałem ze szybko sie uwine, a tyle tego tam bylo, ze zeszła mi na tym jakas godzina. Oczywiście jeszcze trzeba bylo to ładnie przyozdobić, uh..
Nie wiedziałem jak mam mu to wszystko wytłumaczyć. Od tak, prosto z mostu? To by było dziwne..
Zacząłem iść przed siebie, trzymając bukiet
Co jeśli Ink będzie na mnie tak bardzo zły, ze nie będzie chciał mnie widzieć?
Zachowałem sie okropnie.. A zrozumiałem to chwile pozniej.. Szkoda ze nie wczesniej, zanim nakrzyczałem na Inka..
Zanim sie obejrzalem, trafilem do lasku. W sumie.. Moglem tam chwile posiedzieć i wszystko przemyśleć. Udalem sie głębiej, az w końcu postanowiłem usiąść pod jednym drzewem. Nie bylo jakieś wyjątkowe, a w sumie takie samo jak inne. Można powiedzieć, ze taki jest Ink dla reszty szkieletów. Taki sam jak reszta ich przyjaciół. A ja postanowiłem wybrać akurat jego. To wlasnie on.. Jest moim chłopakiem
Oparlem sie o drzewo i zamknalem oczy. Ten spokoj, ta cisza i natura ktore mnie otaczały.. Dzięki temu moglem spokojnie wszystko przemyśleć. Nawet jeśli nie wiedziałem od czego zacząć
Równie dobrze mógłbym po prostu podejść, przeprosić, pocałować go i dac mu kwiaty. Z drugiej strony, pewnie byłby wtedy w jeszcze większym szoku, a mi trudniej byłoby sie wytłumaczyć. Chyba najlepiej będzie zacząć od początku, od tego, co powiedzial mi Fresh.. Właśnie.. Fresh..
Wyzwanie? Kto niby miałby dać mu takie pojebane wyzwanie? KTO? Jeśli sie dowiem, ta kurwa pożałuje ze w ogóle świat zobaczyła
Przez to wszystko.. Zmeczylem sie. Nie wiem czemu, nie wiem jak, ale sie zmeczylem. Uh, no cóż, krótka drzemka raczej nie zaszkodzi
*Ink*
Właśnie przyszedł do mnie Dream. Cieszę sie, ze nie muszę siedzieć tutaj ciagle sam
-Wiec.. Co się tam stało?
Położył dlon na mojej dłoni
-Huh? Gdzie?
-U mnie w domu. Słyszałem jak Error krzyczał
-Hu-
.. Tak.. Teraz pamiętam..
-U-umm..
Odwrocilem wzrok
-T-to nic takiego
Uśmiechnąłem sie i popatrzylem w jego oczy. Ten spojrzał na mnie poważnym wzrokiem
-Ink, gdyby nic sie nie stało, Error by nie krzyczal, dobrze o tym wiesz
-D-Dream, to naprawd-
-Co jest?..
W moich oczach pojawiły się lzy, których w tej chwili tak bardzo nie chciałem. To bylo okropne. Dlaczego krzyczal? Dlaczego mnie odepchnął? Dlaczego.. Dlaczego nie chce juz mnie znać?..
-J-ja n-nie wiem..
Spuscilem glowe
-N-nie rozum-miem..
Zaczalem płakać. Dream jak na zawołanie mnie przytulił. Chciałbym zeby to był Error.. Zeby to on mnie tulił.. Żeby nie byl na mnie zły.. I.. I żeby mógł chociaż ten jeden, ostatni raz usłyszeć ode mnie, jak bardzo go kocham..
Jak miałem sie z tym pogodzić?.. Przecież byl dla mnie tak bardzo ważny.. Teraz.. Teraz znowu jestem sam..
*Error*
Obudziłem sie. Ziewnąłem i próbowałem sie rozciągnąć, jednak coś jakby mi to.. Uniemożliwiło? Nie moglem sie podnieść, kleczałem z troche BARDZO rozchylonymi nogami, ktore były przypięte do podłogi
Czułem bol w nadgarstkach, moje rece były uniesione i przypięte tak jak nogi. Bylo mi zimno. Miałem czymś przysloniete oczy. Chwile Próbowałem sie uwolnić, jednak bez jakiegokolwiek skutku. Po krótkiej chwili usłyszałem, jak drzwi sie otwierają
.
.
.
CZYTASZ
ErrInk ~ Tęczowe Błędy 🌈
Fanfiction/książka może w pierwszych rozdzialach nie zachęcać do czytania, jednak potem wszystko sie rozkreci, a moj styl pisania poprawi :D (a przynajmniej mam taka nadzieje :T) / Twórca i Niszczyciel Biel i Czerń Dobro i Zło. Czy różnice na prawdę się przyc...