#14 5/5 (Maratonik)

839 69 62
                                    

*Error*

-Co chciałeś mu zrobić?

Zapytał mnie szkielet celując we mnie z łuku. Obróciłem się w jego stronę cały i zmarszczyłem brwi. Ten naprężył linkę bardziej

-Zgwałcić, wiesz? Bo nie mam nic lepszego do roboty niż zajmowanie się tym.. Czymś

Patrzył na mnie jeszcze chwilę, po czym łuk i strzała zniknęły. Powoli szedł w moją stronę, ciągle na mnie patrząc. Westchnąłem

-Posłuchaj, nic nie zrobie twojemu kochasiowi, bo nie mam po co, okej? Poza tym i tak musi coś dla mnie zrobić

-Hmm? Co takiego?

-Nie twój interes

Cicho syknąłem a ten zmarszczył brwi

-Postaram się być miły najbardziej jak potrafie. Jeśli stanie mu się coś złego, ty za to odpowiesz. Mam nadzieję że to zrozumiałeś

-Phi

Zaśmiałem się

-Tak, tak, jaasne. Możesz już sobie iść i nie interesować się naszymi sprawami

Uśmiechnąłem się, na co ten przewrócił oczami

-Później wrócę i zobaczę co robisz

Powiedział po czym zniknął

Obróciłem się w stronę hamaku i popatrzyłem na Inka. Ten miał wystawione ręce w górę i ,,otwierał oraz zamykał" dłonie. Huh..

-T-tulu..

Powiedział cichym szeptem. Bez namysłu wszedłem na hamak, klęknąłem nad nogami szkieleta, pochyliłem się w przód, położyłem dlonie po obu stronach jego głowy i powoli się na nim kładłem. Po chwili juz leżałem na nim okrakiem. Szkielet objął mnie i mocno w siebie wtulił. Zarumieniłem się, położyłem szczękę na jego mostku i popatrzyłem na niego. Zanim się zorientowałem, szkielet spuścił głowę i pocałował mnie w usta. Otworzyłem oczy szerzej, zaczynały pojawiać mi się w nich napisy ,,Error" przez które mniej widzialem. Mocno sie zarumieniłem, obróciłem szybko głowę bokiem i położyłem ja na jego klatce piersiowej. Po kilku sekundach nie widziałem zupełnie nic. Zacisnąłem oczy z nadzieją, że to pomoże, lecz kiedy je otworzyłem, nadal nic nie widziałem. No cóż, zostało tylko czekać. Ponownie je zamknąłem i się oblizałem. Huh.. Słodkie.. N-naah, nie myśl o takich rzeczach, Error!

*Ink*

Powoli otworzyłem oczy, ziewnąłem i.. Kogoś w siebie wtuliłem. Spuściłem głowę i popatrzyłem na leżącego na mnie szkieleta. Zarumieniłem się. Co. On. Na. Mnie. Robi?! U-uhh.. Dobra, spokojnie.. Na pewno nic ci nie zrobił. Nic cię nie boli, jest okeej. Mm.. Tylko jak?  Wątpię żeby samowolnie się na mnie położył. Huuh. No nic, jak wstanie to o tym porozmawiamy

Położyłem jedną dłoń na jego czaszce i zacząłem miziać ją kciukiem. Szkielet zaczął cicho mruczeć. Heeh, urooczee~

*Error* (wcześniej przysnął)

Otworzyłem leciutko oczy i popatrzyłem przed siebie. Mm.. Było mi tak przyjemnie, mięciutko i ciepluutko. Ktoś miział mnie po czaszce. Uśmiechnąłem się ,,lekko",  obróciłem lekko głowę i zobaczyłem twarz Inka.

-Dzień dobry, Error

Uśmiechnął się do mnie ciepło.
Lekko się podniosłem, dałem mu buziaka w nos, opadłem na niego, obróciłem czaszke, położyłem ja ponownie bokiem na jego klatce piersiowej, zmrużyłem oczy i mruczałem

*Ink*

Zarumieniłem się po tym jak dał mi buziaka. Huh, co mu się stało?  A może jeszcze się nie obudził? ..Taa, możliwe. Dalej miziałem jego czaszke i go w siebie wtulałem, a on powoli zaczynał mruczeć głośniej. Heh, zupełnie jak kotek.. Taki duży, cieplutki, czarny kotek. Szkielet zaczął ocierać czaszkę o moją klatkę piersiową, oraz nogę o mój tułów. Przeszły mnie ,,lekkie" dreszcze. Zamknąłem oczy i zacząłem myśleć, oczywiście cały czas miziając i wtulając go w siebie. Zacząłem cicho nucić moją i Ruru ulubioną kołysankę. Po chwili szkielet dołączył do mnie i robił to samo. Heh..

Mój Ruru'ś

/////////////////
Od teraz rozdziały bardzo prawdopodobnie beda pojawiac sie regularnie co ok. 2-3 dni (lub czeesciej)

Kolejny rozdział jutro :3

Miłego wieczorku, lećcie się uczyć!

ErrInk ~ Tęczowe Błędy 🌈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz