#36

780 62 138
                                    

*Ink*

Dzieci. Moje dzieci. Dzieci Errora. Nasze dzieci... Ugh, czemu wziąłem to na poważnie?! Jakbym sie nie domyślal ze żartuje.. Jestem debilem

Bylismy wlasnie z Errorem na zakupach w galerii. Kupilismy trochę jedzenia i słodyczy. Error na chwile sie ode mnie oddalił żeby kupic cos dla siebie. Blue powiedział ze dalej możemy z nim mieszkać, ale nie chcieliśmy mu przeszkadzać. Jednak wyszlo na to, ze przez jakiś czas zostaniemy u Dreama. Cudem nas na to namówił. No, może przynajmniej nie będziemy mu przeszkadzać aż tak bardzo jak Berryemu, w końcu teraz mieszka sam

Siedzialem na małym krzesełku przy stoliku na korytarzu, czekajac na Errora. Patrzylem przed siebie, na przechodzące potwory i ganiające sie dzieciaki. W pewnej chwili poczulem cos mokrego na karku, a po chwili usłyszałem głośne

-Boo!

Wzdrygnalem sie i szybko wstałem, po czym obrocilem sie w stronę szkieleta, ktory mial wystawiony jezyk

-Error!

Zmarszczylem brwi. Zasmial sie i przewrócił oczami

-Kupilem rzeczy dla naszych dzieciaczków~

Popatrzylem w jego oczy

-.. Będziesz tego używał

Obrocilem sie i zaczalem isc przed siebie. Ten do mnie podbiegł i chwycił mnie za reke. Zarumienilem sie i na niego spojrzalem

-A moze jednak tyy?

Unioslem brew

-Hmm.. Bede cos z tego mial?

-Nie bede ci mówił przez jakiś czas o dzieciach

-Przez ,,jakiś czas"? Czyli ile?

-No, powiedzmy ze długo

Wyszczerzyl zęby. Westchnalem

-Niech ci będzie

Mruknąłem

-Alee

Zmarszczylem lekko brwi

-Chyba nie bedziesz mnie traktować jak dziecka?

-A kto wiee

Zaczął gwizdac

.. Zaraz
Chwilka... NA CO JA SIE PRZED CHWILA ZGODZILEM?!

Kiedy juz byliśmy w domu Dreama, pokazał nam pokoje w których mogliśmy spać. Oczywiście Error wziął pokój razem ze mna. Wpakowalem jedzenie do lodówki Dreama, wrocilem do pokoju i walnąłem sie na nasze lozko. Bylo naprawde mieciutkie i wygodne

Do pokoju wszedł Error, podszedł do lozka, również sie na nie walajac. Powinmy fakt ze walnął sie wlasnie na mnie

-Error

-Taak, Kikiś?

Zaczalem sie wiercic

-Zejdz ze mniee

Objal mnie i przytulil

-Nunu, będę przy mojej żonce

Zarumienilem sie

-Idealny mąż powinien dac mi trochę miejsca

-Wiec nie jestem ideałem

Zachichotał nadal mnie tulac. Co za dziad

Cudem udało mi sie obrócić. Lezalem na plecach na jego brzuchu, ten oczywiście nadal mnie tulil

-Erroor

Położył dlonie na moim brzuchu przez koszulke i zaczal go miziac

-Tam będą nasze dzieciaczkii

-.. Miales przestać!

-E-e-e

Pokrecil glowa

-Dopiero po twoim malym wyzwanku

Podwinal nieco moja koszulke i położył dlonie na moim brzuchu, ponownie zaczynając go miziac. Polozylem dłonie na jego dłoniach

-Nie za blisko?

Unioslem brew, obrocilem glowe i na niego popatrzylem

-Heh, w sam raz, Inky~

Zasmial sie i dal mi buziaka w czoło

Jejuuu, dlaczego teraz sie taki zrobil? Zachowuje sie jakby chciał mnie zgwałcić

...

No nic, pewnie niedlugo mu przejdzie. Zamknalem oczy i sie rozluznilem. Jego dlonie były cieplutkie i delikatne. Mizial moj brzuch ostrożnie i lekko, jakbym naprawde byl w ciąży

Huh, chyba wizja tego całkiem mu sie podoba

.
.
.
Mocno sie zarumienilem

NIE. ON NA PEWNO NIE CHCE MIEC ZE MNA DZIECI. ON PO PROSTU JEST DELIKATNY, KONIEC KROPKA

Mozna powiedziec, ze to, co robił, bylo naprawdę przyjemne i uspokajające, a w dodatku bardzo kojące. Mialem przez to ochotę zasnąć. Pewnie bym to zrobil, gdyby nie Dream wparowujacy bez pukania do pokoju. Otworzylem szybko oczy i sie podnioslem, siadając na brzuchu Errora okrakiem

Dream patrząc na nas lekko się zarumienil

-W-wybaczcie!

Wyszedl szybko przymykajac drzwi

-O-obiad bedzie gotowy za jakies pol godziny, przyjdzie zjesc!

Zamknął glosno i szybko drzwi. Bylo słychać jak zbiega po schodach

Ruru westchnal

-A tak dooobrze bylooo

Obrocilem glowe zeby na niego spojrzeć. Mial smutna mine i odwrócony wzrok. Obrocilem sie w jego strone, ponownie usiadlem na jego brzuchu i polozylem dlonie na jego klatce piersiowej

-Ruruu, nie histeryzuj

Zachichotałem

-Będziesz mógł mnie pomiziac jak będziemy szli spać

Popatrzyl na mnie i chytrze sie uśmiechnął

-Obiecujeesz?

Kiwnalem glowa

-Obiecuje

-*-*-*-*-*--*-*-*--*--*-**-
Biedny Inky nie wie na co sie zgodził

Chociaż w sumie, wszystko zależy od was

Chcecie zeby następny rozdział byl lemonem, czy nie? :3

ErrInk ~ Tęczowe Błędy 🌈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz