*Ink*
Mała polanka, na niej ja i Ruru. Bawimy się w ganianego. Ja gonie. Śmiejemy się i co jakiś czas wywracamy. Dotykam go. Zatrzymujemy się, siadamy na trawie i rozmawiamy. Jest cudownie. Nagle las zaczyna płonąć, patrzymy w tamto miejsce. Po chwili widzę tam Ruru. Odwracam głowę, nie ma go juz obok mnie. Ponownie patrzę w las. Stoi tam zglitchowany szkielet z blasterem wycelowanym we mnie.
-Przepraszam Kiki - Szepcze ze łzami w oczodołach. Wystrzelił. Poczułem ból. W tym momencie urwał mi się film, obudziłem się.
Szybko wstałem i zacząłem chodzić w kolko, a w mojej głowie tkwiło tylko jedno pytanie - ,,DLACZEGO?"
/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
Po ok. 30 minutach szkielet się obudził. Nadal leżał na ziemi, wpatrując się w pustkę nad nami.
-Czemu to się stało? - Zapytał jakby smutny
-Dlaczego wszystko wyparowało? Dlaczego tak wyglądam? Dlaczego ich nie ma? DLACZEGO?!
-O czym ty mówisz?
Popatrzył na mnie ze smutkiem z oczach (?)
-Nie wiesz nic... Nie rozumiesz
-Opowiesz mi wszystko?
Trudno mi było w to uwierzyć, ale z tego agresywnego szkieleta nagle zrobił się baranek. Leki od Dream'a na prawdę dobrze musiały działać.
-Siedziałem w Grillby's z Papsem. Usłyszeliśmy krzyki i szybko wybiegliśmy, aby zobaczyć co się stało. Dookoła wszystko pokryte było prochem i czerwoną ciecza. To był okropny widok. Szliśmy chwile przed siebie, a przed nami pojawiła się Chara. Zaatakowała Papsa. Walczył cala swoja mocą, jednak nie dal jej rady. Zabiła go. Wtedy stanąłem naprzeciwko niej. Myślałem ze Blaster chociaż ja zadraśnie, jednak uniknęła go.
Miala juz wykasować świat, gdy podbiegłem i nacisnąłem RESET. Zemdlałem.
Obudziłem się w pustce, wyglądając tak jak teraz.
Zszokowała mnie ta historia. Przecież widziałem jak Ruru walczył z Chara.-Musiałeś mieć na prawdę ciężko
-Po tym wszystkim miałem ochotę zrównać wszystko z ziemia. Pamiętam , ze mi przeszkodziłes.
-Nie mogłem pozwolić na to, żebyś od tak sobie zniszczył Universum.
-Co innego miałem zrobić? Nikogo nie znałem. No.. Może jednego, przyjaciela z dzieciństwa. Chociaż nie poznałby mnie.
Popatrzył na mnie i na chwile się zawiesił.
-Czekaj.. Wtedy.. Kiedy niszczyłem tamto Universum.. Czy ty.. Powiedziałeś do mnie.. ,,Ruru"?
************************************
KUNIEC ROZDZIALU
CZYTASZ
ErrInk ~ Tęczowe Błędy 🌈
Fanfic/książka może w pierwszych rozdzialach nie zachęcać do czytania, jednak potem wszystko sie rozkreci, a moj styl pisania poprawi :D (a przynajmniej mam taka nadzieje :T) / Twórca i Niszczyciel Biel i Czerń Dobro i Zło. Czy różnice na prawdę się przyc...