Dumbledore przeklinał w myślach. Doświadczony marynarz zarumieniłby się słysząc co poniektóre barwniejsze epitety. Ale któż może winić biednego dyrektora za jego obecny stan...? Każdy, ale to już nie istotne. W swoim umyśle ten ponad stuletni staruszek pozostawał całkowicie bez winy. To świat był przeciwny.
W swoim genialnym planie dla uratowania świata zdarzało mu się poświęcać pionki, ale każde poświęcenie miało swój cel. W końcu bez króla - Albusa Dumbledore'a ta partia szachów byłaby nie do uratowania. A wtedy jasność przegra.
James i Lili - niby zwykłe pionki, ale dzięki nim udało się oddalić widmo wrogiego króla na dziesięć lat. A wystarczyło tylko sfałszować jedną przepowiednie by uzyskać ich po swojej stronie.
Remus i Syriusz - niestety teraz tylko zwykłe pionki kiedyś dwie wieże na straży Harrego. Chłopak był także źródłem przywiązania do jasnej strony. I o ile teraz Black jest całkowicie bezużyteczny to Lupin może zostać przekształcony w gońca jeśli uda mu się zawrzeć pakt z wilkołakami.
Severus Snape - początkowo, jeden mało znaczący pionek przeciwnej strony, teraz skoczek jasnej strony, który bez problemu jest w stanie przeniknąć w szeregi wroga. I tu nawet nie trzeba było wiele robić. Wystarczyło przekonać, wtedy zrozpaczonego młodzieńca, że śmierć jego miłości życia to jego wina.
Weasley'owie - w pełni oddana rodzina światła. Nie wszyscy mają taką samą wartość, ale zdarzają się ważniejsze pionki, jak na przykład Charlie i Bill, którzy pełnią funkcję wieży Zakonu. Moly jest przydatna jako jedyna, która poskromi swoje dzieci, a Artur jest w stanie dostarczać przydatne informacje. Trójka najmłodszych dzieci jest dobra jako materiał do swobodnego kształtowania. I oni nadal nie wiedzą, że nie ma żadnej rodzinnej klątwy. Tylko odrobina manipulacji w miejscach pracy i zwykłych rachunków domowych.
Minerwa McGonagal - niespotykanie silna czarownica, zarówno psychicznie jak i magicznie. Rola gońca była odpowiednia dla tej kobiety. Wystarczyło pchnąć ją w młodości w stronę reguł i rolę prefekta.
Teraz zostają tylko dwie postacie. No oczywiście jasna strona ma wielu członków, ale niektórzy nie znaczą wiele.
Harry Potter - biała królowa. Pionek, który ma największe pole manewru. Jeden jego ruch może zmienić wszystkie plany. W tym wypadku musiał włożyć całe swoje zdolności kierowania innymi ludźmi by stworzyć idealnego Wybrańca. Zesłanie do Mugoli, pierwsi przyjaciele, seria testów. Wszystko po to by chłopiec był w stanie poświęcić się w odpowiednim momencie. Przecież Chłopiec-Który-Przeżył nie może się złamać.
I najwyraźniej Albus nie docenił ludzkiej słabości ducha. Teraz bez głównej siły w tej walce pozostaje mu się tylko bronić.
Została jeszcze jedna postać...
Lilian Snape - dzika karta. Dumbledore lubił go przedstawiać jako kopię ojca, kolejnego skoczka, który pomoże swojemu poprzednikowi. Nowa postać która może zastąpić rozbitą królową.
Ale pojawia się jeden szkopuł. Chłopak nie ma żadnych powiązań z dyrektorem. Nawet jednego małego przywiązania.
Potterowie - ochrona przed Voldemortem.
Syriusz - dawniej Harry, teraz ochrona przed aurorami.
Remus - wilkołactwo.
Weasley'owie - pomoc finansowa.
Severus - ochrona przed Azkabanem.
Minerva - praca nauczycielki i głowa Griffindoru.
Harry Potter - ochrona przed mugolami.I zostaje tylko ten jeden chłopak. Miał zostać przywiązany do innego pionka i tak zyskać trochę na wiarygodności. I jak mógł się wymknąć? Teraz trzeba było czekać na kolejną okazję do przywiązania.
W swojej ograniczonej świadomości Albus nawet nie rozważał, że jego nowo upolowany pionek jest czarną królową - prawdziwą dziką kartą, która przesądzi o losach wojny.
CZYTASZ
Harry Potter i Wężowy Naszyjnik
FanfictionŚmierć Harry'ego Pottera niszczy całą nadzieję, ale czy warto wierzyć we wszystko co widzimy... [Info] Dostępna jest poprawiona wersja tego ff. Odsyłam do książki; W uścisku węża - Harry Potter