Rozdział 59

4K 250 55
                                    

Dumbledore siedział w swoim gabinecie za biurkiem. Jego postawa pokazywała całkowite załamanie. Podbródek spoczywał na splecionych dłoniach, a tępe oczy patrzyły w przestrzeń. Nawet jego kolekcja bibelotów i szafa pełna kolorowych szat nie poprawiła jego humoru.

Pierwszy raz od czasów Grindelwalda nie miał pomysłu co robić. Wszystkie plany zawiodły. Nie miał żadnych sprzeciwów, jego marionetka postanowiła go opuścić, a druga zerwała sznurki, Zakon prawie nie istnieje, nawet Weasley'owie byli w rozsypce. A co najgorsze stracił władzę w Wizenagamocie i to najpewniej na rzecz Voldemorta. Tylko ktoś tak zdesperowany, jak on były w stanie dla nieśmiertelności, zmienić się w tak odrażające, ciemne stworzenie. Rozumiał pragnienie nieśmiertelności, ale aby pić krew niewinnych tylko dla niej, leżało poza jego zrozumieniem. Więc miał nieśmiertelnego wroga, który jakimś cudem przeją władze w głównym ośrodku władzy i powoli zmieniał ludzi w swoje sługi.

I nikt tego nie widział.

Świadomość tego była przytłaczająca. Albus musiał znaleźć sposób, aby uświadomić społeczeństwo o zagrożeniu. Waga tego zadania ciążyła na jego kościach prawie jak stary przyjaciel. Od zawsze musiał mierzyć się z niemożliwym. To w jego roli leżało podejmowanie trudnych, ale daleko sięgających decyzji. Był Panem Światła, obrońcą narodów, wyznacznikiem Większego dobra. To od początku do końca będzie jego przywilejem i ciężarem, aby kierować narodem.

Teraz to głównie niekończący się problem. Westchnął trochę z irytacji, trochę zw przygnębienia, żadnego chyba już po raz tysięczny tego dnia. Nawet nie miał do kogo zwrócić się o opinię. Wszyscy wokół byli zepsuci w taki czy inny sposób, ich słowa mógłby tylko pogorszyć sytuację. Więc czekał na jakikolwiek znak, jakąś iskierkę nadziei.

Jakby w odzewie na jego modły zamkiem zatrzasnęła nieznana energia. Dyrektor zerwał się na równe nogi i początkowo szukał zagrożenia. Gdy nie włączyły się żadne alarmy, sam nie dowierzał w wyjaśnienie, które właśnie pojawiło się w jego głowie, ale desperacja rodzi dziwne pomysły.

- Hogwart, czy to ty?! - Głos Dumbledore'a odbijał się echem w jego zagraconym biurze.

Przez chwilę myślał, że oszalał i właśnie ma pierwsze objawy, ale wtedy pojawił się kolejny wstrząs. Silniejszy niż poprzedni, zdołał zrzucić część przedmiotów z półek i kilka obrazów ze ścian. Nie przejmując się tymi szkodami Albus nadal patrzył tępo przed siebie, ale tym razem z wielkim uśmiechem na ustach.

Hogwart żyje!

I w dodatku odpowiada na jego żądania. Z mocą starożytnych totemów mógł zrobić wszystko! Nawet jeśli świat upadnie, zamek stanie się jego fortecą, z której nikt go nie wyciągnie. Jeśli otrzyma, choć cząstkę mocy założycieli, będzie w stanie sam pokonać Voldemorta. Harry Potter, Lilian i Severus Snape, klan Weasley'ów, Hermiona Granger, nikt nie będzie mu potrzebny. Nie stracił nic, nadal miał karty w grze. Maniakalny śmiech wydostał się z jego ust, a ciało wypełniła radość. Spełni swoje obowiązki, poprowadzi naród i ukaże całą swą chwałę. Nikt go nie powstrzyma.

- Albus?

Dumbledore od razu się opanował i spojrzał na Minervę. Musiała obserwować jego uniesienie, ponieważ w jej oczach widział mieszankę zmieszania, zdziwienia i strachu, najpewniej o jego zdrowie psychiczne. Zdecydował się jednak, że nie będzie tłumaczył swojego zachowania. Po wygraniu wojny, ona zaakceptuje jego wybory i nie będzie go kwestionować. Teraz więc stał przed nią dumny, jakby przed chwilą nie był w stanie jak po środkach wyskokowych.

- Co się stało Minervo? - Zadbał, aby każda iskierka szczęścia pojawiła się w jego oczach.

Profesor transmutacji otworzyła usta, po czym je zamknęła, najwyraźniej przełykając jakiś komentarz. Później wzięła głęboki oddech i spojrzała prosto w oczy dyrektora.

- Atakują Hogwart. - Powiedziała całkowicie poważnie, a w jej oczach krył się strach.

Albus chciał ją uspokoić, gdy dotarł do niego sens słów.

Czekaj, co?

---

Albus Dumbledore

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Albus Dumbledore

Harry Potter i Wężowy NaszyjnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz