~ Jak niefortunnie. - Syknął jakby do siebie Voldemort.
Irytacja w głosie była na tyle namacalne, że nawet osoby nieposługujące się językiem węży były w stanie ją wyczuć.
Lilian owinięty wokół swojej ofiary spiął się w geście obronnym. Nadal tkwił w swojej pozycji, bojąc się ruszyć. Jego ciało nosiło skutki zbyt dużego stężenia mrocznej magi. Zmuszone do nadmiernego wysiłku mięśnie drgały, utrzymując swój ciężar na ciele mężczyzny.
Po dłuższej chwili odezwał się lord.
- Jak długo jesteś w kontakcie z Albusem Dumbledorem? - Spytał już spokojniej.
- Od czasu pierwszego spotkania po mojej inicjacji. - Odparł bezuczuciowo Stan.
Przez chwilę w sali panowała cisza, gdy nagle Czarny Pan zaśmiał się mrocznie. Wyznawcy byli zdezorientowani tą reakcją. Spodziewali się kolejnego wybuchu magii, która znowu ich obezwładni. Zamiast tego dostali coś, co można nazwać manifestacją radości. Sadystyczna i okrutną, ale radością.
Gdy śmiech ustał, łagodny dla ucha głos zabrzmiał w sali;
- Ach tyle czasu, taka kopalnia wiedzy. Kryjówka, członkowie Zakonu Feliksa, najnowszy plany... A to wszystko w jednej głowie podane mi na srebrnej tacy. Dumbledore nie mógł mi sprawić lepszego prezentu. Wysyła swojego małego żołnierzyka na moją łaskę. Więc powiedz mi mój mały szpiegu, co wiesz. Jakie sekrety skrywa najbardziej szanowany człowiek jasnej strony?
- Dumbledore jest... - Mężczyzna urwał, ale wyglądał, jakby chciał mówić dalej. Nagle zaczął się dusić, nie mogąc złapać tchu. Ciało skręcające się w próbie uzyskania oddechu utrzymywał w pionie tylko wąż owinięty wokół niego. Skóra powoli nabierała sinej barwy, a w oczach pojawiały się pierwsze żyłki.
- Stop. - Powiedział szybko Czarny Pan.
Bezdech natychmiast ustąpił, a Stan był w stanie złapać oddech. Jego ciało się rozluźniło, a kolor wracał do normy.
- Czyli stary głupiec jednak ma rozum. Na jego nieszczęście jego sztuczki są dla mnie tylko dziecięcymi grami. ~ Mój drogi podejdź do mnie.
Lilian, dziękując swemu panu w myślach, zsunął się na podłogę i przybył pod tron. Jego mięśnie mogły choć trochę się zrelaksować, gdy sunął po ziemi.
~ Naprzeciwko tej sali znajdują się drzwi, znajdziesz tam dwudrzwiową szafę. W środku znajduje się szata i maska. Nie dotykaj innych przedmiotów, nie pozwól nikomu zobaczyć ani twojej przemiany, ani twojej twarzy. Gdy wrócisz do sali, dostaniesz kolejne rozkazy. Zrozumiano?
~ Tak, mój panie.
Lilian od razu ruszył w stronę drzwi. Te otworzyły się przed nim automatycznie. Od razu zobaczył swój cel i pełzając, dostał się do kolejnych drzwi. Te także same się przed nim otworzyły. W środku znajdowało się masywne brązowe biurko, mały stolik kawowy wraz z fotelami i duża szafa.
Chłopak przemienił się w ludzką postać i skierował się do szafy. Po jej otworzeniu ujrzał zestaw czarnych szat z kapturem, z mocnego materiału. Na półce wyżej leżała maska, najpewniej wykonana z kości słoniowej. Nie chcąc bardziej rozzłościć swego pana, Snape szybko się przebrał, nawet nie zwracając uwagi, że zarówno ubranie, jak i maska pasują na niego idealnie.
Ruszył szybkim krokiem w stronę sali tronowej. Wszedł bez pukania i po wejściu od razu uklęknął przed tronem.
~ Ach, taki wierny... - Wymruczał cicho i z zadowoleniem Czarny Pan. - Twoim zadaniem jest wejść do jego głowy. Chcę wszystkich informacji, nieważne w jaki sposób.
Chłopak wstał i ignorując wzrok śmierciożerców skierowany w jego stronę z powodu nagłego wtargnięcia, znalazł się przed swoim celem. Mężczyzna nadal był pod działaniem eliksiru prawdy, więc nie reagował, gdy podszedł do niego inny śmierciożerca. Stan patrzył jak zahipnotyzowany w czarne oczy, jedyny element, który odróżniał go od innych w tym pokoju. Żadne spojrzenie nie miało takiej głębi. Niespodziewanie w otchłani pojawił się błysk jadowitej zieleni. Wtedy umysł stał się otwartą księgą.
CZYTASZ
Harry Potter i Wężowy Naszyjnik
FanficŚmierć Harry'ego Pottera niszczy całą nadzieję, ale czy warto wierzyć we wszystko co widzimy... [Info] Dostępna jest poprawiona wersja tego ff. Odsyłam do książki; W uścisku węża - Harry Potter