44. Samemu

714 49 102
                                    

CHARLOTTE POV.

Zasnęłam... Nawet nie wiem kiedy. Padłam jak kamień w wodę, a gdy się obudziłam pękała mi głowa. Przetarłam tylko twarz dłonią,po czym zetknęłam na elektronicznych zegarek. Pokazuje on 13:25. Jezu już koniec południa, a ja kompletnie nic nie jadłam... Rzygać jednak mi się chcę na samą myśl o przełknięciu czegokolwiek po za płynem. Zetknęłam na swój laptop, nie ten od Starka, tylko mój prywatny. Jezu ile wiadomości... Debby, mama... Do tego jedna od Pana Coopera, i nawet jedna od Justina. Ta ostatnia najbardziej przykuła moją uwagę. Jej treść mówiła, że razem z Debby martwią się o mnie, bo nie odpowiadam. Tylko mama otrzymała ode mnie SMS z tym co się stało. Rozmawiałyśmy krótko przez telefon. Starałam się trzymać, aby jej jeszcze bardziej nie martwić, ale nic z tego. Rozryczałam się jeszcze bardziej. Mam tylko nadzieję, że nie zamierza tu przylecieć. Jeszcze nie... Na to to już w ogóle nie jestem gotowa.

Koniec końców wygrzebałam się w kołdry i doczłapałam się do łazienki. Nawet ona, duma i perła tego projektu, nie jest w stanie teraz wywołać choćby cienia uśmiechu na twarzy. A jest olśniewająca, cała w kremowych marmurach, z piękną umywalką i ogromnym okrągłym lustrem, w którym się przeglądam... Żałuję jak cholera. Wyglądam gorzej niż potwornie. Naciskam przycisk na panelu w ścianie i w ten sposób z drugiej ściany będącej częścią ogromnej kabiny prysznicowej wysuwa się równie ogromna wanna. To akurat była inwencja twórcza Starka. Ja nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest możliwe. I tak napuszcza do niej wody praktycznie po brzegi, po czym wchodzę do czystej, parzącej lekko skórę wody, zamykając za sobą szklaną kabinę.

 I tak napuszcza do niej wody praktycznie po brzegi, po czym wchodzę do czystej, parzącej lekko skórę wody, zamykając za sobą szklaną kabinę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie mam pojęcia ile już tak tu moczę...  Ale jest mi dobrze. Woda wyparza trochę bólu z mojego ciała, zmywa łzy. Co jakiś czas zanurzam się w wodzie. Potrafię wstrzymać oddech na prawie trzy minuty. Pod powierzchnią ogarnia mnie spokój, wręcz próżnia. Tylko woda szumu mi w uszach... Chcę tu zostać i nigdy już nic nie czuć. Oddać się głębi... Nie wynurzyć się... Nie... Nie! Nie! Nie! Nie mogę tak myśleć!

Wynurzam się gwałtownie, łapczywie napełniając płuca powietrzem. Odgarniam włosy do tyłu i wybucham kolejny raz szlochem. Chowam twarz w dłoniach. Boże... Proszę... Zabierz to ode mnie. Daj mi ulgę, a kochanej Audrey wieczne spoczywanie w twoim raju. Proszę Boże. Kręcę głową po czym oddycham parę razy głębiej. Odchylam głowę do tyłu i otaczam się ramionami. Niech łzy w końcu przestaną płynąć inaczej autentycznie strzelę sobie w łeb. Ból głowy będzie w tedy mocniejszy, ale za to chwilowy.

Cholera... Nie daję sobie z tym wszystkim rady sama. Wstyd mi przyznać, ale potrzebuję pomocy, inaczej nigdy się po tym nie pozbieram, a już na pewno zrobię to za późno. Steve ma rację... Moje życie jakoś będzie toczyć dalej. Jak walec pod górę, ale jednak. Muszę jakoś funkcjonować, trzymać to wszystko w kupie... Jeśli nie dla mnie to dla mojej mamy.

Wychodzę z  wanny. Zawijam swoje ciało w miękki, beżowy szlafrok do kolan, a włosy w biały ręcznik i wychodzę z łazienki. Zastaję na moim łóżku drewniana tackę. Kurde... Mam lekkie déjà vu. Też znajdują się na niej lekki przeciw bólowe, picie i jedzenie. Wraz z filiżanką ciepłej herbaty mogę tutaj znaleźć talerz z filetem z dorsza i chyba... Makaron z cukinii. Do tego jakiś sos. Nie jest pewna, ale wygląda i pachnie znakomicie. Steve wie jak bardzo uwielbiam zarówno ryby jak i cukinię , czy w ogóle różne ciekawe wymysły kulinarne. Wzdycham cicho, ale uśmiecham się delikatnie. Kochany... Po za tym jest jeszcze kwiat białej róży i karteczka zgięta w pół, a w jej środku pytanie: "Mogę wejść?". Znów cicho wzdycham, zamykając na dłuższą chwilę oczy. Nie ucieknę id tego nawet gdybym chciała... A nie chcę.

KELNERKA - "Droga ku niebiosom" / Fanfiction AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz