Nie szczególnie przejęłam się nieobecnością chłopaka i dalej siedziałam oglądając jak moja klasa bawi się w najlepsze, po 15 minutach zaschło mi w gardle i stwierdziłam, że nie będę przerywała zabawy i udam się do kuchni. Gdy weszłam mój wzrok przykuł blondyna który opierał sie o wyspę kuchenną z telefonem w ręce, spojrzał na mnie spod rzęs po czym spuścił ze mnie wzrok i odkaszlnął. Nie wiedzieć czemu czułam się nieswojo przy nim mimo, że nasza pierwsza rozmowa nie była najgorsza to jednak czułam się jakbyśmy byli skłóceni, jakby był obrażony i zły. Weszłam za ladę, wzięłam szklankę i nalałam sobie trochę wody, odwróciłam się by z powrotem podreptać do znajomych ale nagle Katsuki odwrócił się w moją stronę wpijając we mnie wzrok.
-W czymś Ci pomóc? - tak, zdaje sobię sprawę z tego jak bezsensowne było to pytanie ale czasem usta wyprzedzały moje myśli.
-Każdemu dajesz się "cmokać" po rękach? - zagestykulował i unosił brew zirytowany.
-Jeśli chcesz być następny to będziesz sto dwudziesty szósty na liście. - uśmiechnęłam się sarkastycznie i już miałam wziąć kolejne kroki w stronę salonu gdy nagle moje przejście zastawił Katsuki. Spojrzałam do góry, a on już patrzył na mnie.
-Co?- zapytałam bo szczerze mówiąc nie miałam co innego powiedzieć.
-To nie podstawówka żeby bawić się w tak głupie gry więc przestań. - odpowiedział pewnie.
-Oh a ty to kto? Dyrektor tej placówki?- zakpiłam. Nie wiem co sobie wyobrażał prawiąc mi morały.
-Uważaj żebyś nie została zawieszona w prawach ucznia. - nachylił się nade mną i wtedy do kuchni wszedł chłopak o blond włosach z czarną przypinką w kształcie błyskawicy. Spojrzałam na niego, on na mnie, na katsukiego, z powrotem na mnie a wielki uśmiech pojawił się na jego twarzy.
-Ja widzę, że tutaj sie tworzy... - wystawił dwie dłonie przed siebie. - ...napięcie! - a między jego dłońmi pojawiły się małe błyskawice. Katsuki wyprostował się i spojrzał w stronę Kaminari'ego z obojętnością. Ja odchrząknęłam i spojrzałam na Katsukiego, wtedy sobie zdałam sprawę z tego, że był on w koszulce, a bluza którą podał mi przez drzwi Kirishima była od niego. Czułam jak moje policzki zaczynają piec więc zdecydowałam się na jak najszybszą ewakuację. To chyba jakieś jaja...
Weszłam do pokoju, usiadłam z powrotem na kanapie poraz kolejny zażenowana i udawałam, że wszystko jest super cacy ale mój spokój emocjonalny musiał przerwać ten pierdolony paralizator wchodząc z powrotem do pokoju z uśmiechem jak pół księżyca.-MOI DRODZY, ROMANS SIĘ SZYKUJ...-dźwięk jego wysokiego głosu został zastąpiony uderzeniem i nagle Denki już był na ziemii otulony spokojnym snem. Rozszerzyłam oczy i spojrzałam na sprawcę. Bakugou. Nie ukrywam, że mnie to rozbawiło dlatego cicho pod nosem się zaśmiałam a inni śmiali się w niebogłosy... Właśnie tak minął ten wieczór... Przyjemnie, w miłej atmosferze.
-
Sork że taki krótki rozdział ale jest 1:03 i ni mam weny =<
Jeżeli tu będą 3 gwiazdki to pisze next rozdział i o wiele wiele dłuższy od tamtych.
(Poprawki ciąg dalszy, zmieniłam całkowicie ten rozdział bo mnie skręcało tak, że nie macie pojęcia jak to czytałam)
CZYTASZ
[w trakcie Remontu, Nie Dokończone!] Dziewczyna (Bakugou Katsuki x Oc) BnHA
FanfictionPrzez całe życie myślałam, że będę musiała przeżywać je samotnie. Bez drugiej oddanej mnie osoby u boku, lecz gdy przyszedł czas na liceum zjawił sie ktoś, kto zahipnotyzował mnie swoją osobą i marzę jedynie o tym by to sie nigdy nie skończyło. Lecz...