31.Wizyta u Bakusia

1.1K 77 3
                                    

Okazało się, że jednak jest tam cały rozdział xddd kontynuujmy więc.


-Jak już wiadomo jesteśmy już wszyscy razem. Cieszymy się bardzo z tego powodu. Pamiętajcie o tym, że to nasz pierwszy posiłek w tym wyremontowanym budynku. Smacznego!- oczywiście podstawowo dyrektorka musi tam cobie pogadać. 
-Hej dawno się nie widzieliśmy.- powiedził Shingo a ja odwróciłam oczy. Trochę się zmienił teraz wygląda inaczej a mianowicie ma ciemne włosy ułożone na boku, ciemne oczy i piegi. Jest oczywiście wyższy ode mnie ale sie do tego już przyzwyczaiłam, dużo trenuje dlatego ma tzw. kaloryfer no i co moge powiedzieć?
-Ja sie z tego powodu cieszę.- odetchnęłam.


(po jedzonku)
-Hej gdzie się tak spieszysz?- brunet przyparł mnie do ściany.
-Może to, że nie mam zamiaru cię oglądać? Zostaw mnie.- często jest irytujący.
-A co jeżeli nie?- zaczął się coraz bardziej zbliżać.
-Pożałujesz tego?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Oj bohatereczko jesteś słodka.- unieruchomił mnie swoją indywidualnością czyli łańcuchami. Może wytworzyć łańcuchy kiedy chce, skąd chce i jakie chce.
-Odwal się gnoju!!!- zaczęłam sie wyrywać.
-Spokojnie, ja się chce tylko trochę tobą nacieszyć.- przyciszył ton przy moim uchu i tak jakby sprawił, że jego głos stał się chrypkowaty a ja dostałam gęsiej skórki. Pcałował mnie w szyję a ja już dostałam szału.
-Spierdalaj!- kopnęłam go w nogę.
-Ejjj, co ty robisz? Jestem dla Ciebie dobry ale jak jesteś niegrzeczna to ja też mogę być.- dodał a jego łańcuchy owinęły mi szyję i zaczęły się ściskac a ja zaczęłam się dusić. Przeteleportowałam się obok bo to jest jedyna rzecz którą mogę w tym momencie zrobić.
-Psychol.- powiedziałam przytrzymójąc sobię szyję z bólu i postanowiłam wrócić do pokoju.

-Z nim jest serio coś nie tak. Ehhh idę do Bakusia.- usiadłam na łóżku i przeteleportowałam  się do Katsukiego.

-Ja ją lubię. Mam nadzieję, że będzie moją synową.- mhmmm Pani Mitsuki. Wylądowałam za ścianą więc zapewne nie wiedzą, że tam jestem.
-Znowu pieprzysz.- odparł blondyn łapiąc się za czoło. Ja udająca, że niczego nie słyszałam przenioslam się do kuchni.

-Dzień dobry!- powiedziałam z radością.
-Hee kochana siadaj.- odparła Mitsuki.
-Hikuś? Co ty tu robisz?- zdziwił się Bakugou.
-A wiesz trochę tam nudno bez Ciebie.- oparłam się o blat.
-Jednak coś szybko wróciłaś.-
-Nooo tak.-
-Chwila co  to?-Bakugou złapał mnie za brodę i lekko uniósł.
-Kto ci to zrobił?- zapytał patrząc się na moją szyję. Na pewno mam lekko fioletowe.
-Em nikt.- odsunęłam się trochę.
-Jak to nikt?- patrzył się na mnie i powoli puszczałam.
-No, ten...em ja tak sie na łóżko.-
-Łóżko nie ma kształtu łańcuchów.- uniósł ton i chyba zauważyłam, że mu żyłka pulsuje na czole.
-Dobra.- odwróciłam się z zażenowania.
-Kto ci to zrobił?-
-Taki jeden ok? Zakochał się czy coś.-
-Ooo  syneczku masz konkurencję pośpiesz się.-
-Zamknij ryj stara jędzo!!- 
-Katsuki wyrażaj się do matki mówisz ciulu!-uderzyłam go w tył głowy.
-Musisz być moją synową!! JA cię  już tak kocham!- zaśmiałam się.
-Aiko ja chce wiedzieć kim on jest!- powiedział a ja zastanawiałam się czy to, że mu powiem  będzie bezpieczne.
-Nie powiem xd pa i do widzenia.- przytuliłam Katsusia i wróciłam do bidula.
-Jeszcze troche i by mnie rozniósł.- zaśmiałam się.









C.D.N.



Ogólnie nie wiem czy jednak tam jest cały rozdział czy nie ale jakbyście przeczytali ten i nie wiedzieli o co chodzi to wróć do poprzedniego rozdziału.


[w trakcie Remontu, Nie Dokończone!] Dziewczyna (Bakugou Katsuki x Oc) BnHAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz