-Już do reszty cię pojebało?!- podniosłam ręce w górę żeby chłopak widział mój sięgający do zenitu temperament.
-Tak.- odpowiedział mi Bakugou siadając na ławce.
-Nienawidzę cię.- wydukałam pod nosem.
-Ja Ciebie też.- wzruszył ramionami co mnie zirytowało bo przed chwilą prawie umarłam a on najzwyczajniej w świecie beztrosko siedzi sobie na ławeczce.
-Czemu niby? To ja cierpiałam nie ty.- skrzyżowałam obrażona ręce na piersiach.
-To ty mnie macałaś po rękach i klatce a nie ja Ciebie.- blondyn dał ręce za głowę i bacznie mnie obserwował.
-Jak cię niby macałam? Ja cię tylko trzymałam żebym nie spadła.- wybroniłam się i odwróciłam głowę w bok.
-No to patrz.- Bakugou wstał i podszedł do mnie.
-Co ty robisz?- zmarszczyłam brwi.
-Macałaś mnie tu,tu,tu,tu i tu.- chłopak dotknął mnie w brzuch, biodro, rękę ale chyba chodziło o biceps i triceps a ja koniec tak jakby mnie objął ręką moje plecy i po nich przejechał dłonią prawie, że do samego pasa przez co dostałam gęsiej skórki, ciarek i czerwoniuśkiego rumieńca. Poczułam jego ciepło, jego zapach a przede wszystkim wyczułam jego obecność.
-P-przepraszam!...- schowałam twarz w dłonie i przeteleportowałam się gdzieś do parku.
Czemu mi tak dziwnie wali serce, poza tym ciężko mi się oddycha i coś nie brzuchu tak jakby skacze.
Nadal czuję jak mnie twarz piecze.
Z racji też, że nie miałam co ze sobą zrobić bo wylądowałam w totalnie randomowym miejscu usiadłam na pierwszej lepszej ławce. Kiedy się rozejrzałam ujrzałam pełno wiśniowych drzew a ja nich pełno różowo białych kwiatów. Było przepięknie, jeszcze to jeziorko i mostek, wygląda to wręcz jak z bajki.-Hmm? Aiko a co ty tutaj robisz?- zapytał mnie Todoroki zachodząc mnie z prawej.
-Oh, hej... Uciekam przed Katsukim...-uśmiechnęłam się nerwowo.
-Coś ci zrobił?- zaniepokoił się, widać było zmartwienie i ciekawość na jego twarzy.
-N...nie po prostu...- i zaczęłam opowiadać.
-Mhm, rozumiem.- powiedział Todoroki.
-No i potem on mi pokazał gdzie ja go "obmacywałam" a potem przejechał swoją dłonią po moich plecach i się tak dziwnie poczułam...- z każdym jednym słowem przyciszałam głos automatycznie. Nie wiem dlaczego ale byłam nerwowa a moje serce biło szybciej gdy tylko to wspomnienie pojawiło mi się przed oczami.
-Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie ale to nie jest czasami zauroczenie? - chłopak uniósł brew. Najgorszy był fakt, że chyba na prawdę tak było. BOŻE PRZECIEŻ MY SIĘ TAK KRÓTKO ZNAMY! CO JA SOBIE WYOBRAŻAM?! Faktem jest, że czuję się z nim bezpiecznie a przede wszystkim dobrze i swobodnie ale do cholery nie mogę się w nim zauroczyć bo jest przy mnie. Prawda?...
-Ta chyba w AllMight'cie.- parsknęłam śmiechem.
-Ja mówię poważnie.- pokiwał głową.
-A ja mam do Ciebie takie pytanko Shouto.- wstałam i spojrzałam na niego z góry.
-Pytaj śmiało.- odpowiedział ze stoickim spokojem na co ja wyszczerzyłam swój diabelski uśmiech.
-Kidy w końcu zaprosisz Yayorozu na randkę?- uniosłam jedną brew.(Przepraszam fanki TodoDeku).
-O czym ty mówisz?- hetrochromik zapytał zakłopotany.
-Ależ się rumienisz.- kiwałam się na boki.
-Ty myślisz, że wcale nie widziałam jak na nią patrzysz w kawiarence?- uniosłam głowę wyżej by pokazać mu DOMINACJĘ GENETYCZNĄ. Jestem kobietą no i nie oszukujmy się, nie trudno zauważyć coś takiego.-E...- Todo się zarumienił a ja z dumą w sercu sobie gratulowałam bo oczywiste było to, że mam rację. Jak zwykle.
-Chyba ktoś po ciebie przyszedł.- Dwukolorowy chłopak wskazał wzrokiem za mnie. Odwróciłam się i zauważyłam Bakugou.
-No tak, więc się żegnamy.- wstałam po czym Shouto zrobił to samo. Przytuliliśmy się na do widzenia i pobiegłam w stronę Katsukiego.
-Shouto czekam aż Yaorozu mi się pochwali.- i pomachałam mu.
-Co tam z nim robiłaś?- Baku się oburzył chodź próbował to szczerze ukryć jednak jego żyłka na skroni potwierdzała wszelkie moje przypuszczenia.
-Zdradzałam cię.- zaśmiałam się głośno na tak absurdalny tekst z mojej strony.
-Tch, i tak z fajną sztuką teraz gadałem.- przewrócił oczyma a mnie wryło chyba w ziemię.
-Że co proszę?-z-zapytałam rozdrażniona.
-No patrz.- chłopak wyjął telefon i pokazał mi... ZDJĘCIE Z JAKĄŚ LASKĄ?! PRZECIEŻ ONA WYGLĄDA JAK SZCZUPAK Z FUJARĄ NA SZCZAWIU!
-Ale jest brzydka. - moja twarz wykazała wyraźne obrzydzenie.
-Ale usta ma idealne. - spojrzałam na jej usta a następnie odwróciłam głowę w jego stronę patrząc na niego spod byka.
-Ale sztuczne, przecież to od razu widać. Ja mam lepsze, naturalne i zawsze słodkie w smaku! - uśmiechnęłam się dumnie unosząc brodę w górę.
-Skąd mam wiedzieć niby, że słodkie? - uniósł brew.
-Nie wiem. - uniosłam ramiona do góry. To było idiotyczne zagranie i chyba na tym skończy się ta konwersacja. On zaraz zwyzywa mnie od idiotek, ja się na niby obrażę i...
-Udowodnij. -
-Że co proszę?- spojrzałam na blondyna totalnie zszokowana jego słowami.
-Hm czyli kłamiesz... - chłopak chwycił się za brodę jakby się nad czymś zastanawiał.
-Ja?! Kłamię?! Oj nie kolego... - długo się nie zastanawiając podeszłam do niego, złapałam go jedną dłonią za szyję a drugą za kołnierz koszulki żeby przyciągnąć go do siebie i go pocałowałam. Ja pierdolę. Pocałowałam Katsuki'ego Bakugou. Zanim odsunęłam się od chłopaka minęło kilka sekund. Zrobiłam krok w tył, a blondyn stał jak zamrożony. -Mówiłam, że nie kłamię. Smakowało? - usniosłam brew. Nie wiem kto dał mi tyle pewności siebie ale niech ja go tylko dorwę to zrobię mu jesień średniowiecza z dupy.
-Jeszcze raz. - Katsuki niemalże szepnął.
-Co? - to mnie zbiło z tropu tyle było mojej pewności siebie. Opuściła mnie tak szybko jak godność w przedszkolu kiedy dla zabawy łapałam wszystkich w grupie za dupę. Nawet nauczycielki.
-Jeszcze raz. - podszedł do mnie, złapał mnie w talii i nasze usta znowu się złączyły.
Siemka tak Wgl mam idealny ship HikuBaku i jak ktoś mi powie, iż ten ship nie jest idealny to go znajdę i zabiję. Dziękuję to na tyle z mojej strony papatki😅😘
Jasny chuj co ja tu robię
CZYTASZ
[w trakcie Remontu, Nie Dokończone!] Dziewczyna (Bakugou Katsuki x Oc) BnHA
FanfictionPrzez całe życie myślałam, że będę musiała przeżywać je samotnie. Bez drugiej oddanej mnie osoby u boku, lecz gdy przyszedł czas na liceum zjawił sie ktoś, kto zahipnotyzował mnie swoją osobą i marzę jedynie o tym by to sie nigdy nie skończyło. Lecz...