13.Zmiana planów

1.7K 87 11
                                    

Siedzimy z Katsukim w parku. Po tym jak wyszliśmy z pokoju nauczycielskiego opowiedziałam mu o mężczyźnie ze snu. Chyba jednak nie jestem w stanie przeprowadzić się do Recovery girl, dość długo już nad tym myślałam i nie chciałabym jej narażać, była niską niewinną staruszką, nie wiem czego oczekiwałam. Nie chcę narażać jej ani moich przyjaciół. W szczególności Katsukiego, który nie wiedzieć czemu spędza ze mną najwięcej czasu. Chroni mnie. To jest kluczowe słowo i oczywiście jestem mu za to dozgonnie wdzięczna, do teraz zastanawiam się jak mu się odwdzięczę ale nadal czuję się jak ciężar. Jedynym plusem jak na razie jest to, że jesteśmy zgranym zespołem plus pilnuje nas policja więc wydaje mi się, że nie mam się czego obawiać. Przynajmniej na razie.


-Co Ci?- zapytał mnie blondyn z totalną obojętnością.

-Mnie? Nic przecież, nie wiem o co Ci chodzi.- nie ma to jak robić dobrą minę do złej gry.

-Ta patrz bo ci uwierzę.-chłopak przewrócił oczami a potem znów spojrzał na mnie.

-No to uwierz. Wiara czyni cuda.- skrzyżowałam ręce na piersi.

-W jedne w co udało mi się jak dotąd uwierzyć to w to, że jesteś nieporadna życiowo i beze mnie nie dałabyś sobie rady, poza tym moją głowę zajmują teraz inne rzeczy.- westchnął zakładając ręce za głowę.

-Na przykład?- uniosłam brew.

-Myślenie.- odpowiedział krótko.

-To ty myślisz? Ciekawe nad czym.- parsknęłam śmiechem. Wiedziałam, że Bakugou jest inteligentny ale miałam jakaś wewnętrzną satysfakcję z tego, że mogłam się z niego ponabijać. Oczywiście jestem świadoma, że to kurewsko dziecinne ale nic nie zrobię, taka moja natura.

-Nad tym facetem...- mruknął nieco ciszej.

-O jejku, martwisz się o mnie? Słodko? - taka reakcja z mojej strony też była gówniana ale w stresujących sytuacjach obracałam wszystko w żart. To był mój jakiś mechanizm obronny, który nie do końca rozumiałam ale ważne, że czasem działał.
Chłopak spojrzał na mnie z politowaniem i uniósł jedną brew, a jego twarz przybrała postać słów "na prawdę?". Zdecydowałam się już nie odzywać, słowa były zbędne.

(Time skip)
-Chyba jestem głodna.- zmarszczyłam brwi wygodnie rozlegiwując się na kanapie.

-Ty wiecznie jesteś głodna. Dziwne nie?- sarknął chłopak nawet nie odwracając się w moją stronę. Skupiał się na praniu, które segregował na stoliku obok.

-Nie.- odpowiedziałam obrażona.

-Ty jesteś głupia czy głupia? Nie możesz sobie przeteleportować jedzenia?- odwrócił się w końcu do mnie a jego twarz wyrażała totalne zrezygnowanie z mojego spierdolenia umysłowego.

-Em no mogę ale ja chce pizze.- posłałam mu dziwny wzrok.

-Teleportuj? - uniósł brew jakby to była najbardziej oczywista sprawa.

-Skąd?- zmarszczyłam brwi.

-Z dupy kurwa. No oczywiście, że z pizzeri. - pokręcił głową i wrócił do ogarniania prania.

-

To by była kradzież.- mruknęłam.

-A skąd będą wiedzieć że to ty?- zapytał składając swoją czarną koszulkę.

-Hm.....- i to dało mi do myślenia. MOGĘ ZOSTAĆ ZŁODZIEJKĄ BEZ KONSEKWENCJI!

-Na co czekasz? - znów na mnie spojrzał kątem oka.

-Na zbawienie pańskie xd.- odpowiedziałam przewijając przez kolejne kawały telewizyjne.

-Widać.- pokręcił głową i znów zajął się sobą.

W końcu mój brzuch rozgrywał wojnę średniowiecza więc zdecydowałam się na tę okropną kradzież! Wiem, że to było złe ale mus to mus, żołądek to siła wyższa na którą nie mam wpływu, no... Czasami po prostu trzeba.. Prawda? Pizza była zajebista ale mój dzień nie mógł się skończyć radośnie z pełnym brzuchem pełnym pizzy... Oj kurwa nie! Bo temu debilowi spadła cola a kiedy zdecydował się ją otworzyć to otwór był skierowany na mnie! Moja piękna biała bluza poszła się jebać. No cóż. Tak chyba musi już być.



Welcome tu autorka tej jakże amatorskiej książki xd ogólnie bardzo dziękuję za tyle wyświetleń, nie spodziewałam sie tego. Szczerze mówiąc to największe osiągnięcie w moim życiu hah. BTW mam zamiar zrobić Q&I więc zadawajcie pytanka w komach byeeee.

Po poprawkach ✌

[w trakcie Remontu, Nie Dokończone!] Dziewczyna (Bakugou Katsuki x Oc) BnHAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz